Doszło do tego w czwartkowy wieczór, 17 września, podczas spaceru w okolicach ul. Szarych Szeregów. - Puszynka nagle zjadła "coś" na spacerze, w domu zwymiotowała dużym kawałkiem brązowego szkła. Na stole operacyjnym okazało się, że kawałki szkła znajdowały się w całym przewodzie pokarmowym, od żołądka do prostnicy - opowiada właściciel kliniki weterynaryjnej "Polivet".
Lekarz jest przekonany, że to nie był przypadek. - Precyzyjnie potłuczone szkło, różne kolory sugerują, że ktoś specjalnie przygotował taki "smaczek". - Tak się złożyło, że to pies mojej pracownicy i całe szczęście, bo dzięki temu szybko zareagowała i Puszynka trafiła na stół operacyjny - weterynarz jest wyraźnie wzburzony całą sprawą.
Według nieoficjalnych informacji, takie "pułapki" mogą rozkładać miłośnicy kotów, z którymi istnieje konflikt na osiedlu Podolszyce Północ. Bez względu jednak na motywy i faktycznych sprawców zdarzenia, ostrzegamy - zwracajcie uwagę, czy wasze psy nie zjadają czegoś w trakcie spaceru - to może być śmiertelnie niebezpieczna pułapka.
Puszynce się udało - dzięki szybkiej reakcji właścicielki dziś suczka czuje się już dobrze. Kolejny pies może nie mieć tyle szczęścia...
0 1
Złapać kur^ę i kazać mu to zjeść.
0 0
Jeżeli chcecie, to usuńcie ten komentarz. Powiem dosadnie. Ujawnij się ludzka k***, która robisz taką krzywdę bezbronnemu zwierzęciu.