MMKS Jutrzenka, w pełni kontrolując wydarzenia boiskowe w Lubiczu z tamtejszą Drwęcą Novar, wygrała 30:34. Płocczanki od początku do końca miały przewagę i spokojnie ograły czerwoną latarnię ligi.
Pierwszą bramkę w meczu zdobyły gospodynie, ale Jutrzenka odpowiedziała bardzo szybko i już w drugiej minucie, po trafieniu Anety Szczechowicz, Jutrzenka prowadziła 1:2. Od tej chwili aż do 16. minuty było blisko remisu, raz płocczanki prowadziły jedną lub dwoma bramkami i za chwilę znów był remis. We wspomnianej 16. minucie był ostatni remis w tej części (8:8). Potem dwie bramki z rzędu zdobyła Trepka, a do jej trafień kolejne dołożyły – Szczechowicz i Stasiak. 8:12 w 19. minucie meczu, to była niezła zaliczka.
Płocczanki popełniły w kolejnych minutach kilka błędów, ale walczyły dzielnie, dlatego nie dały się dogonić. Choć Lubicz złapał kontakt przed przerwą, to z prowadzeniem 15:16 płocka drużyna udała się do szatni.
Po zmianie stron, długo gospodynie dorównywały Jutrzence, która co chwilę wychodziła na trzy bramki przewagi, by za moment ją stracić. Tak mecz wyglądał do około 48. minuty i remisu 25:25. Kilka chwil wcześniej na parkiecie pojawiła się „była” kapitan zespołu, która powróciła do gry i to ona nieco uspokoiła swoje koleżanki oraz dodała im pewności siebie. Cała drużyna zaczęła te ostatnie minuty grać wzorowo!
Fajne akcje zespołowe, kończone najczęściej przez Szczechowicz, Stasiak i Dąbrowską, musiały dać efekt! W 55. minucie Jutrzenka zapewniła sobie wygraną, prowadząc już 27:33. Do końca meczu wiele się nie zmieniło, a gospodynie były jedynie w stanie poprawić nieco wynik meczu. Ostatecznie Jutrzenka wygrała 30:34 i wskoczyła na podium pierwszej ligi. Sporą cegiełkę do wygranej dołożyła również Justyna Brudzyńska, które wiele razy gasiła zapędy gospodyń.
Zaraz po meczu, o podsumowanie poprosiliśmy trenera Jutrzenki – Marcina Krysiaka, który był zadowolony z wygranej swoich podopiecznych.
– Cieszy wygrana i kolejny komplet punktów. Mecz nie był łatwy, cały czas czuliśmy presję gospodyń. Zdecydowało ostatnie kilkanaście minut, które zagraliśmy bardzo dobrze. Pokazaliśmy się w tym fragmencie z bardzo dobrej strony i dlatego znacznie uciekliśmy od Lubicza. Przewaga sześciu trafień musiała podciąć skrzydła Drwęcy. Graliśmy końcówkę pod swoje dyktando, dlatego możemy się cieszyć i myśleć już o kolejnym meczu – podsumował Krysiak.
Już za tydzień, w sobotę 18 listopada, Derby Płocka z SMS ZPRP I Płock, o godzinie 13.
UKS Drwęca Novar Lubicz – MMKS Jutrzenka Płock 30:34 (15:16)
Jutrzenka: Brudzyńska, Ciszewska – Barcikowska, Trepka 2, Żuchewicz, Dąbrowska 5, Muras, Stasiak 6, Krysiak 4, Rędzińska 4, Maruszewska 1, Pawłowska 2, Szczechowicz 8, Bałdyga 2.
Marek Wojciechowski