- Nielegalnie składowane są odpady, w tym również niebezpieczne. Co więcej, składowisko to przylega do Nadwiślańskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu - podkreślają mieszkańcy.Według ich informacji, składowisko prowadzi spółka Loveko z siedzibą przy ul. Pałacowej 18 w Nowym Miszewie, której branża została w Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD) sklasyfikowana jako: Odzysk surowców z materiałów segregowanych. Firma powstała w 2016 roku jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.
- Aktualnie, pomimo wydanej przez Wojewódzki Mazowiecki Inspektorat Ochrony Środowiska ostatecznej decyzji wstrzymującej zbieranie i przetwarzanie odpadów i nakładanych grzywien, w celu przymuszenia do wykonania decyzji, firma działa prężnie. Hałda śmieci rośnie w zastraszającym tempie, a dodatkowo w ostatnim czasie spółka wydłużyła godziny pracy od 6 do 22 (wcześniej było otwarte w godz. 7-16) - alarmują mieszkańcy Nowego Miszewa.Transporty z materiałami przyjeżdżają również w nocy, a w ostatnim czasie pojawiły się także samochody ciężarowe z ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi. W lutym 2023 zmienił się po raz kolejny prezes spółki i to, według mieszkańców, spowodowało od kwietnia 2023 zwiększenie ruchu trzykrotnie.
- Zdarzało się, że tiry czekały w kolejce na drodze lokalnej, blokując drogę przejazdową mieszkańcom do ich własnych posesji. W przypadku mijania się z dowożącym śmieci tirem, trzeba cofnąć się kilkaset metrów, aby samochody mogły się minąć. Część samochodów zwożących odpady nie jest oznakowana opisem ODPADY, co jeszcze potęguje potencjalne zagrożenie, zważając na to, co mogą zawierać te transporty. Zdarza się, że przewożone są również odpady komunalne i BIO - punktują mieszkańcy.Zauważają też, że większość transportów jest realizowana drogą przez las, pomimo umieszczonego tam zakazu ruchu pojazdów powyżej 8 ton. To powoduje, że w centrum miejscowości nie widać faktycznego ruchu pojazdów na teren składowiska, ponieważ odbywa się on obrzeżem miejscowości.
- Efektem tego jest droga pełna nierówności, które uszkadzają zawieszenia samochodów mieszkańców poruszających się tą drogą. Po deszczach droga się coraz bardziej zniekształca i przejazd nią jest coraz trudniejszy - tłumaczą mieszkańcy. - Podczas wietrznych dni lekkie odpady plastikowe są rozwiewane po całej okolicy, zatrzymując się często na drzewach i działkach mieszkańców. Ścieki, tworzące się podczas deszczów na terenie składowiska spływają do pobliskiej rzeczki, wnikając do gruntu i zatruwając środowisko - dodają.Najgorszy jest jednak okropny smród, jaki unosi się w miejscowości.
- Z dnia na dzień wzrasta plaga robactwa, szczurów i much. Aktualnie nie jest możliwie wyjście na podwórko, ponieważ muchy i smród są tak uciążliwe, że nie da się wytrzymać dłuższej chwili. Niebawem pojawią się coraz wyższe temperatury, które zwielokrotnią te uciążliwości - skarżą się mieszkańcy Nowego Miszewa.Dodatkowo, w odległości około 260 metrów od składowiska znajduje się Dom Pomocy Społecznej, którego wielu pracowników i podopiecznych również jest zagrożonych z powodu działalności Loveko i dotkniętych uciążliwościami. Według mieszkańców, zagrożony jest też zakład produkcyjny branży opakowań przemysłu spożywczego (produkcja słomek do napojów). Jest to firma z trzydziestoletnią tradycją, zatrudniająca na umowach stałych kilkudziesięciu mieszkańców.
- Zakład pracuje w ostrych wymogach sanitarnych i jest oczywiste, że sąsiedztwo "wysypiska" śmieci jest krytycznym zagrożeniem. Odległość pomiędzy terenem fabryki a "wysypiskiem" wynosi 100 metrów - zaznaczają mieszkańcy.Zgłoszenia, kontrole, zakazy i... firma nadal działa Zarówno mieszkańcy, jak i władze gminy Bodzanów zrobili już wiele, aby zlikwidować nielegalne składowisko, ale jak na razie bez rezultatów. Proceder wciąż występuje, spółka łamie prawo, hałda śmieci rośnie, a mieszkańcy boją się o swoje zdrowie i życie.
- Zgłaszamy regularnie nielegalne składowisko śmieci do Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Regularnie odbywają się kontrole MWIOŚ, które potwierdzają gromadzenie na terenie działki odpadów, w tym odpadów komunalnych oraz niebezpiecznych. MWIOŚ wydał decyzję wstrzymującą działalność spółki (decyzja z dnia 31.01.2022, znak: PL-IN.7060.9.2021.IR). Nakładane są na spółkę kary pieniężne, które najwidoczniej są mało szkodliwe dla działalności spółki. W związku z tym, firma dalej prowadzi działalność i rozwija ją na coraz większą skalę - piszą mieszkańcy.Mazowiecki Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w kwietniu 2023 r. przekazał ustalenia kontroli wraz z zebranym materiałem dowodowym do Marszałka Województwa Mazowieckiego, w celu wykorzystania ich w zakresie niezwłocznego cofnięcia spółce pozwolenia na zbieranie i przetwarzanie odpadów (tj. cofnięcia decyzji Starosty Płockiego udzielającej pozwolenia na przetwarzanie odpadów przez spółkę Loveko z dnia 12.12.2014 r. znak: ŚR-II.6220.6.2014, zmieniona decyzją z dnia 19.07.2016 r. znak: ŚR-I.6220.3.2016). Spółka Loveko otrzymała też decyzję Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (informacja na podstawie pisma z dnia 13.06.2023 r. , znak: PINB.7740.63.2021) nakazującą rozbiórkę placu składowego odpadów, zbiornika na odcieki, betonowych boksów, separatora, siatki na ogrodzeniu w związku z wykonaniem ww. obiektów niezgodnie z przepisami ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo Budowlane. W związku z tym, MWIOŚ wystąpił 15.06.2023 r. (znak: PL-IN.7023.1.44.2023.SS) do Dyrektora Departamentu Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych, Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie z wnioskiem o jak najszybszą decyzję w sprawie cofnięcia spółce Loveko zezwolenia na zbieranie i przetwarzanie odpadów. Obecnie w Urzędzie Marszałkowskim toczy się postępowanie w tej sprawie. Zauważają, że w bazie Danych o Odpadach (BDO) , firma Loveko (numer BDO: 000010400) w dalszym ciągu ma niezaktualizowany status wydanych decyzji i nie ma żadnej wzmianki o tym, że decyzje o zbieraniu i przetwarzaniu odpadów są zawieszone. W związku z tym według BDO, spółka Loveko działa "legalnie", mimo nakazu wstrzymania działalności. MWIOŚ w kwietniu 2023 r. zgłosił sprawę do Prokuratury Rejonowej w Płocku, a w maju 2023 r. wystąpił do Komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Płocku o podjęcie działań, w związku z realnym zagrożeniem pożarowym. Również Urząd Gminy Bodzanów zgłosił sprawę spółki Loveko do Prokuratury Rejonowej w Płocku, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Płocku, Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
- Wszystkie dotychczasowe działania do tej pory nie poprawiły sytuacji mieszkańców. Z dnia na dzień sytuacja się pogorszyła, zwłaszcza w ostatnich miesiącach - piszą przerażeni mieszkańcy.Obawiają się zarówno pożaru, jak i tego, że śmieci zostaną pozostawione przez firmę, gdy wyniesie się ona z aktualnego miejsca prowadzenia działalności.
- Jako mieszkańcy jesteśmy bezsilni, boimy się o nasze zdrowie i życie w związku z zagrożeniami, jakie wynikają zarówno ze składowania odpadów (w tym niebezpiecznych), jak również ze strony osób zarządzających tym składowiskiem - proszą mieszkańcy Nowego Miszewa.Starosta płocki: Sytuacja jest poważna, składam doniesienie do prokuratury W sprawę składowiska odpadów w powiecie płockim zaangażował się też starosta Sylwester Ziemkiewicz.
- Wczoraj wieczorem (26 czerwca br. - przyp. red.) spotkałem się z mieszkańcami Nowego Miszewa, na miejscu był też wójt tej gminy. Sprawa nie jest, co prawda, w kompetencjach Starostwa Powiatowego w Płocku, ale analizując sygnały, które docierają do mnie, oceniam sytuację jako poważną i uważam, że należy pomóc mieszkańcom, którzy borykają się z tym problemem - powiedział starosta w rozmowie z nami.Jak wyjaśnił, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego uznał, że firma wykonała samowolę budowlaną oraz wydał nakaz rozbiórki części obiektu, który tam się znajduje. Spółka nie otrzymała również zgody na rozbudowę tego zakładu.
- Przeprowadziliśmy wizję w terenie i stosowne materiały przekazaliśmy do MWIOŚ oraz Urzędu Marszałkowskiego, czyli do instytucji, do których kompetencji należy kontrolowanie tej firmy - mówi Sylwester Ziemkiewicz.Potwierdził też słowa mieszkańców, iż MWIOŚ wstrzymał spółce Loveko działalność w zakresie przetwarzania odpadów, a Urząd Marszałkowski prowadzi procedurę, dotyczącą cofnięcia pozwolenia na przetwarzanie odpadów.
- W swojej pracy samorządowej miałem okazję mieć styczność z firmą, która nierzetelnie zajmowała się odpadami (chodzi o spółkę Ecoriver w Ciółkowie - przyp. red.) i wiem, że takie sytuacje są bardzo poważne. Dlatego postanowiłem złożyć doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez firmę, która prowadzi działalność w Nowym Miszewie. Zadeklarowałem również mieszkańcom dalszą pomoc i współdziałanie w zaistniałej sytuacji - podkreślił starosta płocki.Sprawę składowiska w Nowym Miszewie będziemy kontynuować. Wysłaliśmy już pytania do Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie, na jakim etapie jest cofnięcie pozwolenia spółce. Próbowaliśmy również skontaktować się z przedstawicielami spółki Loveco. Niestety, firma ta nie posiada własnej strony internetowej, ani profilu na portalach społecznościowych, nie są dostępne jej adresy mailowe, a jedyny numer telefonu, jaki udało nam się znaleźć, nie odpowiada...
Zdziś14:37, 27.06.2023
TAK, TAK płaczcie, szkoda tylko, że nic nie robicie jak ORLEN wydziela smrody. Zwiększyła się liczba nowotworów w Płocku i okolicach i na tą cześć powstaje nowa część szpitala na Winiarch. Dzieci non stop chorują, dziwne przeziębienia, alergie itp. Wąchacie wszyscy toksyczne smrody, pasuje prawda? Tylko, że na to jest przyzwolenie Państwa, rządu ... za głośne udawadnianie że się ma racje kończy się uciszaniem niezadowolonych w Putinowskim stylu
15:23, 27.06.2023
Drogi ekologu, dlaczego nie działają urządzenia monitorujące jakość powietrza w Płocku? Większość czasu są wyłączone, ba na pewno wtedy kiedy emisyjność wzrasta...
Eliksir, który21:31, 27.06.2023
spijasz z kindybała księdzu
Mieszkaniec09:27, 29.06.2023
Szukacie sensacji poza miastem a proszę jechać na ul Przemysłowa za Muniserwisem. Na terenie miasta zrobione wysypisko tego to państwo już niewiedza?
05:57, 04.07.2023
Po 2 latach doniesienie do prokuratury? Co za zryw.
Gosc08:49, 29.07.2023
No cóż, wystarczy żeby zatroskany starosta zadzwonił do kolegi Struzika. A może niech się spotkają i przy flaszce lepiej temat załatwią. A potem jak na PSL-owców przystało kulturalnie zygzakiem rozjadą się do domów.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@petronews.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Na tory wyjadą nietypowe składy PKP
szkoda tylko że te nowoczesne, produkowane w Polsce pociągi nigdy nie zobaczą stacji Płock. Nie zobaczą bo ten cały pi&*olony polityczny światek (od lewa do prawa) ma Płock w doopie. Płocczanin we własnym kraju jest jak polski gastarbeiter u niemieckiego bauera - ma zapi&*alać, wąchać smród i nie marudzić. Linia kolejowa potrzebna tylko do tego, żeby wywozić produkty Orlenu.
