W planach ratusza jedną ze strategicznych pozycji inwestycyjnych zajmuje zagospodarowanie nabrzeża wiślanego. Pod koniec kwietnia ratusz ogłosił przetarg na wykonanie prac. Obecny projekt związany z nabrzeżem jest jednak o wiele skromniejszy w porównaniu do zakładanego, choćby jeszcze na początku ubiegłego roku, kiedy ratusz zapowiadał niezwykle atrakcyjną inwestycję w jednym z najpiękniejszych miejsc Płocka. - Pierwotnie plany związane z nabrzeżem obejmowały bardzo szeroki zakres prac - przyznaje Jacek Terebus, zastępca prezydenta ds. rozwoju i inwestycji.
- W roku 2014 przewidywaliśmy realizację projektu za blisko 60 mln zł. W planach było zagospodarowanie bulwaru, miała powstać ostroga, kapitanat, hangary przy Morce, drogi na podskarpie, parkingi i budynek na Sobótce - informuje wiceprezydent. - Ze względu na nowy podział środków unijnych, musieliśmy zmniejszyć zakres prac. Obecnie z Unii Europejskiej możemy otrzymać w ramach RIT-u maksymalnie 20 mln zł. Pozostając przy wcześniejszych planach, miasto musiałoby wydać z własnego budżetu ok. 40 mln zł - mówi Jacek Terebus.- Wobec tego, do konkursu przystępujemy z planami budowy bulwaru do mostu Legionów, planami infrastruktury technicznej i drogi oraz parkingów. Powstanie także mała architektura, np. plac zabaw dla dzieci - opowiada wiceprezydent. Dodaje, że gastronomia na tym obszarze nie jest planowana. Pozostanie istniejący już punkt, tzw. "zielony namiot", który zostanie odnowiony i unowocześniony.
- W zakresie wodnym będzie rozbudowana ostroga. Zatrzyma nanoszenie piasku i wypłycanie Wisły w Płocku. Molo powoduje zabieranie plaży, a ostroga zapobiegnie również temu - dodaje Jacek Terebus.Wiceprezydent zapowiada także drugi etap inwestycji w terminie późniejszym, obejmujący teren za mostem im. Legionów Marszałka J. Piłsudskiego. Tam też, w przeważającej części, zlokalizowane będą miejsca parkingowe. 24 mln zł - mało czy dużo? Przypomnijmy, że w roku 2013 miasto otrzymało dofinansowanie unijne na budowę nabrzeża. Wnioskował o nie jeszcze poprzedni prezydent miasta. Wniosek został odrzucony, ale na skutek odwołania środki zostały przyznane, choć z kilkuletnim opóźnieniem. Dofinansowanie wynosiło 14 mln zł, w tym ok. 4 mln zł za budowę molo. 10 dodatkowych milionów miasto miało otrzymać ze zwrotu VAT, ponieważ inwestycję zaplanowano w formule tzw. pomocy publicznej. http://petronews.pl/wizualizacja-nabrzeza-jest-ale-czy-bedzie-realizowana/ Obecne władze miasta twierdzą, że Płock nie otrzymał tej dotacji, ponieważ Mazowiecka Jednostka Wdrażania Projektów Unijnych wycofała się z umowy. Wiceprezydent Terebus podkreśla także, iż była to zbyt mała kwota dofinansowania w relacji do kosztów całej inwestycji, które szacowano na 55,5 mln zł. - Poza tym, formuła pomocy publicznej wymagałaby zatrudnienia na nabrzeżu kilkunastu osób na etatach. To wiązałoby się z dużymi kosztami. I usługi byłyby płatne - tłumaczy zastępca prezydenta. To prawda. Na nabrzeżu, które miało powstać w ramach formuły pomocy publicznej, konieczne byłoby zatrudnienie kilkunastu osób. Wiązało się to z funkcjonowaniem m.in. strażnicy miejskiej, posterunku policji i punktu WOPR. Potrzebny też był personel do kawiarni na molo, do kapitanatu czynnego całą dobę oraz do obsługi infrastruktury Sobótki (projekt obejmował także efektowne zagospodarowanie tej części nabrzeża). Prawdą jest także, iż w tym przypadku, zastosowanie formuły "pomocy publicznej" wymagałoby przyjmowania opłat za usługi. Jednak należy zaznaczyć, że ich wysokość nie jest odgórnie określona i mogła być ustalona na poziomie symbolicznym. Morka po staremu W obecnych planach zabrakło gruntownej przebudowy budynku Morki, który zlokalizowany jest na nabrzeżu wiślanym. Pierwotnie, po rocznych rozmowach, Morka zgodziła się na oddanie swoich nieruchomości miastu i na to, że będzie z nich korzystać po remoncie. Zarząd stowarzyszenia tłumaczy, że wszystko było przygotowane, żeby podpisać umowę i przekazać nieruchomość w całości. W ostatnim momencie się rozmyślili i teraz nie żałują, bo miastu nie udało się wtedy zdobyć finansowania unijnego.
- Zawiesiliśmy nasze rozmowy i umówiliśmy się z Morką, że jak tylko ruszy nowa perspektywa i będzie można uzyskać pomoc unijną, to do tych rozmów wrócimy - informuje Terebus. - Ale w nowej perspektywie unijnej nie ma tak szeroko pojętej turystyki i rekreacji, jak w poprzedniej. W związku z tym, postanowiliśmy wykonać i sfinansować nabrzeże w ramach rewitalizacji starego miasta. Jednak działania rewitalizacyjne wiążą się ściśle z realizacją nie tylko inwestycji, ale także z misją społeczną. Moglibyśmy remontować budynek Morki, ale pod warunkiem, że znalazłaby tam swoją siedzibę również jakaś placówka społecznie użyteczna, np. Młodzieżowy Dom Kultury - tłumaczy prezydent Terebus.- Zakres naszych rozmów ze stowarzyszeniem poszerzył się więc o taką propozycję. Pierwotnie zarząd klubu wyraził zgodę, ponieważ, jak twierdzą, i tak nie korzystają z całości budynku. Chcieliśmy odkupić 1/3 budynku, a stowarzyszenie, za pieniądze z transakcji miało wyremontować resztę nieruchomości. Porozumienia nie sfinalizowaliśmy, ponieważ klub się rozmyślił - mówi Jacek Terebus. W stowarzyszeniu Morka wyjaśniają, że nie byli w stanie oszacować, czy środki ze sprzedaży będą wystarczające na remont pozostałej w ich dyspozycji części. Twierdzą, że dlatego zmienili zdanie. Od tamtego czasu Morka przeprowadziła w obiekcie pewne inwestycje. - Za własne środki m.in. założyliśmy sieć cieplną, wymieniliśmy okna i drzwi, pomalowaliśmy elewację, położyliśmy polbruk, wymieniliśmy na nowe bramę i ogrodzenie od strony ul. Rybaki, zrobiliśmy łazienki i prysznice - wymienia zakresy wykonanych prac zarząd Morki. Budynek miał być gruntownie przebudowany i zmienić bryłę na nowoczesną. Tak się nie stanie, ale w stowarzyszeniu zapewniają, że w ramach środków, które będą w stanie wyłożyć, przez kolejne lata, w miarę możliwości zainwestują w podnoszenie estetyki nieruchomości.
