Zamknij

Płocczanie uratowali już czworo chorych na białaczkę

15:34, 09.12.2013 Aktualizacja: 12:32, 29.04.2015 ok. 4 min. czytania
Skomentuj
Dwóch ośmioletnich chłopców - jeden z Polski, drugi z Niemiec, 60-letnia Amerykanka oraz 55-letnia obywatelka Finlandii - to czworo uratowanych osób dzięki płockim dawcom szpiku, którzy zarejestrowali się w naszym mieście podczas akcji Fundacji DKMS. W środę i czwartek (11 i 12 grudnia) odbędzie się kolejna edycja, pn. "Dla Ciebie to 5 minut, dla Kogoś to całe życie".

W Polsce, co godzinę stawiana jest komuś diagnoza: białaczka, czyli nowotwór krwi. Dla wielu chorych jedyną szansą na życie jest przeszczepienie szpiku od niespokrewnionego dawcy. Fundacja DKMS, która ma swoje korzenie w Niemczech, zajmuje się przeszczepami szpiku od 2008 roku. W Polsce zarejestrowano ponad 390 tys. potencjalnych dawców, a 807 osób oddało już cząstkę siebie.

Wśród ludzi, którzy oddali swój szpik do przeszczepu są cztery osoby, które zarejestrowały się w Płocku jako potencjalni dawcy. W poniedziałkowej konferencji prasowej w Młodzieżowym Domu Kultury wzięło udział dwóch takich dawców, którzy opowiedzieli o swoich doświadczeniach. Maciej Maszeńda, student Politechniki Warszawskiej w Płocku, zarejestrował się podczas pierwszej edycji akcji DKMS w naszym mieście. - Po pierwszym zaproszeniu na badania, otrzymałem list odmowny - mówił Maciej. - Zmartwiłem się, ale żyłem dalej. Potem dostałem ponowne zaproszenie na badania i okazało się, że jest zgodność i mogę zostać dawcą.

Student z Płocka pojechał na pobranie szpiku do Drezna. - Wszystko było w porządku. Zabieg trwał cztery godziny, ale dostałem tam nawet film, który oglądałem sobie w trakcie pobierania szpiku - śmiał się Maciej. - Jedynym dyskomfortem może być wbijanie igły, ale jeśli na szali ma się wbicie igły a ludzkie życie, to lęk przed ukłuciem to nic wielkiego.

Marcin Siwek, pracownik MDK i inicjator płockich zbiórek potencjalnych dawców szpiku, także zgłosił się podczas jednej z akcji odbywającej się w naszym mieście. - No i jak to Marcin, w czepku urodzony, dostał szansę uratowania czyjegoś życia - mówiła dyrektorka domu kultury, Litosława Koper, a sam dawca opowiadał: - Wszystko to wyglądało bardzo profesjonalnie. Wizyty przebiegały sprawnie, no i przy okazji zgłoszenia się jako potencjalny dawca szpiku, nie da się zapomnieć o badaniach kontrolnych - powiedział Marcin Siwek.

Panowie uratowali życie dwóch osób: 55-letniej mieszkance Finlandii i 60-letniej Amerykance. - Po dwóch latach od przeszczepu, biorca lub dawca może wystąpić do fundacji z prośbą o organizację spotkania - mówił Maciej Maszeńda. - Przed tym czasem, możemy dowiadywać się jedynie informacji anonimowych o stanie zdrowia, w naszym przypadku biorcy, oraz o jego płci, wieku i obywatelstwie.

W najbliższą środę i czwartek (11 i 12 grudnia) w godz. 11-18 odbędzie się kolejna edycja rejestracji potencjalnych dawców szpiku w Płocku. - Cieszę się, że jest tak duże zaangażowanie i z każdą akcją mamy kolejnego dawcę - mówił Marcin Siwek. Wiceprezydent Roman Siemiątkowski, który reprezentował na konferencji włodarza miasta, tłumaczył, że Andrzej Nowakowski jako współtwórca płockich rejestracji dawców szpiku, zawsze będzie tego typu akcje wspierał. - Gdyby prezydent był dzisiaj w Płocku, to na pewno wziąłby udział w dzisiejszej konferencji - mówił Roman Siemiątkowski. - I to nie ze względu na to, że tak trzeba. Tylko dlatego, że on bardzo wspiera tę akcję. W jego imieniu chciałbym przekazać ogromną dla niej aprobatę.

Środowo-czwartkowa rejestracja odbędzie się w Politechnice Warszawskiej, filia w Płocku przy ul. Łukasiewicza 17. Warto zaznaczyć, że w tej edycji nie będzie już pobierana krew, a jedynie wymaz z wewnętrznej strony policzka. Akcja jest dedykowana dr. Pawłowi Podwójci, propagatorowi płockich dni dawcy szpiku, wykładowcy wspomnianej już uczelni, który zmarł we wrześniu tego roku po ciężkiej i długiej chorobie. Dzięki niemu w Płocku zarejestrowało się ponad ośmiuset potencjalnych dawców szpiku. Jednym z nich był właśnie Maciej Maszeńda. - To profesor namówił mnie do zarejestrowania - przyznał sam chłopak.

Organizatorzy płockich zbiórek dawców zapowiadają, że takie akcje będą odbywały się w naszym mieście cyklicznie. - Im większa baza dawców, tym łatwiej znaleźć genetycznego bliźniaka, od którego można pobrać szpik do przeszczepu - mówił Marcin Siwek. Ale rejestracja jako potencjalny dawca to nie wszystko. Siwek zaznaczał, że osoba rejestrująca się powinna być pewna swojej decyzji. - Mieliśmy sygnał o człowieku, który pojechał już na pobranie szpiku, ale w ostatniej chwili zrezygnował. Wyszedł pod pretekstem zadzwonienia i już nie wrócił - mówił. Organizatorzy tłumaczyli, że takie zachowanie jest nieodpowiedzialne, ponieważ biorca szpiku jest przygotowywany do zabiegu i ma osłabiany układ immunologiczny, aby szpiku nie odrzucić.  - Tak więc, nie sztuką jest znalezienie potencjalnych dawców, ale realnych osób, które uratują czyjeś życie. Jednak my się nie poddajemy i nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa - zakończył Marcin Siwek.

(Damian)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@petronews.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%