REKLAMA

REKLAMA

Jutrzenka pokazała charakter!

REKLAMA

Podopieczne Marcina Krysiaka w sobotę rozegrały bardzo trudne spotkanie z AP Poznań. Trudne, ale zakończone zwycięstwem za 3 punkty. Spotkanie było bardzo emocjonujące i wyrównane, ale to płocka ekipa wykazała się większą odpornością na stres. Dlatego to Jutrzenka wygrała 29:28.

Przeczytajrównież

Pierwsze trafienie padło łupem przyjezdnych, które za sprawą Karoliny Kanieckiej objęły prowadzenie 0:1. W 5. minucie poznanianki prowadziły 1:2, ale potem trzy bramki z rzędu zdobyła Jutrzenka i prowadziła 4:2 w 8. minucie. Przez kolejne dziesięć minut, po szybkim doprowadzeniu przez przyjezdne do remisu, trwała wymiana ciosów. Taka walka dała w 18. minucie remis 9:9. Następnie znów płocczanki wyszły na dwie bramki przewagi 11:9. Jednak po kilku kolejnych minutach znów mieliśmy remis 13:13.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Emocje rosły, wraz z zaangażowaniem obu drużyn, ale to nikomu nie dawało przewagi. Do końca tej części ponownie mieliśmy wymianę gol za gol, choć ostatnie słowo należało do poznanianek, które do szatni schodziły z jedną bramką przewagi 17:18.

Po zmianie stron, ponownie AP Poznań, jako pierwszy dopisał trafienie na swoje konto i po raz pierwszy w meczu prowadził dwoma bramkami. Następnie na listę strzelczyń wpisywały się zawodniczki Jutrzenki, kolejno: Aneta Szczechowicz, Aneta Szczechowicz, Aleksandra Stasiak i Emilia Bałdyga. W 42. minucie mieliśmy zatem prowadzenie płocczanek 21:19!

Strata tylko jednej bramki w 12 minut musi cieszyć zespół z Płocka. Co ciekawsze, Poznań zdobył bramkę kontaktową i ponownie płocczanki zadały kilka ciosów – dokładnie trzy i na niespełna kwadrans przed końcem Jutrzenka prowadziła już 24:20. Nagle, gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, Jutrzenkę dopadł przestój… Efektem tego było doprowadzenie przez poznanianki do remisu 25:25 w 54. minucie meczu.

Na szczęście Jutrzenka zareagowała pozytywnie i znów zdobyła trzy bramki z rzędu! Ponownie zrobiły to Aneta Szczechowicz, Aleksandra Stasiak i Aleksandra Rędzińska. Jutrzenka prowadziła 28:25, a do końca spotkania pozostała niespełna dwie minuty. Jednak AP potrafił jeszcze się odbudować, zdobywając dwie bramki w minutę i mieliśmy 28:27. Decydujący cios zadała Aleksandra Pawłowska, która dała dwie bramki prowadzenia, a do końca pozostało kilkadziesiąt sekund. To trafienie dało wygraną Jutrzence! Ostatecznie wynik brzmiał 29:28.




Drużyna ciężko zapracowała na taki rezultat, co po meczu podkreślił trener Marcin Krysiak.

– Był to dla nas kolejny ciężki mecz, w którym, niestety, nie mogliśmy z różnych względów skorzystać ze wszystkich zawodniczek. Dlatego cieszy postawa całej drużyny, która pokazała, że walczyć potrafi na najwyższym poziomie. Zaangażowanie, charakter i wola walki, to jest u nas najcenniejsze. Poznanianki wysoko zawiesiły poprzeczkę, ale to my na końcu zgarniamy pełną pulę. W pierwszej połowie nie mogliśmy zatrzymać rozpędzonych rywalek. Dopiero w drugiej połowie dobra postawa w obronie i bramce pomogła osiągnąć przewagę bramkową i mentalną. Mimo sporej dramaturgi, wygrywamy i mamy w tabeli tyle punktów, co trzeci zespół. Doświadczenie z poprzedniego sezonu dało dziś efekt wraz z ciężką pracą każdej zawodniczki. Od jutra naszym celem jest już Lubicz, ale dziękuję drużynie za walkę! – podsumował trener.

MMKS Jutrzenka Płock – KS AP Poznań 29:28 (17:18)
Jutrzenka: Brudzyńska, Ciszewska – Maćkiewicz, Trepka 1, Dąbrowska 3, Stasiak 3, Rędzińska 2, Maruszewska, Pawłowska 3, Szczechowicz 10, Bałdyga 7.

Marek Wojciechowski

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU