W nocy z piątku na sobotę Straż Miejska w Płocku, korzystając z monitoringu, pomogła policji w ujęciu pijanego kierowcy.
Czujność operatora płockiego monitoringu miejskiego umożliwiła zatrzymanie nietrzeźwego kierowcy. W nocy z 20 na 21 stycznia około godziny 1.40 zauważono 20-latka, który na placu Narutowicza chwiejnym krokiem wsiada do auta.
Pracownik monitoringu niezwłocznie poinformował o swoim spostrzeżeniu dyżurnego KMP.
– Policjanci, po informacji od operatora monitoringu miejskiego jakimi ulicami porusza się pojazd, zatrzymali 6 minut później w Alejach Kobylińskiego do kontroli wskazany samochód. Jak się okazało, 20-letni kierowca miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu – relacjonuje starszy inspektor Jolanta Głowacka, rzecznik prasowa Straży Miejskiej w Płocku.
Płoccy mundurowi zwracają uwagę na znaczenie monitoringu dla bezpieczeństwa w mieście.
– Powyższe zdarzenie pokazuje, że dzięki monitoringowi miejskiemu systematycznie poprawia się ład i porządek publiczny na terenie miasta. Nie jest to pierwsze takie zdarzenie, gdzie system kamer przyczynił się do ujawnienia przestępstw lub wykroczeń – podkreśla starszy inspektor Jolanta Głowacka.
Znaczna część ujawnionych zdarzeń dotyczyła zakłócania spokoju i porządku publicznego:
- spożywania alkoholu w miejscu publicznym,
- kradzieży,
- zniszczenia mienia,
- spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Strażnicy podkreślają, że wielokrotnie materiały z monitoringu wizyjnego miasta, służyły mundurowym jako istotne materiały dowodowe.
Na Skarpie przy parkingu bloku nr 8, też jest chyba tylko atrapa kamery, ponieważ nigdy nie było reakcji na to co się dzieje nawet pod sama kamerą. Samochody parkują na zakazie, na trawniku, biją się pod sama kamerą lub spożywają alkohol – i nic, brak reakcji. Proponuję sprawdzić komendantowi straży, ile było zgłoszeń z tej kamery. To mieszkańcy dzwonią i proszą o interwencję i czasami łaskawie po długim oczekiwaniu przyjadą.
Szkoda tylko, że ten monitoring nie działa na ulicy królewieckiej i stary rynek…