Prawo i Sprawiedliwość w kampanii do Sejmu i Senatu zaproponowała, aby z województwa mazowieckiego wydzielić Warszawę, a z pozostałej części utworzyć województwo, którego stolica miałaby być w Płocku. - To nie pierwsza taka propozycja PiS - podkreślał Marcin Kierwiński, lider listy PO w naszym okręgu wyborczym i szef gabinetu politycznego premier Ewy Kopacz w trakcie konferencji prasowej 10 października. - Tak dziwnie się składa, że podobne propozycje padają zawsze w trakcie kampanii wyborczych, a potem już nigdy nie są powtarzane. Mają grać na resentymentach, gdyż Płock był kiedyś stolicą województwa. Są to jednak propozycje populistyczne, czysto polityczne i niezweryfikowane pod kątem finansowym - zaznaczał poseł PO.
Marcin Kierwiński wymieniał kolejne argumenty przeciwko takiemu rozwiązaniu. Po pierwsze, środki z Unii Europejskiej naliczane były m.in. na podstawie liczby ludności, zamieszkującej dane województwo. Województwo z mniejszą liczbą ludności dostaje więc mniej środków. Nie wiadomo co prawda, jaki algorytm będzie stosowany po 2020 roku, jednak jeśli zostanie utrzymany obecny algorytm, na pewno w przypadku podziału województwa otrzymamy mniej środków.
Po drugie, jesteśmy w środku programowania funduszy z Unii Europejskiej, w związku z czym po ewentualnym podziale województwa, aktualnie przyznane środki musiałyby być renegocjowane. Czy byłoby to możliwe, w jaki sposób i na jakich zasadach - trudno obecnie powiedzieć. - Jak wielki bałagan by to wywołało i jak wielkie opóźnienia w wypłacaniu środków, można sobie tylko wyobrazić - argumentował Marcin Kierwiński. - Pomysł PiS to więc jednocześnie opóźnienia w przyznaniu środków z Unii Europejskiej w bieżącej perspektywie - dodał.
Trzeci argument przeciwko takiemu rozwiązaniu, to konieczność zwiększenia administracji - dwa województwa generowałyby na pewno większą ilość urzędników niż jedno. Kolejna sprawa, to zróżnicowanie Mazowsza pod kątem ilości przedsiębiorstw. - Warszawa jest miejscem, w którym są największe wpływy z podatku CIT - zauważył polityk. - Pozbawienie naszego województwa tych środków, osłabi pozostałe miasta. To pokazuje, jak bardzo szkodliwy jest ten pomysł - dodał.
- Ten pomysł PiS słyszałem przy różnych okazjach i w różnych okolicznościach. Cztery lata temu słyszałem, że stolicą nowego województwa miałby być Radom. Teraz od płockich polityków PiS słyszę, że miałby być to Płock. Ale politycy PiS w Radomiu mówią, że jeśli dojdzie do realizacji tego projektu, to jednak byłby Radom. Tak to już jest, że stolica województwa może być jedna - nieco ironicznie stwierdził poseł.
Marcin Kierwiński przytoczył też przykład województwa zachodniopomorskiego, w którym obecnie również PiS proponuje podział, chociaż jeszcze kilka lat temu negatywnie ocenił podobną inicjatywę obywatelską. - Nie dajmy się nabierać na tanie, populistyczne chwyty - apelował polityk.
- Wypowiedzi posłów PiS, w zależności od tego, z jakiego regionu pochodzą, są różne. Widać więc, że działania są czysto polityczne, które spowodują jedynie pogorszenie naszej sytuacji - stwierdziła Elżbieta Gapińska, posłanka na Sejm.
- Płocczanie są dumni ze swojego miasta i jakiekolwiek sztuczne podziały nie mają większego sensu. Poza tym, jakiekolwiek zamieszania w momencie formułowania Regionalnego Instrumentu Terytorialnego nie są wskazane - mówił z kolei prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski.
Politycy stwierdzili, że w obecnej sytuacji nie ma żadnych korzyści, płynących z podziału województwa. - Jakiekolwiek zamieszanie w tej perspektywie unijnej, która prawdopodobnie będzie ostatnią tak dużą, powoduje wyłącznie bałagan i opóźnienie w wypłacaniu środków unijnych - wyjaśniał Marcin Kierwiński.
Dopytywany, nie potwierdził jednak, że nigdy taka propozycja nie wyjdzie ze strony Platformy Obywatelskiej. - Na pewno ze strony PO nigdy nie wyjdzie propozycja, która będzie szkodliwa dla Płocka. Obecnie jakikolwiek podział województwa mazowieckiego to osłabienie tych dwóch nowych województw - podkreślił Marcin Kierwiński.
- Z naszej perspektywy, dużo ważniejsze od jakiejkolwiek sztucznej debaty na temat podziału województwa, jest połączenie komunikacyjne, tak, żeby Płock miał połączenie z Warszawą, ale także z resztą kraju. Mówimy o linii kolejowej do Modlina, do Warszawy, o trasie S10. O tym chcemy rozmawiać z samorządem województwa, bo dzięki temu Płock zyska szanse na rozwój. Dzisiaj bezrobocie w Płocku jest na poziomie 10%, dobre połączenie komunikacyjne sprawi, że to bezrobocie może być niższe. Tym chcemy się zająć - podkreślał prezydent Płocka.
- Koncentrujmy się na realnych problemach, a nie wymyślonych - wtórował Marcin Kierwiński. - Tak jak prezydent podkreślił, przybliżenie trasy S10 do Płocka jest realne, o czym myślę, że w najbliższych dniach będziemy mogli Państwa powiadomić - podsumował poseł.
Poprosiliśmy w sobotę o komentarz do tego stanowiska Platformy Obywatelskiej senatora Marka Martynowskiego, niestety, pomimo odczytania naszej wiadomości, nadal czekamy na odpowiedź.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz