Przypomnijmy, przed północą 6 stycznia na ul. Sierpeckiej w Drobinie w jednym z domów wybuchł pożar. W budynku przebywała 42-letnia kobieta, 41-letni mężczyzna oraz 13-latka. Poważnych obrażeń doznała kobieta, która jest w stanie ciężkim, poparzony został też mężczyzna - oboje trafili do szpitala. Czynności na miejscu prowadzone były pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Sierpcu.
[ZT]395911[/ZT]
Jak mówił nam prok. Bartosz Maliszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku, prokurator był na miejscu zdarzenia, złożył też wniosek o przesłuchanie małoletniej osoby, która przebywała w tym domu, w trybie sądowym, a w tej sprawie został zatrzymany mężczyzna, który jednak nie ma jeszcze żadnego statusu w tym postępowaniu, znajduje się w szpitalu z poparzeniami.
[ZT]395938[/ZT]
W czwartek, 9 stycznia uzyskaliśmy nowe informacje w tej sprawie.
- Sytuacja nie jest jednoznaczna i oczywista - przyznał prok. Bartosz Maliszewski. - Mężczyźnie postawiono trzy zarzuty, w tym 156 kk, czyli ciężkiego uszkodzenia ciała, art. 288 kk, czyli zniszczenia mienia, ponieważ to mieszkanie było wynajmowane od innej osoby oraz art. 160 § 2 kk, czyli zarzut narażenia na utratę życia lub zdrowia wobec małoletniej. Mężczyzna złożył wyjaśnienia, nie przyznał się jednak do popełnienia tych czynów. Złożył wyjaśnienia tylko częściowo zbieżne z ustalonym stanem faktycznym, a nawet w części rozbieżne, negując swoje sprawstwo. Przesłuchanie osoby małoletniej nie przyczyniły się natomiast do ustalenia faktycznego przebiegu zdarzenia - wyjaśnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Według naszych informacji, to właśnie mężczyzna mógł doprowadzić do podpalenia kobiety i domu, na razie jednak nie ma na to dowodów. Źródło ognia będzie ustalał biegły z zakresu pożarnictwa.
Wobec mężczyzny nie zastosowano tymczasowego aresztowania. Na ten moment nie jest to możliwe ze względu na jego stan zdrowia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz