W połowie kwietnia na jednym z fanpage dotyczących Płocka pojawił się wpis kobiety, która ostrzega inne panie przed napastującym ją mężczyzną. Zdarzenie miało miejsce na płockich Podolszycach.
Jedna z osób odwiedzających stronę przestrzega przed mężczyzną, który miał ją zaatakować w okolicach przystanku na Szarych Szeregów.
– Zachodzi ofiarę od tyłu. Jedną ręką łapie obie ręce dziewczyny, aby ta nie mogła nimi poruszać. Drugą wsadza między nogi – opisuje zdarzenie kobieta.
Zaatakowana dziewczyna zaczęła głośno krzyczeć i tylko dlatego mężczyzna uciekł. Pod jej postem pojawiło się wiele podobnych komentarzy. Kobiety skarżą się na jakiegoś mężczyznę, który napastuje je w podobny sposób. Zazwyczaj rzecz dzieje się na Podolszycach. Zapytaliśmy, czy do płockiej Komendy Policji wpływały tego typu zgłoszenia.
– Do naszej Komendy nie wpływały takie zawiadomienia – mówi rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek. – Szkoda, że osoba ostrzegająca, jeśli przeżyła taką sytuację lub była jej świadkiem, nie zgłosiła tego na policję – dodaje funkcjonariusz.
Przypominamy, że tego typu zachowania są karane, a sprawcę takich czynów można bardzo szybko namierzyć. Jeśli sytuacja się powtarza, a zgłoszeń jest dużo, policja nie tylko ma obowiązek podjąć odpowiednie kroki, ale także zapewnić większe bezpieczeństwo w miejscu, gdzie dochodzi do tego typu zdarzeń.
Życzymy mu soczystego kopa w pysk od przechodnia, który zauważy taką chorą sytuację.
No i jasne. Dziewczynki opowiadają o swoich fantazjach na fejsiku. Co za debilizm.