- Przecież to jest port. On nie ma być piękny, tylko służyć do konkretnych celów żeglarzom - tłumaczą. - Biorąc pod uwagę porównywalne miejsca tego rodzaju w Polsce, i tak jest estetyczny - twierdzi zarząd stowarzyszenia Morka.Efektowny port jachtowy też nie powstanie. Gdzie więc będą cumowały jednostki pływające? - Mamy kilkadziesiąt dobrych pomostów. Tutaj żeglarze mogą zostawiać swoje żaglówki - zapewniają w Morce. Miasto było przygotowane na taką decyzję stowarzyszenia. - Na potrzeby projektu mieliśmy przygotowaną także opcję alternatywną, czyli bez ingerencji w obiekt Morki. I taką będziemy realizować. Klub przesunie swoje ogrodzenie od Wisły w stronę lądu i udostępni ten fragment terenu na budowę bulwaru spacerowego, który docelowo ma sięgać aż do końca planowanej ostrogi - opowiada o ostatecznym rozwiązaniu wiceprezydent Jacek Terebus. Przetarg na nabrzeże ogłoszony Ratusz złożył już wniosek o środki unijne na realizację inwestycji. W kwietniu miasto ogłosiło przetarg na wykonanie prac budowlano-montażowych dla zadania pn. "Zagospodarowanie terenu Płockiego Nabrzeża Wiślanego wraz z infrastrukturą techniczną". Zakres inwestycji obejmuje zagospodarowanie terenu Płockiego Nabrzeża Wiślanego wraz z infrastrukturą techniczną (Etap I - odcinek od ulicy Mostowej do zalewu "Sobótka") oraz budowę promenady wiślanej (nabrzeże) wraz z falochronami. W pierwszym etapie wykonany ma być odcinek od ulicy Mostowej do Zalewu "Sobótka", natomiast w drugim - odcinek od ulicy Mostowej do Płockiego Towarzystwa Wioślarskiego (realizacja zaplanowana na przyszłe lata). Jak czytamy w dokumentacji przetargowej, na terenie inwestycji przebudowana będzie ulica Rybaki na długości około 1 km. Plan przewiduje również:
Wizualizacja modernizacji nabrzeża wiślanego z kwietnia 2013 roku
mieszkaniec14:18, 18.05.2017
Czy zamiast kolejnych siłowni pod chmurką, które wcale nie cieszą się szczególnie dużym zainteresowanie, miasto nie mogłoby się zdecydować na plac zabaw dla dorosłych? Jakieś masywne huśtawki, tory przeszkód itp. W naszym mieście nie ma takiego miejsca. A na świecie i w Polsce pojawiają się. Przydałyby się ciekawe miejsca do aktywnej rekreacji także dla osób dorosłych.
Patton16:49, 18.05.2017
Przeczytałem całość i jestem w głębokim szoku.
Nie będzie gastronomii, ani portu bo należało by ludziom dać pracę. Czy ja śnię?
A jak chcecie wydać 120 milionów na stadion to nikt tam pracy nie dostanie? Idąc tym tropem w ogóle jak powstanie cokolwiek? Czy budując Orlen Arenę tak kombinowano? To najdurniejsze uzasadnienie jakie usłyszałem od urzędnika.
Jestem głęboko załamany. Skwer biznesowy na który nikt nie przyjedzie bo nie ma parkingu, nie ma portu i nie ma restauracji. Czy w tym urzędzie ludzie są zdrowi? Biznesmeni mają śmigać z buta z kanapkami i termosem?
To największa Biesiada Weselna na Mazowszu!
Bufet obficie zaopatrzony orkiestra doborowa.
genowefa pigwa
12:34, 2025-07-16
W powiecie płockim będzie nowe miasto?
A ktoś mieszkańców pytał o zdanie ? Po co to się pchać w wyższe podatki . Jakoś Słupno najbogatsza „ wieś- gmina” nie pcha się ani do Płocka ani do bycia miastem
Aga
07:56, 2025-07-16
Reforma edukacji - kiedy i co się zmieni?
skupcie się! nadajecie na nowacką, bo tak usłyszeliście w republice czy innym rzetelnym medium. Chodzi o przyszłość dzieciaków! Nie wiem czy macie dzieci w szkole czy pie*dolicie dla pie*dolenia, ale obecnie szkoła uczy wszystkiego - czyli niczego. Chodzi o to żeby w dzieciaku zobaczyć pasję jak najwcześniej - lubi matematykę - dodać mu dodatkowe zajęcia np z szachów, lubi malować - niech maluje jak najwięcej. Obecnie każdemu dzieciakowi tłoczy się do głowy mnóstwo *%#)!& bez związku z postępem świata. Próba zrobienia z każdego wybitnego matematyka, polonisty, fizyka i chemika na siłę jest skazana na porażkę! Jeszcze raz - skupcie się - artykuł jest o przyszłości dzieci - nie o tym kto jest ministrem/ministrą edukacji. Ja pie*dolę - żenada
ludzie
22:30, 2025-07-15
W powiecie płockim będzie nowe miasto?
A jeszcze nie tak dawno tej gminie groziła likwidacja, a teraz aspiracja do miasta. Polepszyło się ?
Z Góry patrzę na to
16:22, 2025-07-15