Zamknij

Płockie trojaczki są już na świecie

10:05, 11.03.2015 Aktualizacja: 22:41, 31.05.2015 ok. 3 min. czytania
3
Urodziły się wczoraj. Wszystkie zdrowe. Ważą od 1650 do 1750 gramów, ale otrzymały 10 punktów w skali Apgara. Płockie trojaczki - potrójne szczęście.

- Nasze trzy małe cudaki przyszły na świat - napisała pani Monika Mielczarek-Zwolińska, szczęśliwa mama trojaczków. Dwóch chłopców i dziewczynka urodziło się 10 marca o godzinie - kolejno - 9.10, 9.11 i 9.13. Ważą 1650, 1690 i 1750 gramów. Malutko, ale jak na trojaczki to naprawdę nieźle. To rzadkość, żeby trojaczki, po pierwsze nie powstały w wyniku sztucznego zapłodnienia, a po drugie, urodziły się w 34 tygodniu, nie potrzebując nawet inkubatora.

Pani Monika rodziła w Warszawie. - To moja druga ciąża - wyjaśniła nam. - Pierwsza zakończyła się cięciem cesarskim, więc przy ciąży mnogiej była obawa o szew poporodowy. Dlatego mój szpital skierował mnie w 26 tygodniu ciąży do Szpitala Świętej Zofii. Musiałam tu już zostać do porodu - mówi płocczanka.

Pani Monika i jej mąż, Dariusz, mają już synka, blisko 6-letniego Wiktora. Kilka lat temu zaczęli myśleć o powiększeniu rodziny, ponad osiem miesięcy temu pani Monika zrobiła test ciążowy, który wyszedł pozytywnie. Czy spodziewała się wówczas, że będą to trojaczki? - To był szok - przyznaje płocczanka. - Na pierwszym badaniu USG były trzy pęcherze, ale tylko z dwoma zarodkami. Więc nastawiliśmy się na bliźnięta. Tydzień później okazało się, że jednak będą to trojaczki - wspomina pani Monika. - Nikt nie spodziewa się takich wieści. Ciężko było mi to sobie jakoś poukładać, płakałam strasznie. Były obawy, czy będą zdrowi i jak sobie poradzimy - zdradza mama trojaczków.

Obawy państwa Zwolińskich związane były nie tylko ze zdrowiem dzieci. Potrójne narodziny, to również potrójne koszty. Pan Dariusz jest fizjoterapeutą w płockim Caritasie, zarabia około 1,5 tys. złotych, pani Monika przed ciążą pracowała jako sprzedawca w sklepie odzieżowym, ale nawet nie na pełen etat. Nigdzie w Płocku nie mogła znaleźć pracy na stałe i na pełen etat... Teraz, ze względu na opiekę nad dziećmi, będzie jeszcze trudniej o znalezienie pracy.

NAJGORSZE MIASTA NA ZNALEZIENIE PRACY? PŁOCK NA 3. MIEJSCU...

Odrobinę pomogą zasiłki z opieki społecznej, ale i to są kwoty maksymalnie rzędu 800 zł. Jeśli ktoś orientuje się w cenach samych pieluch i pomnoży to przez potrzebnych minimum 12 paczek, to już daje połowę tej kwoty. A gdzie środki higieniczne, ubranka, wózek dla trojaczków...

W tej bardzo trudnej sytuacji na pewno ulgą było otrzymanie po wielu latach upragnionego mieszkania. 4 listopada ubiegłego roku państwo Zwolińscy dostali klucze do nowego lokum - poprzednio mieszkali w siedem osób na 44 metrach. Nadal jednak bardzo potrzebne są środki higieniczne i pieluchy dla maluchów.

Jeśli chcielibyście pomóc rodzicom płockich trojaczków, możecie przynieść pampersy i środki higieniczne do Sushi Samurai przy Placu Narutowicza 1/3 . Bezpośrednio z panią Moniką Mielczarek-Zwolińską możecie kontaktować się przez jej profil na Facebooku, w sprawie wsparcia dla rodziny trojaczków piszcie również na nasz adres: redakcja@petronews.pl.

(Agnieszka Stachurska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze [3]

komentarz(3)

JareoJareo

0 0

1500 na rękę? Kurde, a mówią że w płocku średnia to 4000 zł. Więc rodzina powinna mieć te symboliczne 8000 zł miesięcznie. Nie jest to wiele bo raptem 1800 euro ale zawsze.
Ale 1500 zł na 6 osób? to 250 zł na osobę. To są realia. Nikogo to nie dziwi bo otacza nas skrajne ubóstwo...

13:06, 11.03.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnonimAnonim

0 0

Swietne malenstwa. Ludzie pomagajmy bo warto dla takich cudakow : )

14:10, 11.03.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

jaja

0 0

no to prezydent niech się postara .wózek ,wyprawka to chyba nic skoro tyle pieniędzy idzie na jakieś głupie wydatki

20:54, 11.03.2015
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%