W czwartek od rana kierowcy w Płocku musieli zmierzyć się z dużymi korkami, spowodowanymi zdarzeniem drogowym. Jak informowali nasi czytelnicy, doszło do potrącenia na przejściu dla pieszych.
Do potrącenia na przejściu dla pieszych doszło w czwartek, 8 grudnia około godz. 7 na ul. Bielskiej w Płocku. Momentalnie utworzył się korek, ponieważ zdarzenie miało miejsce w czasie porannego szczytu komunikacyjnego.
– Kierujący pojazdem volkswagen touareg, 49-letni mieszkaniec Płocka, jadąc ul. Bielską od strony Al. Jachowicza w kierunku ul. Tysiąclecia, na wysokości bloku ul. Bielska 26 wjechał na prawidłowo oznakowane przejście dla pieszych. Potrącił 19-letnią mieszkankę powiatu płockiego, wchodzącą na przejście dla pieszych. Kobieta z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala w Płocku – informuje podkom. Dariusz Mroczkowski z Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
Kierowca został przebadany na zawartość alkoholu, był trzeźwy.
Jestem kierowcą jak i pieszym. Jest zauważalna różnica po wprowadzeniu przepisów- użytkownicy samochodów zwracają większą uwagę na pieszych. Oczywiście po stronie kierowców jak i pieszych, zdarzają się kwiatki ale takie przepisy obowiązują w wielu krajach i ma to rację bytu. Widzę słuszność w wypowiedziach kierowców jak i pieszych. Społeczeństwo powinno spojrzeć na drugą stronę- kierowca może zwolnić i zachować większą ostrożność a pieszy może nie wbiegać przed samochód :)
jest też ustawa z 1997 roku Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego
Szok. Przeczytałem wszystkie komentarze i jestem pełen podziwu, że większość jedzie pieszych. Fakt jest taki, że piesi naprawdę pchają się pod koła, wchodzą i nie patrza. Rozumiem uważać ale piesi na równi z kierowcami powinni być karani za nie przestrzeganie przepisów. Niech zwolnią i się rozejrzą. Wystarczy.
W Kodeksie o ruchu drogowym nadal jest przepis o przejściach dla pieszych mówiący, że:
ZABRANIA SIĘ PIESZEMU WCHODZENIA BEZPOŚREDNIO PRZED NADJEŻDŻAJĄCY POJAZD!!!
Ustawa obozu Rządzącego dotycząca przejść dla pieszych dała im więcej śmierci niż zdrowia, bo piesi czują się bezkarni. Nie czują strachu przed samochodami, a samochód to nie robot nie zatrzyma się na już.
Wcale nie prawda ze kierowcy jezdza szybko. Glupie przepisy.Pieszym wszystko wolno. Niech kierowca hamuje.. A prawda jest taka ze nieraz nie widac tego pieszego. Ciemne ubranie sluchawki na uszach lub telefon. Nie raz widzialam jak chodzą.. Chodzą jak swiete krowy.. Rowerzysci to samo rozpędzeni ze scieszki rowerowej nawet nie patrza.
W myśl poprawy bezpieczeństwa, wprowadzono przepisy właśnie mające chronić pieszych a także rowerzystów, jednocześnie zwalniając z myślenia niektórych pieszych i rowerzystów (szczególnie młodych; bo starsi mają jeszcze ten nawyk zatrzymania i rozejrzenia się). Sprawdziłem statystyki policyjne i okazuje się, że ilość potrąceń pieszych i rowerzystów wzrosła. Uważam generalnie, że przyczyną tego są właśnie te głupie przepisy, zwalniające pieszych i rowerzystów z myślenia. Kierowca nie ma szans, jadąc z dozwoloną prędkością, zauważyć i zareagować na pieszego i rowerzystę, pojawiającego się nagle zza drzew, krzaków, budynku, mających pierwszeństwo, zwolnionych z myślenia!!!
Trzeba trochę wolniej jeździć a nie jak szatan bo prosty odcinek drogi lub też świeci się zielone światło. Nie raz widać, że na tym odcinku kierowcy mają za nic 50 km/h.
Wcale nie prawda ze kierowcy jezdza szybko. Glupie przepisy.Pieszym wszystko wolno. Niech kierowca hamuje.. A prawda jest taka ze nieraz nie widac tego pieszego. Ciemne ubranie sluchawki na uszach lub telefon. Nie raz widzialam jak chodzą.. Chodzą jak swiete krowy.. Rowerzysci to samo rozpędzeni ze scieszki rowerowej nawet nie patrza.
Tam jest pełno drzew, zza których piesi wychodzą. To samo jest na przejściu na kolegialnej. Pieszego po prostu wcześniej nie widać
Widać wszystko. Wystarczy odpowiednia uwaga i trochę zwolnić
Chyba nigdy nie jechałeś tamtędy jak było ciemniej niż za dnia. Prawda jest taka, że krowy same pchają się pod koła
Jeżdżę po Płocku od ponad 12 lat, więc wiem jak to tam wygląda, a jak masz problemy z dostrzeżeniem pieszych, to proponuję udać się do okulisty, bądź przemieszczać się pieszo lub komunikacją miejską
no i wiemy już kto tłucze się 40 po mieście :) i nie gadaj głupot bo 50 to po 1wsze prędkość dopuszczalna na tym odcinku drogi po 2 piesi tak jak już ktoś pisał nie zwracają uwagi tylko łażą jak krowa na pastwisku o pedalarzach(nie rowerzystach) szkoda pisać jedzie zazwyczaj bez świateł, bez jakiegokolwiek odblasku o kamizele pedalarz nawet nie slyszał tak samo jak o fizyce i nie bierze sobie do łba tego, że jak ktoś go trafi to może się skończyć mogiłą, nie pedalarz jedzie i trzeba na niego uwarzac