Zamknij

Gęstnieje atmosfera wokół PWSZ. Studenci będą okupować uczelnię?

16:38, 19.05.2016 Michał Siedlecki Aktualizacja: 17:52, 19.05.2016
Skomentuj
Ponad 520 studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Płocku podpisało się pod protestem. Dziś skierowali do Niezależnego Zrzeszenia Studentów wniosek o strajk okupacyjny. 

O strajku na uczelni pisaliśmy już wczoraj. Dziś na dziedzińcu PWSZ zgromadziła się grupa około 60 studentów. W ich imieniu do dziennikarzy przemawiał Daniel Bieniek, jeden z członków komitetu strajkowego. Studenci żądają m.in. powtórzenia wyborów na rektora, prorektorów i inne stanowiska jednoosobowe czy przywrócenia do pracy zwolnionych niedawno osób.

- Prorektorzy, dyrektorzy instytutów... oni się sami wybierają. Ponad połowa głosów pochodzi od władz uczelni. Jak kandydaci niezwiązani z władzami mogą w równej walce stanąć do rywalizacji w konkursie? - pytał retorycznie Daniel Bieniek.

W żądaniach strajkujących studentów znajduje się również powołania kolegium elektorów, a nawet wprowadzenie zarządu komisarycznego do uczelni. - Nie chcemy jednak, by w kolegium elektorów znaleźli się studenci związani z samorządem studenckim, a pracownicy nie mogą być związani z senatem, by nie doszło do nacisków ze strony organów władz uczelni - uzasadnia przedstawiciel żaków.

http://petronews.pl/studenci-pwsz-strajkuja-to-jest-mafia

- Nasz strajk nie doszedłby do skutku, gdyby nie zwolnienia. Jesteśmy oburzeni faktem, iż nasi profesorowie, którzy wchodzą w minimum kadrowe, są zwalniani ze stanowisk. W rozmowie 6 maja prorektor ds. studenckich i dydaktyki, odpowiedziała, że "to jest podziękowanie za pracę". To niewybaczalne. Wczoraj dyscyplinarnie zwolniona dostała dyrektor Instytutu Nauk Społecznych i Humanistycznych, dr. hab. inż. Małgorzata Jagodzińska. Argumentem rektora była "utrata zaufania do dyrektora". Pytam oficjalnie: do ilu jeszcze nauczycieli rektor stracił zaufanie i ilu będzie zwolnionych? Pani prorektor zapewniała nas, że zwolnień nie będzie. Czujemy się oszukani - mówił Daniel Bieniek.

Teoretycznie zwolnienia kadry powodują, że uczelnia traci minimum kadrowe, wymagane do prowadzenia studiów magisterskich z pedagogiki oraz licencjackich z pracy socjalnej. Na razie strajk jest jednak tylko informacyjny. Komitet protestacyjny czeka na oficjalne decyzje z Niezależnego Zrzeszenia Studentów, poparcia Parlamentu Studentów i Rzecznika Praw Studenta. Chcą też, aby do sytuacji ustosunkowali się włodarze miasta oraz posłowie na Sejm. Liczą również, że do ich strajku przystąpią wykładowcy.

- Liczymy, że odwiedzą nas przedstawiciele ministerstwa - mówią studenci. Zgodnie z ich informacjami, ministerstwo zapowiedziało długofalową kontrolę w placówce. Jeśli uzyskają zgodę na strajk okupacyjny, zapowiadają, że będą na uczelni w dzień i w nocy. Zdeklarowało się do tego 520 studentów, choć, jak żacy zastrzegają, podpisy zbierano tylko dwa dni.

Studenci gromkimi brawami podsumowali występ swojego przedstawiciela. Następnie dziennikarze udali się do budynku rektoratu, żeby porozmawiać z rzeczniczką uczelni (Rektor był dziś w Warszawie). I tu zaskoczenie - stojący w drzwiach ochroniarz poinformował, że ma zakaz wpuszczania dziennikarzy do budynku. Potrzebna była pisemna zgoda.

- To ze względów bezpieczeństwa - tłumaczyła Agnieszka Grażul-Luft, rzecznika PWSZ. - Przede wszystkim pragnę powiedzieć, że nie ma najmniejszego zagrożenia jeśli chodzi o tok kształcenia. Wszystko będzie toczyło się normalnym trybem - zapewniała. - A co z naszymi obronami? Czy myśli pani, że do tej uczelni przyjdzie profesor, w której tak się dziękuje za pracę? - dopytywał Daniel Bieniek.

- Nie mamy żadnych informacji formalnych o zawiązaniu protestu. Nie wiemy na razie, jaką formę ma ten protest. Studenci naszej uczelni mają normalną możliwość kontaktu z władzami. Trudno mi powiedzieć, "co jeśli chodzi o protest?". Widzimy, że studenci się zgromadzili, ale nie mamy żadnych dokumentów. Rektor dziś jest w Warszawie w Ministerstwie Edukacji i Szkolnictwa Wyższego - tłumaczyła Agnieszka Grażul-Luft. - Sprawy kadrowe są podejmowane zgodnie z przepisami prawa. Nie chcielibyśmy zdradzać szczegółów. Są to sprawy wewnętrzne uczelni, między pracownikiem a pracodawcą - wyjaśniała rzeczniczka.

- Jest połowa maja, co z naszymi obronami? Nie ma instytutu! - grzmieli studenci. - W Instytucie Nauk Społecznych i Humanistycznych obowiązki dyrektora od dziś pełni dr Ewa Chojnacka i proszę do niej zwracać się ze wszystkimi problemami - odpowiedziała Grażul-Luft. - Wczoraj w oficjalnej rozmowie pani doktor powiedziała, że nie wie jak pełnić swoje obowiązki. Powiedziała to przy studentach - ripostował Daniel Bieniek.

Czy rektor jest gotowy na spotkanie ze studentami? - Tego nie wiem. Takie spotkania na pewno się odbywały. Trzyosobowa delegacja studentów była zdaje się w ostatni piątek, pan Daniel chyba potwierdzi - zaczęła rzeczniczka. - To prawda, była większa grupa studentów. Zostali wyproszeni z budynku przez panią prorektor Ewę Wiśniewską - odpowiedział Bieniek. - I ochrona ich odprowadziła - dodała jedna ze studentek.

Fot. Michał Wiśniewski Fot. Michał Wiśniewski Będziemy monitorować dalszy tok tej sprawy.

(Michał Siedlecki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%