REKLAMA

REKLAMA

Ewa Czaplińska od kuchni: Lubię kuchnię indyjską

REKLAMA

Jaka słodycz jest jej najwyraźniejszym wspomnieniem z dzieciństwa? Co sprawiło, że postanowiła zająć się zdrowym odżywianiem? I jak dietetyk dba o swoje posiłki? Zapraszamy na kolejny odcinek Płockiej Kuchni, w której tym razem gościmy Ewę Czaplińską.

Przeczytajrównież

Ewa Czaplińska jest rodowitą płocczanką, mieszkała w Bielsku, a po skończeniu III LO w Płocku, na 12 lat przeprowadziła się do Warszawy. – Myślałam, że z tym miastem będę już związana całe życie. Życie pisze jednak ciekawe scenariusze i 1,5 roku temu znów przeprowadziłam się do Płocka – mówi poważnie.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Z wykształcenia Ewa Czaplińska jest dietetykiem i marketingowcem, a na co dzień zajmuje się żywieniem – osoby, mające problemy z nadwagą znają ją z uśmiechu i porad w Centrum Dietetycznym Naturhouse w Orlen Arenie. Choć wcześniej pracowała również w reklamie, marketingu i sprzedaży, w końcu postanowiła zająć się zawodowo tym, co kocha, czyli zdrowym odżywianiem. – To wymagało wielu poświeceń, kosztów i czasu, ale nadal uważam, że warto było, i nadal jest, podążać za swoimi marzeniami – z pewnością w głosie mówi pani Ewa.

– Moja praca jest dla mnie nie tylko pasją, ale również misją życiową, jest powołaniem do edukacji i dzielenia się wiedzą. Poprzez to co robię, pomagam ludziom i widzę jak ich życie się zmienia, daje mi to ogromną radość i satysfakcję. Jestem wdzięczna, że mogę podążać drogą samorealizacji – uśmiecha się dietetyk, dodają, że oprócz żywienia interesuje się również rozwojem osobistym i psychologią, która bardzo pomaga jej w pracy, choć nie tylko.

U babci racuchy, u mamy zupy

Jakie smakowite wspomnienie z dzieciństwa nasza rozmówczyni zapamiętała najwyraźniej? – Kiedy jako dziecko bywałam na wakacjach u babci Jasi oraz cioci i wujka w Adamowie, prawdziwym rarytasem były racuchy babci – śmieje się pani Ewa. – Ciepło wspominam również werandę oraz wakacje u cioci Basi i wujka Andrzeja w Cieślach, gdzie po całym dniu biegania, zabawy, pływania w rzece, ja i moje siostry oraz bracia cioteczni jedliśmy często na kolację zwykłe kanapki. Jednak dla nas wtedy były to najpyszniejsze kanapki pod słońcem – przyznaje.

Pani Ewa wspomina też jeszcze jedną potrawę. – Od zawsze pamiętam również przepyszne zupy mojej mamy, które nadal są w moim rodzinnym domu codziennie na obiad. Przygotowane zawsze z naturalnych składników, prawdziwego bulionu zrobionego z dużej ilości warzyw, ziół i z dodatkiem mięsa – zdradza.

A kto miał największy wpływ na kształtowanie się smaków pani dietetyk? – Zdecydowanie mama oraz… podróże po świecie, kiedy miałam dwadzieścia parę lat – uśmiecha się Ewa Czaplińska.

Kuchnia? Zdrowa i… indyjska

Jakie potrawy teraz pani Ewa stosuje w swojej kuchni? Preferuje kuchnię tradycyjną, polską czy może zagraniczną? – Na co dzień lubię kuchnię lekką, smaczną i zdrową. Często jem dania warzywne, wegańskie i wegetariańskie, ale mięso również jadam, choć nie codziennie – przyznaje.

Z zagranicznych wojaży Ewa Czaplińska przywiozła jedno zamiłowanie. – Uwielbiam kuchnię hinduską, wywodzącą się z Indii, szczególnie na jesienne i zimowe dni są idealne – wyjaśnia dietetyk. – Staram się raz w tygodniu takie danie sobie przygotować – dodaje z uśmiechem.

