
Do szokującego zdarzenia doszło w niedzielne przedpołudnie w Płocku. Starsza kobieta prowadziła na smyczy jednego psa, drugiego natomiast ciągnęła za sobą – psiak nie przebierał łapkami. Po przyjeździe policji i straży miejskiej okazało się, że zwierzę nie żyje.
O zdarzeniu poinformował nas czytelnik w niedzielę, 7 sierpnia.
– Na ul. Przemysłowej starsza kobieta, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, szła z dwoma pieskami, z czego jeden był ciągnięty na smyczy i nie przebierał łapkami do tego momentu, aż skonał. O zdarzeniu szybko zostały poinformowane służby, tzn. straż miejska i policja. Kobieta została zatrzymana i ujęta na przystanku Kostrogaj – przekazał nam świadek zdarzenia.
Informację potwierdza Komenda Miejska Policji w Płocku.
– Zgłoszenie przyjęliśmy wczoraj, 7 sierpnia około godz. 10.20 – mówi nam asp. Krystyna Kowalska. – Interwencja dotyczyła kobiety, która prowadzi na smyczy dwa psy, z których jeden jest martwy. Z uwagi na utrudniony kontakt słowno-logiczny z 67-latką, została ona przewieziona do szpitala przez załogę karetki pogotowia – wyjaśnia.
Kobieta przebywa obecnie w szpitalu, jej stan zdrowia nie pozwala obecnie na przeprowadzenie dalszych czynności z jej udziałem. Psy zostały zabezpieczone – jeden z nich został przewieziony do schroniska, a ciało martwego zwierzęcia przewieziono do chłodni. Trwają czynności w tej sprawie.
Kiedy pogrzeb? Jaki ceremoniał, państwowy?
Zdechł jak pies :)
Kobieta cała noc spędziła na klatce schodowej bo wieczorem zgubiła klucze od mieszkania. Rano poszła z psami szukać kluczy. Kobieta ma problemy z mowa co nie znaczy że była pod wpływem alkoholu. Tak pod wpływem wody naleczowianki której się napila po 5.30.
Moze w sposob naturalny. Nie kazdy biega z psem do lecznicy- koszty. Moze jeszcze do wiezienia? Litosci. Czesto seniorzy traktuja bezmyslnie zazn wyniesione z domow bo kto by sie przejmowal psem, kotem?
Kobieta wieczorem w sobotę podczas spaceru z psami zgubiła klucze od mieszkania. Cała noc spędziła na klatce schodowej. Rano po 5 psy dostały jedzenie i wodę od jednej z lokatorek. Kobieta dostała też jedzenie i butelkę wody naleczowianki. Rano ok 6 wyruszyła na poszukiwanie kluczy. Kobieta ma straszne problemy z wymowa. Psy zawsze były zadbane nakarmione. Kilka razy dziennie były na spacerze. Kobieta nosi dubeltowe okulary co mogło doprowadzić do tego że nawet nie zauważyła ze pies zmarł. Fala hejtu wylała się na kobietę bez żadnego sprawdzenia informacji.
No proszę te psy nie były zadbane, ona od dawna miała problemy psychiczne o nie umiała zapanować nad psami które cały czas szczekały i sikała przy wejściu do klatkę. Szkoda psa ale już dawno powinny być jej odebrane
To trzeba było pomóc kobiecie i wziąć ją do siebie do mieszkania.
Karygodne, żeby tak traktować zwierzęta. Zamęczyć stworzenie na śmierć
Skoro Lokator taki dobroduszny to mógł zabrać kobietę do siebie do mieszkania, a sam tych kluczy poszukać
A gdzie mieli go zawieźć? na plażę….
A czemu do chłodni? Sekcję mu zrobią?
A jak myślisz? Baba musi odpowiedziec.
Oczywiście, baba musi odpowiedzieć