super
11:44, 2025-07-25
Kolejny mężczyzna był bliski odebrania sobie życia
Spokojnie Bodnar już przygotował program na mężczyzn, nazywa się Sznur Plus
Płoczczok
09:55, 2025-07-25
"Migranci mile widziani" - wydarzenie w Płocku
Kwestia imigrantów jest zafałszowana . Protesty, które się odbyły, moim zdaniem, nie mają wymiaru nienawiści na jakiejkolwiek płaszczyźnie dotyczącej osób z innych państw , którzy zmieniają swoje miejsca zamieszkania z różnych przyczyn . Nie było protestów , gdy Orlen realizował swoją inwestycję i zatrudniał osoby z Azji, byłego ZSRR czy innych państw. Protesty dotyczą problemu Niemiec z ludźmi , których Merkel przyjmowała z otwartymi rękami bez żadnej kontroli , zapewniając ich, że nikt nie będzie wydalony . Przybysze nie musieli pracować bo utrzymywał ich socjal czyli niemiecki podatnik . Wraz ze wzrostem liczby przyjmowanych osób , społeczność napływowa „rosła w siłę” jednocześnie osiągając poziom samoświadomości , że to oni mogą dyktować warunki a niekoniecznie muszą dostosować się do zasad i prawa danego kraju . I zaczęli „rządzić „ i niekoniecznie z pożytkiem dla społeczeństwa niemieckiego . Dlatego tak forsowana była przez Niemcy „solidarność „ państw UE aby „solidarnie „ rozdzielić te masy uchodźców do każdego państwa członkowskiego. Skutecznie temu przeciwstawił się PIS, a Tusk straszył Nas karami . Po przejęciu w Polsce władzy przez ugrupowanie pro germańskie , Niemcy byli przekonani , że wcisną Nam „nadwyżki doktorów , inżynierów , pielęgniarek „. A przecież to ich problem , nie Nasz !!! Zakłamanie „namiestnika elit brukselskich” , który stoi na czele pro germańskiego rzadu w Naszym kraju i negatywne społecznie zdarzenia z udziałem tych „inteligentów „ przyczyniły się do protestu Polaków w obronie własnego bezpieczeństwa i sprzeciwu traktowania Nas przez Niemcy przedmiotowo . Kreowanie innego obrazu tych protestów jest destrukcyjnym działaniem określonych , pro niemieckich , partii politycznych , które chcą tym sposobem wzmocnić swoją pozycję. Kierując się własnym interesem mają w pogardzie Nas Polaków . Proszę mi wytłumaczyć dlaczego rozwiązując problem Niemców mam utrzymywać tych „niechcianych” przez nich „biednych” ludzi? Twierdzenie , że fundusze na ten cel otrzymamy z UE jest kłamstwem . Nic z UE nie otrzymujemy w gratisie . Proszę wytłumaczyć emerytowi , renciście , którzy po latach pracy mają dochód w granicach 2000 netto, dlaczego „ inżynier , doktor czy pielęgniarka „ przysłani Nam przez Niemców ma otrzymywać 5000 zł ? Kto pokryje koszty leczenie tych ludzi ? Dla zrozumienia kłamstw , cynizmu rządów Europy polecam książkę brytyjskiego dziennikarza Douglas Murray pt. „Przedziwna śmierć Europy”. Pozdrawiam
AG
23:59, 2025-07-24
Próbował uniknąć kolizji. Ledwo uszedł z życiem
O czym to myśli jadąc ? Zapatrzył się na ceny paliw po lewej stronie ?
Widziałam to
20:13, 2025-07-24
0 0
mówisz o przyzwoleniu Rządu? Zapytaj co spowodowało i powoduje zwiększoną ilość różnych chorób?
Zdzisiu wiesz co to są NOPy?Najlepiej walić w Rząd.Jakoś nikt ciebie nie wycisza w putinowskim stylu i możesz pisać co chcesz.Przestań jachirzyć i nitrasić.
0 0
W Niemczech zwiększoną ilość udarów tłumaczą temperaturami, natomiast w Australii winne są zmiany klimatyczne. Więc jaki eliksir :) ?