Pani Ewa wyjaśnia, że najczęściej jada w domu, dużo rzadziej w restauracjach. – Sama mieszkam, więc sama gotuję. Do pracy wychodzę często z trzema posiłkami, więc (jak to mówi moja rodzina i ja sama w sytuacjach kryzysowych) z racji zawodu i moich przekonań, obarczona jestem  tobołkami – śmieje się pani dietetyk.

Jakie potrawy należą do jej popisowego zestawu? – Jak już wspomniałam, są to głównie dania warzywne z przeróżnymi dodatkami, ale chyba jeszcze nie mam jednego popisowego dania. Moje preferencje kulinarne zmieniają się, a moje wybory uzależniam od ochoty na jakieś produkty czy dania – tłumaczy pani Ewa.




– Często ilość czasu, jaki posiadam lub pracy, jaką mam do wykonania również determinuje ile posiłków uda mi się w danym dniu przygotować. Jak to w życiu często jest, coś kosztem czegoś. Jeśli mam mało czasu, wtedy upraszczam sobie życie i nie robię wyszukanych potraw, wybieram najprostsze przepisy z możliwych. Często jest to po prostu kasza z warzywami czy ryba z warzywami albo rośliny strączkowe z surówką – mówi Ewa Czaplińska.

Jaki przepis zaproponuje pani dietetyk dla czytelników PetroNews? – Będzie to smaczna sałatka warzywna z kaszą jaglaną. Polecam na posiłek do pracy – uśmiecha się pani Ewa.

[tabs]
[tab title=”Sałatka warzywna z kaszą jaglaną”]

kasza_jaglanaSkładniki:
– cebula czerwona, 2 sztuki
– kalafior cały świeży lub opakowanie mrożonego
– 2 jajka
– pokrojony szczypiorek, około 3-4 łyżki stołowe
– 1 miękkie awokado
– 10 pomidorków koktajlowych
– pokrojona natka pietruszki, 2 łyżki stołowe
– 2/3 szklanki kaszy jaglanej, około 150-180 gram
– ewentualnie 6 pieczarek.

Sposób przygotowania:
Kalafior umyć podzielić na małe różyczki, następnie czerwone cebule obrać i pokroić, a w garnku na parze uparować kalafior z cebulą. W międzyczasie ugotować również dwa jajka.

Podczas gdy warzywa i jajka będą się gotowały, pokroić awokado, szczypior, pomidorki koktajlowe na małe kawałki. Poczekać aż jajko będzie twarde, a kalafior z cebulą miękkie. Wyłączyć kuchenkę. Następnie wyjąć jajko i posiekać, połączyć razem z awokado, szczypiorkiem i kalafiorem, doprawić pieprzem i szczyptą soli.

Kaszę jaglaną podprażyć chwilę na patelni, około 2, 3 minuty mieszając. Do wrzącej wody w garnku wsypać kaszę jaglaną, gotować około 8-12 minut do miękkości, posolić wodę – maksymalnie pół małej łyżeczki. Odcedzić. Kasza powinna być ugotowana na sypko.

Sałatkę wyłożyć na talerz, a obok cztery, pięć łyżek kaszy, na którą wyłożyć na wierzchu pomidorki koktajlowe. Można też posypać kaszę łyżką stołową drobno posiekanej natki pietruszki.

Kasza świetnie smakuje również z pieczarkami, więc jeśli ktoś ma ochotę, można ją wzbogacić pieczarkami, podsmażonymi przez parę minut na 1 łyżeczce bądź łyżce oleju rzepakowego.

Smacznego :)[/tab]
[/tabs]

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Komentarze 1

  1. Strzeszewski says:

    A czemu ja go nie znam mamy tak samo na nazwisko a może to mój Braciak . A ja szukałem kogoś do gotowania na chrzest smyka swojego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU