Grupa nieformalna Herstoria z Płocka walczy o upamiętnienie płocczanek w przestrzeni publicznej miasta. Inicjatywa złożyła wnioski do urzędu miasta o nadanie patronatu płocczanek ulicom oraz rondu przy ZOO. Czekały wiele miesięcy na odpowiedź, która okazała się odmową.
16 listopada nieformalna grupa Herstoria z Płocka wystosowała list otwarty do Prezydenta Płocka Andrzeja Nowakowskiego oraz wiceprezydenta Jacka Terebusa w sprawie sposobu potraktowania przez władze miasta wniosku o upamiętnienie płocczanek.
– Nie zdziwiła nas treść pisma, w którym po raz kolejny odrzucają Państwo wniosek o symboliczne uhonorowanie wybitnych Płocczanek. Zaskoczył nas zaś fakt, że odpowiedź otrzymaliśmy w rok po złożeniu naszego wniosku. Wszystko to, czyli treść i kilkunastomiesięczne oczekiwanie na odpowiedź trudno odebrać inaczej, jak niechęć do naszej inicjatywy – rozpoczynają list przedstawiciele Herstorii.
Jak tłumaczą, jeszcze na początku 2019 roku, w rocznicę uzyskania przez Polki praw wyborczych, wyszli z inicjatywą upamiętnienia płocczanek w nazwach ulic. Później grupa złożyła jeszcze dwa pisma, dotyczące nadania imienia Zofii Świtalskiej. Była to pierwsza kobieta zasiadająca we władzach miasta i przewodnicząca Ligi Kobiet.
W ostatnim wniosku złożonym przez grupę, członkowie Herstorii proponowali, by właśnie Zofia Świtalska została patronką nowego ronda przy Ogrodzie Zoologicznym w Płocku. Jednak i ten wniosek spotkał się z negatywną odpowiedzią.
– Rok 2020 to rok obchodów 100-lecia obrony Płocka, w której niepodważalne zasługi miały płockie kobiety, takie jak: komendantka Marcelina Rościszewska – kierująca Służbą Narodową Kobiet Polskich, Julia Kisielewska czy bohaterki walk o Płock, 16-letnia Janina Lansberg-Śmieciuszewska i sierż. Zofia Prokopowiczówna z Ochotniczej Legii Kobiet, ciężko ranna w walce z bolszewikami.
To płockie kobiety, już od wiosny 1920 roku, organizowały wsparcie dla polskich żołnierzy, organizując zbiórki, wysyłając paczki. Jedną z najbardziej aktywnych organizacji, która wspierała wysiłek obronny i pomagała żołnierzom była Służba Narodowa Kobiet Polskich, która współpracowała z Polskim Czerwonym Krzyżem, Wojennym Pogotowiem Harcerek, kierowanym przez Eugenię Grodzką czy Ochotniczą Legią Kobiet, kierowaną przez sierż. Anielę Sieradzką i Halinę Żbikowską. OLK organizowała pomoc dla Lwowa, a pod koniec czerwca 1920 zorganizowała wyjazd 43 ochotniczek do Warszawy.
Płockie kobiety były sanitariuszkami, lekarkami i żołnierkami. Organizowały zbiórki, szpitale polowe, zajmowały się aprowizacją, logistyką, obsługą kancelaryjną, pomocą społeczną, dożywianiem, kopaniem okopów, walczyły ramię w ramię z mężczyznami.
Jeśli taka data nie skłoniła płockiego Zespołu ds. Nazewnictwa Ulic do, chociażby symbolicznego, nazwania jednego z rond, skwerów, placów czy ulic w Płocku nazwiskiem kobiety, to wydaje nam się, że nie nastąpi to nigdy – z żalem konkludują w liście otwartym przedstawiciele grupy Herstoria.
Zwracają również uwagę, że w Płocku jest 130 ulic z męskimi patronami, a tych z damskimi zaledwie 9. Zdaniem grupy Herstoria, prowadzi to do fałszowania obrazu historii miasta w powszechnej świadomości mieszkańców.
Podkreślono także, iż brak patronek ulic w Płocku nie wynika z braku wybitnych płocczanek, które mogłyby zostać upamiętnione – jest wiele kobiet, które zasługują swoim udziałem w historii miasta na upamiętnienie.
Czas na spacer śladami Obrony Płocka 1920 roku. Poznaliśmy ją z perspektywy znanych płocczanek
Grupa podkreśla, że nie zgadza się na takie traktowanie kobiet w historii i życiu miasta. Ma ono świadczyć o uprzedzeniu do prezentowania zasłużonych kobiet.
– Nasz list jest wyrazem niezgody na tę sytuację. Domagamy się uwzględniania kobiet w nadawaniu nazw przestrzeniom miejskim. W kulturze patriarchalnej, w której to mężczyźni piszą historię i to oni są najbardziej widoczni, łatwo przeoczyć pracę kobiet, ich wysiłek staje się niewidzialny. Ale z ich zasług korzystamy wszyscy. Tak było w czasach obrony Płocka, tak jest i dziś. Apelujemy więc o zaprzestanie budowania fałszywego obrazu miasta. Spacerując dziś ulicami Płocka można odnieść wrażenie, że od wieków zamieszkiwali go i tworzyli jedynie mężczyźni. Czas na zmianę tej sytuacji – zaznaczają na koniec przedstawiciele grupy.
Pod listem otwartym do prezydenta i wiceprezydenta Płocka podpisy złożyli członkowie grupy nieformalnej Herstoria: Monika Mioduszewska-Olszewska, Renata Jaskulska, Joanna Pęsik i Radosław Łabarzewski.
Jedną z różnic płci jest zajadłość kobiet w forsowaniu swoich przekonań. Dlatego w historii nie dopuszczano ich do rządów. Te które rządziły ,wyrządziły więcej złego niż dobrego. Mam na myśli królowe i prezydentki.
Taj jak w rządzie tak i w samorządzie – niestety…….kobiety dla nich są niewidzialne
Wstyd!!!!!!!!!!!!!!
Też jestem ciekawy uzasadnienia tej odmowy
Łabarzewski to ten sam, co biega po tęczowych marszach i faszystowskie plakaty maluje i wystawia podczas Dni Historii Płocka? Ten sam, co urzęduje za nasze pieniądze w POKIS’ie?
Nie chce mi się sprawdzać, co można powiedzieć o trzech pozostałych paniach. Może ktoś, coś?
Ciekaw jestem co dokładnie prezydenci odpowiedzieli?
Łysy powiedział, że może uhonorować niejaką wściekłą maciorę lampardt
SłasslabSlasbe be,określać kobietę ,, maciora”
po brunatnych prawiczkach – chłopaki mocne w grupie i najchetniej przeciw kobietom właśnie :-D
Nigdy bym tak kobiety nie nazwał, KOBIETY!!! Te lewackie terrorystki same siebie nazywają lepszymi epitetami. A ciebie czerwony pajączku mogę nauczyć porządku, zupełnie sam. A potem z twojej starej zrobię prawdziwą kobietę, bo nigdy mężczyzny nie miała.
ale przecież każdy wie, że jesteś pedałem jak twoi idole: pizdousty Andrusiewicz czy Bsoak :-D
i nienawidzicie kobioet, bo zadna was nie chciała, wiec nawzajem sobie robicie a przy niedzieli księdzu na zakrystii, hahaha