Kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami – teren miasta oblepiony jest billboardami, plakatami, banerami, a nawet megaboardami, za które kandydaci na posłów czy senatorów płacą, często duże, pieniądze. Przy każdych wyborach zdarza się również ktoś, komu wiszące twarze wybitnie się nie podobają…
Tym razem jednak ktoś wyraził to w wyjątkowo brzydkiej formie. Billboardy i banery płockich radnych, którzy startują do Sejmu: Wioletty Kulpy (PiS), Tomasza Kominka (PSL) oraz Michała Sosnowskiego (PSL) ktoś zniszczył, dopisując lub domalowując niewybredne wyrazy i znaki.
Do zdarzenia doszło przy ul. Kochanowskiego w nocy z 12 na 13 września br.
– Dziękuję konkurencji za podrasowanie billboardu na Kochanowskiego… – napisał na swoim profilu Michał Sosnowski, określając swój status jako „wyluzowany”. – Następnym razem się poprawcie, bo brakuje wąsów do takiego kontentu. Jak się dowiem kto to, to będzie „Plata o Plomo!” – dodał żartobliwie, nawiązując do pomazanego billboardu, na którym ktoś zmienił słowa „S10 Michał Sosnowski” na „Escobar” z… wulgarnym zakończeniem litery „r”.

Wandale przekształcili też hasło wyborcze Tomasza Kominka „Ostatni na liście, pierwszy w działaniu”. Po zmianach, billboard sugeruje, że kandydat jest ostatni na liście (do otrzymania?) dolarów i euro, a pierwszy „do koryta”.
– Ciekawe to konkurencja czy… konkurencja? – zastanawia się Tomasz Kominek na swoim profilu, udostępniając zdjęcia zniszczonych banerów. – Ja dalej zostaje przy swoim: #PaktONieagresji i #PłockMaMoc. Z dużym poszanowaniem wyrażam się o Wszystkich kandydatach z Płocka, którzy kandydują do Parlamentu i tego będę się trzymał – zapewnia. I dodaje: -Materiały wyborcze mają to do siebie, że kosztują jakieś pieniądze i tak na logikę – jaki jest sens pozbawiać się elementarnych zasad kultury?

W bardzo niefajny sposób wandale zniszczyli też wiszący w pobliżu baner wyborczy radnej Wioletty Kulpy, pozbawiając jej nazwiska jednej litery, a gdyby ktoś miał wątpliwości, dorysowując jeszcze niewybredną grafikę.
Kto wykonał te wątpliwej jakości dzieła? Tego nie wiadomo, a kandydaci podchodzą do sprawy z humorem i raczej nie zamierzają sprawy zgłaszać na policję.
Faktem jest natomiast, że zaatakowano kandydatów tych dwóch partii…
