Mężczyzna spacerował środkiem ulicy. Miał przy sobie... szablę

W niedzielę, 1 czerwca, tuż przed godziną 7 rano, doszło do niebezpiecznego zdarzenia na al. Piłsudskiego w Płocku. Mężczyzna z szablą w ręku spacerował po jezdni, stwarzając zagrożenie dla ruchu drogowego.

Zgłoszenie o niebezpiecznym zachowaniu

- Przed godziną 7 otrzymaliśmy zgłoszenie, z którego wynikało, że na al. Piłsudskiego na pasie ruchu przebywa mężczyzna, który ma przy sobie niebezpieczne narzędzie - poinformowała podkom. Monika Jakubowska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Płocku.

Zgłoszenie okazało się prawdziwe. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, zastali 37-letniego mężczyznę chodzącego po jezdni jednej z głównych arterii komunikacyjnych miasta.

Szabla i ponad półtora promila alkoholu

Podczas interwencji policjanci stwierdzili, że mężczyzna posiadał przy sobie szablę. Badanie stanu trzeźwości wykazało obecność ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie 37-latka.

Niebezpieczne narzędzie zostało natychmiast zabezpieczone przez funkcjonariuszy, a mężczyzna został przewieziony do Izby Wytrzeźwień.

Konsultacja psychiatryczna po wytrzeźwieniu

Ze względu na charakter zdarzenia i nietypowe zachowanie mężczyzny, po wytrzeźwieniu zostanie on skierowany na konsultację psychiatryczną. Taka procedura jest standardowym działaniem w przypadkach, gdy zachowanie osoby może wskazywać na problemy natury psychicznej.

Zagrożenie dla bezpieczeństwa

Zdarzenie miało miejsce na al. Piłsudskiego, jednej z najważniejszych ulic w Płocku, w godzinach porannych, gdy rozpoczyna się ruch drogowy. Obecność nietrzeźwego mężczyzny z bronią białą na jezdni stwarzała poważne zagrożenie zarówno dla niego samego, jak i dla innych uczestników ruchu.

Policja przypomina o konieczności natychmiastowego zgłaszania podobnych sytuacji na numer alarmowy 112. Szybka reakcja służb może zapobiec tragicznym w skutkach zdarzeniom.

Sprawa będzie wyjaśniana przez funkcjonariuszy płockiej policji po tym, jak mężczyzna wytrzeźwieje i przejdzie konsultację psychiatryczną.

Dziękujemy naszemu czytelnikowi za zdjęcie i przekazanie nam informacji o tym zdarzeniu.

Fot. Czytelnik