Najgłośniej było o "jedynce" Platformy Obywatelskiej, Marcinie Kierwińskim. Plakaty z wizerunkiem posła zostały umieszczone w pasie drogowym dwukrotnie, bez wymaganej zgody Miejskiego Zarządu Dróg. Podobne praktyki zastosowały też inne komitety wyborcze, wobec czego została wobec nich wszczęta specjalna procedura administracyjna. MZD, zgodnie z prawem, nalicza dziesięciokrotność stawki, jaką pobrałby za plakaty powieszone za zgodą zarządcy dróg.
Źródło: kierwinski.plPrzypomnijmy, że mieszkający w Warszawie Marcin Kierwiński kandydował do Sejmu w naszym okręgu z pozycji 1 i został wybrany z programem... dotyczącym innych niż Płock miast. Na łamach PetroNews poruszaliśmy już kwestię kar, jakie powinni ponieść kandydaci na posłów za wieszanie reklam wyborczych w niedozwolonych miejscach.
Teraz, podczas grudniowej sesji Rady Miasta, sprawą nielegalnego wieszania plakatów zainteresowali się radni Prawa i Sprawiedliwości. O karę dla komitetów wyborczych dopytywała radna Wioletta Kulpa oraz radny Andrzej Aleksandrowicz, wskazując, że w przypadku Marcina Kierwińskiego mówiło się nawet o 100 tysiącach złotych.
Radnym odpowiedział wiceprezydent Jacek Terebus. - Decyzje w sprawie naliczenia kar są w toku. Poprosiliśmy te osoby o złożenie wyjaśnień. Decyzja administracyjna nie została jeszcze wydana, prowadzimy dyskusję z tymi posłami - mówił zastępca prezydenta, czym nieco zdenerwował radnego. - O czym tu rozmawiać przez dwa miesiące, skoro złamano prawo? Prowadzicie jakieś negocjacje czy naliczyć karę czy nie? - ripostował.
Trudno nie przyznać radnemu racji. Sprawa ciągnie się już zdecydowanie zbyt długo, a do tego wiceprezydent użył niefortunnego sformułowania. Wszak żadnej "dyskusji" z winnymi sytuacji nie ma, poproszono ich jedynie o złożenie wyjaśnień.
Zobacz również: Pośle Kierwiński - kto zapłaci za nielegalne plakaty?
- Otrzymaliśmy wyjaśnienie od Platformy Obywatelskiej i Zjednoczonej Lewicy, nie kwestionują tego zdarzenia. Wiedzą, że muszą zapłacić i nie ma żadnych negocjacji w tej sprawie. Czekamy jeszcze na wyjaśnienia Ruchu Kukiz`15 i Nowoczesnej. Dopiero wówczas zostanie wydana decyzja administracyjna i pełna lista nałożonych kar - tłumaczy Hubert Woźniak z zespołu ds. medialnych w Urzędzie Miasta. Dlaczego cała procedura trwa tak długo? - Jest to czasochłonne, każde takie wykroczenie musi być dobrze udokumentowane - wyjaśnia.
To, że kary zostaną w końcu nałożone, jest raczej nieuniknione. Pozostaje nadal kwestia ich wysokości i źródła ich finansowania - czy posłowie i niedoszli posłowie zapłacą kary ze swojej kieszeni, czy też wykorzystają środki kampanijne - czyli nasze podatki...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz