- Na jej maleńkiej główce zauważyliśmy małego naczyniaka. Lekarze nas uspokajali mówiąc, że samoistnie będzie się wchłaniać. Z biegiem czasu zauważyłam, że naczyniak troszkę urósł. Zaniepokojona tym faktem udałam się z Grażynką do neurologa dziecięcego Pani doktor kazała smarować go kroplami do oczu. Zastosowałam się do zaleceń lekarza, jednak moja Grażynka zaczęła słabnąć. Z dnia dnia dzień w oczach znikało moje maleńkie dzieciątko - opowiada pani Gabriela, mama dziewczynki.Mała płocczanka wciąż chorowała, miała katar, zapalenie ucha. Lekarze przepisywali nowe antybiotyki. Podczas przyjmowania jednego z nich przez dłuższy czas, Grażynka ciągle była chora, zaczęła spadać z wagi i była coraz słabsza.
- Mój niepokój sięgał zenitu. Podjęłam decyzję o prywatnej wizycie u lekarza. Dostaliśmy skierowanie do szpitala na badania. 29 listopada zaczął się horror, o którym w życiu bym nie pomyślała. Badania morfologii wyszły bardzo, ale to bardzo źle. Od razu została podjęta decyzja o przetransportowaniu Grażynki na oddział hematologii szpitala przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie, na dokładne badania. Niestety, Grażynka na oddziale złapała Covid, co spowodowało, że na 3 tygodnie trafiliśmy na oddział zakaźny - wspomina pani Gabriela.Dopiero 22 grudnia wrócili na oddział hematologii, gdzie od dziewczynki pobrano szpik, który został wysłany do Niemiec na badania.
- To właśnie stamtąd przypłynęła do nas informacja o diagnozie. Młodzieńczą białaczka Mielomonocytowa JMML... To ten potwor zaczął zabierać mi moje dziecko, moja Grażynkę - z rozpaczą mówi mama płocczanki.W Warszawie Grażynka dostała 4 bloki chemii. Wówczas otrzymali dobrą wiadomość - jest dawca! Przeszczep odbędzie się 28 kwietnia br. we Wrocławiu, po nim dziewczynka będzie wymagała kosztownego leczenia.
- Na ile będzie to wszystko skuteczne? Nie wiem... Wiem jedno, muszę walczyć o swoje dziecko i zrobić wszystko co w mojej mocy, aby była zdrowa... - tłumaczy pani Gabriela.Jak podkreśla tata Grażynki, pan Jacek, ich walka jest trudna, bolesna i niestety, bardzo kosztowna.
- Przed nami badania, rehabilitacje, specjalistyczne leki, wizyty u specjalistów i najważniejsze - przeszczep szpiku. Koszty przerażają, jednak wiemy, że to jedyny sposób, aby uratować naszą córeczkę... - podkreśla pan Jacek.Jeśli chcecie wspomóc leczenie Grażynki, możecie zrobić to poprzez zrzutkę na portalu SiePomaga.pl, organizowane są też aukcje na profilu FB Grażynka kontra białaczka.
To ja09:24, 28.04.2022
To pokazuje że Ploccy lekarze i szpitale są gowno warci ... u nas jest umieralnia nie pomagalnia.
czytat00:25, 30.04.2022
"To nie potwór, to dobry wujek." :D
3 mamy kciuki01:02, 30.04.2022
Rodzice Grażynki, tyrajcie na 10 etatów, może się uda.
Starsze bloki czeka kosztowny remont
w końcu obali te kur.y będące na usługach obcej agentury?
Kto
17:37, 2025-06-17
Płocczanin na ekskluzywnej kolacji z Trumpem
tak jest
gert
11:50, 2025-06-17
Czas na Dni Historii Płocka. Będzie się działo
A które konkretnie? I drugie pytanie - czy będzie strefa oznaczona kolorami elgiebeteqvrmc jak miało to miejsce podczas Jarmarku Tumskiego w 2019 roku?
NGO-sy
11:03, 2025-06-17
Czas na Dni Historii Płocka. Będzie się działo
Wianki na Radziwiu??! Kogo powaliło?? Ile osób tam dotrze? Gratulacje dla pomysłodawcy i tego kto toto klepnął.... Ale kto z Sierpca rozumie Wisłę i Płock...
Cynik
17:50, 2025-06-16