Zamknij

Ochotki nie do usunięcia. Zbyt wysokie koszty

15:38, 29.06.2016 Aktualizacja: 15:49, 29.06.2016 ok. 4 min. czytania
Skomentuj
Pisaliśmy niedawno o ataku ochotek, których całe hordy oblegały Płock i okoliczne gminy nadwiślańskie. Mieszkańcy prosili o pomoc, jednak, jak się okazuje, nie istnieje możliwość przeprowadzenia akcji, skutecznie likwidującej to uciążliwe sąsiedztwo zielonych stworów. 

O pladze ochotek donosili nam czytelnicy, przesyłając zdjęcia i filmy. Całej roje zielonych, bzyczących jak komary owadów powodowały, że płocczanie nie wychodzili wieczorem z domów, zamykali okna, a jadąc wieczorem samochodem musieli używać wycieraczek do zgarniania robactwa.

Z pytaniem o działania zapobiegające atakom ochotek udaliśmy się do płockiego urzędu miasta. Jak się dowiedzieliśmy, pracownicy Wydziału Kształtowania Środowiska UMP szukali informacji w różnych źródłach na temat zwalczania ochotek. Dotarli m.in. do tej samej ekspertyzy dr Janusza Żbikowskiego z Zakładu Ekologii i Ochrony Środowiska UMK, o której pisaliśmy w naszym artykule. Naukowiec przygotował ją na zlecenie samorządu Nowego Duninowa, gdzie ten problem występuje w jeszcze większym (i nasilającym się) stopniu niż w Płocku.

http://petronews.pl/plocczanie-apeluja-zrobcie-cos-z-ochotkami-to-plaga/

Przypomnijmy - z ekspertyzy wynika, że Zalew Włocławski jest doskonałym miejscem do rozmnażania się ochotek, ponieważ występuje tu muliste dno, a przepływ wody jest wystarczający, by te owady miały dostateczne natlenienie. Dr Żbikowski wskazał cztery metody zwalczania ochotek, zaznaczając jednocześnie, że zastosowanie większości z nich w warunkach Zbiornika Włocławskiego jest praktycznie niemożliwe, z powodu wielkości zbiornika i z faktu, że jest w nim woda płynąca:

  • metody mechaniczne: rozlewanie oleju, alby uniemożliwić wylot owadów dojrzałych, mechaniczne mieszanie dna (zniszczenie jaj i larw), stosowanie porażających prądem pułapek;
  • manipulacje ekologiczne (ograniczające zagęszczenie larw): rotacyjne osuszanie i zalewanie kolejnych fragmentów dna zbiornika), zwiększenie głębokości zbiorników, regulowanie pokrycia dna roślinnością naczyniową;
  • behawioralne: wykorzystanie pasożytów (czyli wirusów, bakterii, grzybów, pierwotniaków i nicieni), wykorzystanie drapieżników (makrobezkręgowców), ryb (głównie bentosożernych);
  • metody chemiczne: stosowanie środków chemicznych hamujących szybkość wzrostu larw, lub oddziałujących na postacie dorosłe.

Ekspertyza jasno dowodzi jednak, że ingerencja człowieka w ekosystem może być niekorzystna dla człowieka. Jako przykład dr Janusza Żbikowski podał ochronę kormorana:

- Wzrost jego populacji przyczynił się do znacznego zmniejszenie populacji ryb w Zalewie, a to jest jedną z przyczyn wzrostu populacji ochotkowatych - pisze naukowiec.

http://petronews.pl/w-nowym-duninowie-odsniezaja-ochotki/

Z odpowiedzi Urzędu Miasta Płocka wynika, że pracownicy ratusza analizowali też możliwość przeprowadzenia dezynsekcji na określonym obszarze, np. na Starym Rynku, gdzie odbywają się wydarzenia kulturalne czy sportowe.

- Jednak w tym przypadku istniałaby konieczność zamknięcia okien w zlokalizowanych tu domach, zamknięcia znajdujących się tu lokali gastronomicznych oraz wprowadzenia zakazu poruszania się ludzi po tym terenie, przynajmniej na 2 godziny (a być może na dłużej) - tłumaczą urzędnicy. - Należy też pamiętać, że środki chemiczne nie działają wybiórczo na ochotki, ale zaszkodziłyby także innym owadom. Ta kosztowna i uciążliwa dla mieszkańców operacja byłaby na dłuższą metę nieskuteczna, gdyż dorosłe osobniki żyją tylko kilka dni, więc mamy do czynienia z napływem nowych owadów - argumentują.

Podsumowując, stanowisko Urzędu Miasta Płocka jest takie, że ochotki nie zagrażają zdrowiu i życiu ludzi, więc koszty ich zwalczania (w tym negatywny wpływ środków chemicznych na ekosystem) byłby większy, niż chwilowe pozbycie się z ograniczonej przestrzeni tych (i przy okazji innych) owadów.

Argumenty, trzeba przyznać, są przekonujące, nie uwzględniają jednak pewnego elementu, na który zwrócił uwagę wójt gminy Nowy Duninów. Z roku na rok ochotkowatych jest coraz więcej, również ich zasięg znacząco się poszerza. Ochotki nie są już tylko niegroźnymi owadami, ale powodują bezpośrednie zagrożenie życia, wlatując np. całą chmarą w jadące samochody.

Na razie faktycznie w Płocku są obecne przez kilka dni, co jakiś czas w okresie wakacyjnym. Jednak już kilkadziesiąt kilometrów dalej przez dwa miesiące dają się we znaki mieszkańcom nadwiślańskich gmin. Można więc przypuszczać, że za rok, może dwa czy trzy, również i w Płocku będą występować częściej. Jak wówczas na problem spojrzy miasto, które okres wakacyjny opiera na festiwalach, odbywających się nad Wisłą oraz turystyce?

(Agnieszka Stachurska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%