Zamknij

To w powiecie płockim zbudowano najwyższą budowlę na świecie

14:52, 22.08.2017 KW Aktualizacja: 17:09, 23.08.2017
Skomentuj

Nikt nigdy wcześniej nie odważył się zbudować tak ogromnej instalacji. Monumentalna konstrukcja wzbudzała zachwyt i przerażenie jednocześnie. Aby znaleźć się na jej szczycie, trzeba było pokonać 30-minutową trasę, wjeżdżając windą. Pieszo, ten czas wydłużał się do dwóch godzin. O jakiej instalacji mowa? Oczywiście chodzi o potężny maszt radiowy, który został zbudowany w Konstantynowie, niedaleko Gąbina. Ta monumentalna budowla mierzyła aż 646,38 m i była najwyższą konstrukcją na świecie w latach 1974-1991, czyli do chwili jej zawalenia. Została wpisana do Księgi Rekordów Guinessa. Wtedy nigdzie na świecie nie wzniesiono wyższego obiektu, aż do 2008 roku, kiedy to rekord został pobity przez Burdż Chalifa. Dlaczego maszt był tak wysoki?

Maszty, które stawiano wówczas, nie wystarczały dla zapewnienia dobrego sygnału na terenie całej Polski. Podjęto więc decyzję o budowie nowego nadajnika, w miejscu pozbawionym przemysłu i większych siedzib ludzkich, w centrum kraju. 5 lipca 1969 roku przystąpiono do budowy obiektu. 18 października 1972 r. uroczyście wmurowano stopkę pod maszt radiowy. Realizowano także budowę urządzeń zasilania podstawowego sieci najwyższych napięć, w latach 1970-1973 odbywały się prace budowlane przy budynkach, a od października 1972 do maja 1974 trwały prace montażowe przy maszcie. W okresie od października 1973 do lipca 1974 instalowano urządzenia radiowe. Budowa masztu została zakończona 18 maja 1974, a oficjalne uruchomienie miało miejsce 30 lipca 1974 roku.

[WIDEO]602[/WIDEO]

Wzniesiono maszt o masie 420 t i wysokości 646,38 metrów, o mocy nadajników 2×1000 kW. Radiostacja pracowała na falach długich o częstotliwości 227 kHz do 1 lutego 1988 roku. Później - na częstotliwości 225 kHz. Zaletą radiostacji była możliwość bezpośredniego odbioru z klasycznego radioodbiornika (AM) programu pierwszego Polskiego Radia, które mogło być odbierane aż przez rodaków w Kazachstanie, pracowników polskich firm pracujących w Iraku, Iranie, prawie całej Europie i nawet Ameryce Północnej.
- Sam wjazd na górę zajmuje 30 minut, jest do tego specjalna winda. Jeżeli chce się pokonać drogę "na pieszo" po schodkach zajmuje to 2 godziny - mówi w filmie "Radiowe Centrum Nadawcze w Konstantynowie" kierownik ośrodka.

[WIDEO]605[/WIDEO]

Jeden błąd zgotował katastrofę

Maszt stałby pewnie do dzisiaj, gdyby nie katastrofa. W sierpniu 1991 roku odbywały się prace konserwatorskie nadajnika. Miały polegać na wymianie odciągów, które były w złym stanie technicznym. 8 sierpnia poluzowano jedną z lin w ostatniej, piątej sekcji odciągów, zakładając i naciągając dwie liny pomocnicze. Wtedy jedna z lin pomocniczych wysunęła się z zacisków, a druga lina pomocnicza zerwała się z mocowania, nie mogąc zrównoważyć sił pozostałych lin głównych. Górna część masztu złamała się i uderzyła w podstawę. Maszt runął w ciągu kilkunastu sekund. Całe szczęście, w katastrofie nikt nie ucierpiał. Kilka godzin przed katastrofą ówczesny kierownik ośrodka, inżynier Zygmunt Grzelak odradził brygadzie sześciu monterów wjazd na maszt, argumentując, że nie zdążą skończyć wszystkich prac przed godz. 20.

[WIDEO]608[/WIDEO]

Podczas katastrofy ucierpiał jednie domek antenowy i nowoczesny dźwig samochodowy. Zastępy straży pożarnej gasiły pożar kilka godzin. W wyniku procesu sądowego, kierownik ekipy konserwującej z Mostostalu Zabrze otrzymał wyrok 2,5 roku więzienia za spowodowanie katastrofy, skrócony do 2 lat. Za pośrednie przyczyny katastrofy uznaje się zaniedbania w 17-letniej eksploatacji, w tym zły stan odciągów, stwierdzony już w 1987 r. Co ciekawe, niektórzy uważali, że ten nieszczęśliwy wypadek był powiązany z Puczem Janajewa w Moskwie, który miał miejsce kilkanaście dni później. Inni twierdzili, że miało to związek z rozpadem ZSRR czy też z rozwiązaniem RWPG i Układu Warszawskiego. Dlaczego? Ponieważ efektem zawalenia się wieży, było czasowe zaprzestanie nadawania na falach długich Programu I Polskiego Radia, odbieranego dotychczas w odległych zakątkach Europy przez Polonię.

[WIDEO]611[/WIDEO]

Plany rekonstrukcji i sprzeciwy mieszkańców Po katastrofie wznowiono nadawanie w radiostacji w Łazach. Przerwano wtedy nadawanie drugiego programu Polskiego Radia w zamian za nadawanie tylko pierwszego. W kwietniu 1992 roku powstały plany odbudowy masztu z uwagi na jego duże znaczenie dla Polaków, mieszkających poza granicami naszego kraju. We wrześniu 1995 roku zapadła decyzja rekonstrukcji nadajnika w Gąbinie. Odbudowa była możliwa w tym samym miejscu, jednak protesty mieszkańców udaremniły budowę. Obawiali się oni skutków oddziaływania promieni z pola elektromagnetycznego. Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego Ośrodka Zamiejscowego w Łodzi z 11 października 1996 r. uchylający decyzję wojewody płockiego o odbudowie masztu radiowego w Gąbinie, ostatecznie przekreślił te plany. Nową lokalizacją masztu stał się Solec Kujawski. Instalację wzniesiono na dawnym wojskowym poligonie bombowym. Miejsce to, pomimo swojego oddalenia od centrum kraju, nie wzbudziło takich protestów okolicznej ludności, jak odbudowa w Gąbinie. Pierwotnie planowano wzniesienie tylko jednego wysokiego masztu, ostatecznie zdecydowano się na budowę dwóch masztów o wysokości 330 i 289 metrów. Budowa zrealizowana została w latach 1998-1999, otwarcie nastąpiło 4 września 1999 roku.

[WIDEO]614[/WIDEO]

Co z Konstantynowem? Na terenie radiostacji w Konstantynowie obecnie znajduje się maszt radiolinii. Przed wejściem można zauważyć krzyż, który został postawiony przez okolicznych mieszkańców związanych ze Stowarzyszeniem Ochrony Życia Ludzi przy Najwyższym Maszcie Europy. Stalową konstrukcję zwalonego masztu sprzedano na złom. Aparatura nadawcza, a zwłaszcza kontenery z nadajnikami firmy Brown Boveri, są kompletne i wizualnie w dobrym stanie. Przez kilka lat po katastrofie utrzymywano okrojony personel ośrodka, nadajniki konserwowano i załączano kontrolnie wykorzystując tzw. sztuczną antenę. W latach 2001-2012 obiektem administrował wydział nieruchomości TP S.A. w Płocku. Ze względu na połączenie TP z Orange, od 2012 obiektem administruje Biuro Sprzedaży Nieruchomości Orange Polska S.A. Obiekt wystawiony został na sprzedaż, łącznie z budynkami i z 62-hektarowym terenem, na którym stał najwyższy na świecie maszt radiowy. Do tej pory nie udało się go sprzedać i dalej niszczeje. Źródło:
  • Oficjalna ulotka informacyjna Warszawskiej Radiostacji Centralnej w Konstantynowie,
  • R. Kreyser, W, Szolginia, Najwyższy maszt radiowy. Młody Technik nr 8/1974,
  • W. Szolginia, Cuda inżynierii. Wydawnictwo "Alfa", Warszawa 1987,
  • Mieliśmy najwyższy maszt radiowy na świecie - wywiad z W. Kasińskim z okazji 80-lecia Polskiego Radia.

(KW)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

AdMAdM

0 0

ciekawy artykuł 17:21, 23.08.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MaciekMaciek

0 0

Gdyby stał do dziś służył by jako przekaźnik internetowy i zarabiał by pieniądze. Niestety nie ma go a kasę zarabiają zachodnie firmy. No ale to Polska czyli wszyscy zarabiają prócz Polakóe 17:41, 08.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

balcerzak.infobalcerzak.info

0 0

Pamiętam ten wakacyjny wieczór gdy runęła konstrukcja... w Gostyninie (25 km od Konstantynowa) zatrzęsła się ziemia... 11:48, 09.08.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%