Na pierwszym planie ogromny terenowy samochód, w tle gęstwiny zarośli. O maskę auta opiera się uśmiechnięty, wysoki mężczyzna w stroju moro. Nad nim napis, utrzymany w stylistyce filmów "Indiana Jones": Wracam do domu. Szkoda, że nie obwodnicą... Ci, którzy nie znają posła Piotra Zgorzelskiego, dowiedzą się, że to o niego chodzi z podpisu na dole grafiki.
Skąd pomysł na takie rozpoczęcie kampanii? Rozmawiamy o tym z głównym bohaterem billboardu.
Panie pośle, ogłosił pan powrót do Płocka, miasta, w którym pełnił pan m.in. funkcję starosty powiatowego. Potem przyszedł czas na Sejm VII kadencji. Z jakiego dokonania - zarówno na szczeblu sejmowym, jak i samorządowym jest Pan szczególnie dumny?
W 2010 roku w powiecie płockim miała miejsce powódź. Właśnie wtedy objąłem stanowisko Starosty Płockiego. Do tej pory wspominam tamten okres, nieszczęście ludzi, którym wielka woda odebrała dobytek całego życia. Dzień i noc, wraz z moimi ówczesnymi pracownikami, byliśmy na wałach, organizując pomoc, zapewniając bezpieczne schronienia i wyżywienie. Pamiętam, że wiele osób pytało mnie wtedy, czy ja w ogóle kiedyś sypiam. No cóż, nie mogłem nie być wtedy z ludźmi, nie mówię tego jako ówczesny starosta, ale jako człowiek, który w wewnętrznym odruchu solidarności powinien nieść pomoc bliźniemu. Powódź to wielkie nieszczęście. Na kolejne miesiące mojego urzędowania przypadło zwalczanie skutków powodzi, odbudowa i umacnianie wałów, naprawa wszystkich uszkodzonych dróg powiatowych, walka o rekompensaty dla poszkodowanych. Wtedy też powołałem Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, jednostkę przyjmującą zgłoszenia i pomagającą mieszkańcom w ich problemach 24 godziny na dobę.
Okres mojej pracy w Sejmie RP to natomiast ciągła walka w imię interesów zwykłego obywatela. Szczególnie dumny jestem z kilku spraw. Jako członek Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka walczyłem do skutku o przeforsowanie projektu obywatelskiego ws. przywrócenia sądów rejonowych. W tej sprawie występowałem przed Trybunałem Konstytucyjnym. Wspominam o tym dlatego, ponieważ niewielu posłów ma odwagę ocierać się o TK, a wręcz unika tego jak ognia.
Kolejna kwestia to obrona projektu obywatelskiego, dotyczącego Rodzinnych Ogródków Działkowych. Walcząc w interesie działkowców, stanąłem wbrew zdaniu koalicji i sprzeciwiłem się własnej partii, ale udało mi się osiągnąć sukces. Ustawa o ROD weszła w życie. Idąc dalej, to nowe zasady naliczania podatku, potocznie zwanego Janosikowym, czyli ogromnych sum jakie tzw. "zamożniejsze" samorządy muszą wypłacać tym "biedniejszym", w rezultacie nie mogąc realizować własnych celów statutowych. Tutaj wraz z marszałkiem Adamem Struzikiem udało się także osiągnąć sukces. Obecnie walczę o zmianę art. 249 Ustawy o finansach publicznych, która umożliwiłaby samorządom na skuteczniejsze pozyskiwanie środków z Unii Europejskiej na rozwój.
Muszę także wspomnieć o dość bolesnej dla mnie sprawie, czyli o Towarzystwie Naukowym Płockim. Towarzystwo prowadzi znaną i cenioną w całej Polsce naukową Bibliotekę im. Zielińskich. Niestety, w 2012 r. zespół oceniający Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego negatywnie rozpatrzył wniosek Towarzystwa o dofinansowanie zadań Biblioteki, wskutek czego jej byt stał się zagrożony. Byłem jednym z niewielu, których starania przyczyniły się do dalszego płynnego funkcjonowania tej ważnej dla płocczan, ale także dla całej polskiej kultury i nauki placówki. Zaangażowałem się też w prace nad zmienianą obecnie ustawą o zasadach finansowania nauki, w celu umożliwienia finansowania bibliotek towarzystw naukowych. Według mnie, w końcu ktoś powinien zatroszczyć się o naszą tożsamość i dziedzictwo lokalnej kultury, skoro dla prezydenta miasta przejawem takowej kultury jest inwestowanie publicznych pieniędzy w swoje podobizny na plakatach i banerach reklamujących miejskie inicjatywy.
Rozpoczął Pan kampanię hasłem: "Wracam do domu. Szkoda, że nie obwodnicą...". Co dokładnie oznacza pierwsza część? Bo druga jest bardzo czytelna...
Przede wszystkim słowo "wracam" ma znaczenie symboliczne - tak naprawdę nigdy nie opuściłem Płocka, w którym urodziłem się, uczyłem, pracowałem i w którym teraz mam biuro poselskie. Prawie codziennie jestem w Płocku, angażuję się w jego życie i problemy jego mieszkańców. Tu spędziłem całe moje życie i - co tu dużo mówić - kocham to miasto.
Jednak moja droga zawodowa w większości krążyła wokół mojego miejsca urodzenia - wśród wspólnot samorządowych, na rzecz rozwoju których aktywnie pracowałem najpierw jako starosta płocki i teraz, jako poseł. Od 2011 roku, z racji pełnionych obowiązków, często przebywam w Warszawie, ale moje miasto i jego problemy są zawsze bliskie mojemu sercu.
Skąd więc użycie słowa "wracam"? Otóż, rozmawiając z wieloma mieszkańcami Płocka dowiedziałem się, że jestem postrzegany jako człowiek, który działa głównie poza naszym miastem, który jest "gdzieś w terenie". Być może nieco z przekorą, wychodzę naprzeciw temu przekonaniu i ogłaszam: Wracam do domu!
Żyjąc tu na co dzień, doskonale widzę problemy dręczące miasto i mieszkańców. W swojej karierze nabierałem doświadczenia na wszystkich szczeblach samorządu - zarówno gminnym, jako wicewójt, powiatowym, jako radny powiatu i starosta, wojewódzkim, jako dyrektor delegatury urzędu marszałkowskiego oraz na szczeblu państwowym jako poseł, a zarazem Przewodniczący Komisji Samorządu i Rozwoju Regionalnego.
Te wszystkie pełnione funkcje sprawiły, że posiadam 20-letnie doświadczenie pracy w samorządzie i dla samorządu. Pozwoliły mi one na szybkie odkrywanie problemów oraz dały szeroką paletę możliwości na ich rozwiązywanie. W połączeniu z moimi cechami osobowościowymi, jestem pewien, że w krótkim czasie będę mógł Państwu udowodnić, jak powinna wyglądać współpraca władzy ze społeczeństwem oraz jak razem możemy zmienić Płock.
Dziękuję za rozmowę.
Przypomnijmy, że Piotr Zgorzelski został oficjalnie zaprezentowany jako kandydat na prezydenta Płocka z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego w trakcie konwencji wewnątrzpartyjnej, która odbyła się 23 sierpnia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz