Jak stwierdziła w trakcie wernisażu sama autorka: "(...)przez wiele lat leżały zwinięte, żal mi się zrobiło, że nikt ich nie obejrzy i postanowiłam je Państwu zaprezentować...".Jak najbardziej przyłączamy się do tego żalu, bowiem pewnie ciężkim grzechem byłoby je dalej przed szeroką publicznością ukrywać, tym niemniej zasadniczą część wystawy stanowią obrazy olejne. Ich tematykę wypełniają rozległe krajobrazy, łąki, pola, rzeki, wiejskie zabudowania, rzadziej pejzaże miejskie; na koniec martwa natura z kompozycjami kwiatowymi, zielnikami, przedmiotami codziennego użytku i owocami na drapowanych tkaninach, choć akurat w tym przypadku bardziej adekwatnie byłoby określić te obrazy po angielsku "still life", czyli w dosłownym tłumaczeniu ciche życie. Kanwą wszystkich prac malarki jest natura jako początek wszystkiego i źródło inspiracji. Przedstawienia przyrody widzianej z bliska, odbieranej wszystkimi zmysłami wciągają nas, przykuwają naszą uwagę, uwalniają myśli i emocje, wyzwalają nieposkromiony zachwyt nad pięknem tego świata. Nagle zaczynamy odczuwać jakiś pierwotny spokój, a nawet beztroskę, które zostały przez nas gdzieś dawno pogubione pod naporem obłędnego tempa życia. Do tego terapeutycznego aspektu twórczości artystki nawiązuje właśnie tytuł wystawy "Sérénité", wywodzący się z francuskiego sérénité de l`esprit, czyli pogody ducha, spontanicznej radości, stoickiego podejścia do spraw i wydarzeń, które nas dotyczą, poszukiwania wytchnienia w chwilach kontemplacji. Obrazy namalowane śmiałymi, zamaszystymi pociągnięciami pędzla pulsują w rytmie natury, porą dnia, wschodem i zachodem słońca, oddają nastrój każdej, ulotnej sceny. To przecież Claude Monet powiedział: "Dla mnie krajobraz nie istnieje sam w sobie, ponieważ jego wygląd zmienia się w każdej chwili; ale otaczająca atmosfera ożywia go - powietrze i światło, które się nieustannie zmieniają. Dla mnie tylko otaczająca atmosfera nadaje przedmiotom prawdziwą wartość. " Nie trzeba być wielkim znawcą sztuki, aby w obrazach artystki zidentyfikować impresjonistyczne koneksje tym bardziej, że siłę ich wyrazu wspiera obrana metoda pracy w plenerze, a także rozświetlona i nasycona paleta barw. Tym niemniej Dorota Goleniewska - Szelągowska czerpiąc z doświadczeń wielkich mistrzów wzbogaca swe obrazy na wskroś indywidualnym, wyposażonym w emocje, będącym wyrazem pochwały życia podejściem do natury; bynajmniej nie ogranicza się jedynie do wrażeniowego widzenia i rejestrowania świata, wartością podprogową jej prac jest zupełnie czytelna sugestia nastroju danej chwili. Zanurzając się atmosferę obrazów nieistotne stają się aspekty ontologiczne, w jaki sposób powstał ten świat - czy miał na to wpływ jakiś nadprzyrodzony element, czy też wygenerował się samoistnie. Za każdym razem jednakże rodzi się dylemat - dlaczego natura jest aż tak piękna, różnorodna w swej formie i w nieustannych metamorfozach, iż wciąż nie możemy się na nią napatrzeć i jak długo w ogóle ten zachwyt może trwać? Tu odpowiedź może być tylko jedna - przez całe życie, bo jak powiedział stary mistrz impresji Claude Monet - "Mój ogród, to moje najpiękniejsze arcydzieło".
Co po wyborach z podzieloną Polską? [PODCAST]
migrantów przyjął już pan Brudnicki pod własny dach? Ilu?
Ilu
11:00, 2025-06-13
Rząd Donalda Tuska z wotum zaufania
wczoraj, a w zasadzie dzisiaj, godzina 1 w nocy, gość POlityków albo PISdzielców z Wenezueli (państwo z najwyższym wskaźnikiem przestępczości na świecie) prawie zadźgał próbując zgwałcić Polkę. Słyszeliście o tym w "mediach"???
Toruń
18:45, 2025-06-12
Resort klimatu przygotowuje konsumentów
"stada bydlęcego" dalszy ciąg...
Tresury
17:57, 2025-06-12
Podolanka zostanie tymczasowo zamknięta. Dlaczego?
Małe obroty na "miodolance" to zmniejszamy konkurencję?
Lolo
22:17, 2025-06-11
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz