Zamknij

Proces o napad na konwojenta w Płocku - nowy termin przesłuchania świadka

18:26, 03.10.2024 PAP Aktualizacja: 18:31, 03.10.2024
Skomentuj

Przesłuchanie Anny P. w charakterze świadka przed płockim Sądem Rejonowym miało odbyć się w czwartek w formie wideokonferencji. Tak zaplanowano jeszcze w sierpniu, podczas poprzedniej rozprawy, z uwagi na to, że kobieta wcześniej została tymczasowo aresztowana w innej sprawie. Do przesłuchania jednak nie doszło, gdyż - jak się okazało - w międzyczasie Anna P. została przeniesiona do innego zakładu karnego.

Na 30 października Sąd Rejonowy w Płocku wyznaczył nowy termin przesłuchania Anny P., żony jednego z oskarżonych w procesie, dotyczącym napadu na konwojenta w 2021 r. i kradzieży ponad 2,8 mln zł. Niewykluczone, że jeżeli Anna P. odmówi zeznań, przewód sądowy zostanie w tym terminie zamknięty.

W uzgodnieniu ze stronami procesu, prokuratorem i obrońcami, a także w porozumieniu z placówką penitencjarną, w której aktualnie Anna P. przebywa, sąd ustalił w czwartek, że przesłuchanie w formie wideokonferencji odbędzie się 30 października. Strony wniosły zgodnie, aby przesłuchanie przeprowadzono z udziałem biegłego psychologa.

Sąd wyjaśnił jednocześnie, że wcześniej zwrócił się do Anny P. na piśmie, pytając czy jest skłonna złożyć zeznania, czy też nie, jednak do czwartku nie otrzymał odpowiedzi. W związku z tym sąd oznajmił, że jeżeli w terminie zaplanowanym na przesłuchanie kobiety odmówi ona zeznań, nie jest wykluczone, że przewód sądowy zostanie wówczas zamknięty.

Sąd planował zakończyć proces już w sierpniu, jednak w trakcie odbywającej się w tym terminie rozprawy prokurator wniósł o przesłuchanie nowego świadka, właśnie Anny J., czyli żony jednego z dwóch oskarżonych, Andrzeja J. Prokurator argumentował, że w śledztwie prowadzonym aktualnie przez płocką Prokuraturę Rejonową, w ramach którego kobieta została tymczasowo aresztowana, pojawiły się wątki mogące mieć związek ze sprawą, której dotyczy proces.

Wcześniej, gdy Anna P. nie była jeszcze tymczasowo aresztowana, powołała się ona na przysługujące jej prawo, jako żonie oskarżonego, do odmowy złożenia zeznań w charakterze świadka.

[ZT]380990[/ZT]

Oskarżonymi o napad na konwojenta i kradzież w grudniu 2021 r. w Płocku ponad 2,8 mln zł są 48-letni Andrzej J. i 59-letni Wojciech W., którzy odpowiadają z wolnej stopy. Obaj nie przyznają się do dokonania tego przestępstwa, co oświadczyli jeszcze w grudniu ubiegłego roku, gdy ruszał proces. W czwartek obaj nie stawili się na rozprawie.

Według aktu oskarżenia, Andrzej J., 20 grudnia 2021 r. w Płocku wspólnie i w porozumieniu z Wojciechem W. oraz innymi, nieustalonymi dotąd osobami, w ramach podziału ról, przy użyciu paralizatora i gazu łzawiącego, obezwładnił konwojenta, po czym zrabował ponad 2,8 mln zł, pochodzące z utargów różnych firm. Z kolei Wojciech W. odpowiada za to, że działając w zamiarze, aby inne osoby dokonały napadu rabunkowego, kupił 12 października 2021 r. renault lagunę, a 23 listopada 2021 r. renault kangoo, czym miał ułatwić Andrzejowi J. oraz innym nieustalonym osobom popełnienie przestępstwa.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła i sporządziła akt oskarżenia Prokuratura Okręgowa w Płocku. Ustaliła m.in., że po napadzie na konwojenta na peryferiach Płocka i kradzieży pieniędzy napastnicy odjechali z miejsce przestępstwa samochodem dostawczym renault kangoo, a kilka ulic dalej porzucili i podpalili to auto. Dwóch podejrzanych zatrzymano w marcu 2022 r. Część zrabowanych pieniędzy odzyskano.

W trakcie śledztwa Andrzej J. twierdził, że w czasie, gdy doszło do napadu przebywał w Hiszpanii, natomiast pieniądze, które zostały znalezione pod podłogą domu na jego działce - 430 tys. zł - ukrył tam przed żoną, przy czym pochodziły one m.in. od jego rodziców. Odnosząc się do banderol od skradzionych banknotów, które także znaleziono na jego posesji, sugerował, że dostęp do działki mogły mieć inne, postronne osoby. Zarzut napadu i rabunku ocenił jako niedorzeczność. Wskazywał, że prowadził działalność gospodarczą, był prezesem kilku spółek, w tym za granicą. "Nie potrzebuję napadać na ludzi" - mówił w śledztwie Andrzej J. Wszystkie te wyjaśnienia, także dotyczące 30-letniej znajomości z Wojciechem W., potwierdził przed sądem, gdy ruszał proces.

[ZT]357518[/ZT]

Wtedy też Wojciech W. tłumaczył, że przyznaje się jedynie do sprowadzenia samochodów - renault laguny z Warszawy i renault kangoo z Piotrkowa Kujawskiego, w obu przypadkach do Płocka. Zastrzegł przy tym, iż nie miał wówczas świadomości, że będą one wykorzystane do napadu. Mówił, że przewidywał, iż oba auta mogą posłużyć do "przerzutu papierosów". Wyjaśniał, że zakupu samochodów dokonał na zlecenie i za pieniądze dwóch obywateli Ukrainy, których nazwisk nie pamięta.

Miało być to zadośćuczynienie za niespłacony dług, przy czym powodem była też obawa, że odmowa może być niebezpieczna dla niego i jego rodziny. Wojciech W. twierdził też, od tych samych obywateli Ukrainy za "bardzo dobrze wykonane zadanie" - sprowadzenie samochodów - otrzymał potem 30 lub 40 tys. zł z banderolami. Według niego, była to także kwota za "załatwienie czegoś - coś tam było nielegalnego". Składając te wyjaśnienia Wojciech W. wielokrotnie podkreślał, że od lat jest alkoholikiem. Zapewniał jednocześnie, że zeznaje prawdę.

Według niego, banderole od banknotów znalezione na posesji Andrzeja J., nie pochodziły ze skradzionej gotówki. Wojciech W. tłumaczył na początku procesu, że przez pewien czas mieszkał w domu na działce Andrzeja J. i tam właśnie próbował spalić banderole z banknotów, które otrzymał od obywateli Ukrainy. "Cała ta sytuacja jest przeze mnie" - podkreślał Wojciech W. "Narobiłem po prostu szkody, bo Andrzej, mój kolega - wprawdzie teraz jesteśmy pokłóceni - niewinnie siedział rok" - relacjonował m.in., nawiązując do tymczasowego aresztowania Andrzeja J., od którego następnie odstąpiono, stosując poręczenie majątkowe.(PAP)

mb/ mark/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%