Nielegalne podłączanie deszczówki do kanalizacji sanitarnej może słono kosztować. Gminy przeprowadzają kontrole, a kary sięgają nawet 10 tys. zł.
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że odprowadzanie deszczówki do kanalizacji sanitarnej jest surowo zabronione. Takie działanie może prowadzić do zalewania ulic i piwnic, przeciążenia systemu i wzrostu kosztów odbioru ścieków dla wszystkich mieszkańców.
Gminy coraz częściej przeprowadzają kontrole, wykorzystując nowoczesne metody wykrywania nielegalnych podłączeń – np. zadymianie przyłączy kanalizacyjnych.
Jeśli dym wydobywa się z rynien lub odwodnienia, oznacza to, że deszczówka trafia tam, gdzie nie powinna.
Właściciele posesji, u których zostanie wykryte nielegalne odprowadzanie wód opadowych, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami:
Gminy mogą również skierować sprawę do sądu, a ponowne przyłączenie do sieci będzie możliwe dopiero po usunięciu naruszeń i pokryciu kosztów.
Zamiast ryzykować wysoką karę, lepiej pomyśleć o legalnych rozwiązaniach. Coraz więcej osób decyduje się na zbiorniki na deszczówkę, które pozwalają wykorzystać wodę np. do podlewania ogrodu. W niektórych gminach można nawet otrzymać dofinansowanie na taki system.
Gminy nie mają litości dla osób łamiących przepisy, dlatego warto upewnić się, że przyłącza na posesji są zgodne z prawem. W przeciwnym razie kara może być bolesna – nie tylko dla portfela, ale i dla całej okolicy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz