Wczoraj, 7 marca około godz. 18 w jednym z mieszkań przy ul. Kochanowskiego w Płocku pojawiły się dwie kobiety w wieku 25 i 27 lat, które ubrane były w zielone fartuchy z napisem WWF. - Nie żądały pieniędzy, poprosiły tylko o wypełnienie formularza, zobowiązującego do wpłat w wysokości 30 zł miesięcznie - mówi Krzysztof Piasek, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
W formularzu nie było podanego numeru konta, na które należy wpłacać pieniądze, ale trzeba w nim podać swoje pełne dane osobowe wraz z numerem PESEL i numerem konta bankowego. Płocczanka odmówiła podania numeru konta bankowego i zażądała zwrotu formularza. Kobiety jej go nie oddały.
Płocka policja, w informacji prasowej na ten temat, ostrzega że takie działanie może być próbą uzyskania danych, w celu późniejszego wykorzystania ich w banku, aby dokonać wypłaty pieniędzy z kont bankowych. Okazuje się jednak, że akcja jest prawdziwa i przedstawiciele WWF - światowej fundacji na rzecz przyrody - naprawdę chodzą po domach, zachęcając do członkostwa w fundacji na zasadzie polecenia zapłaty.
Krzysztof Piasek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Płocku: - Na pierwszy rzut oka sprawa wyglądała bardzo dziwnie. Podanie imienia, nazwiska, numeru PESEL i konta bankowego może prowadzić do nieuprawnionych działań. Nie mieliśmy takiej wiedzy, że ta akcja jest prawdziwa, ale wszystko wskazywało na to, że to oszustwo. Poza tym, te dziewczyny zachowywały się dziwnie. Powiedziały, że nie zwrócą formularza, kiedy poprosiła o to płocczanka. Jeżeli jest to akcja zgłoszona i odbywa się legalnie, to my nie mamy nic przeciwko. Ale wolontariusze są zobowiązani do legitymowania się, ponieważ ludzie są coraz bardziej nieufni. Trudno się dziwić, że to zostało zgłoszone. Niedawno była przecież sytuacja, gdzie naciągacze chodzili po domach proponując dofinansowania do czynszu, tylko trzeba było pokazać całą posiadaną w domu gotówkę. Sposobów na oszustwa jest wiele, więc nie można takich sytuacji bagatelizować.
Paweł Średziński, rzecznik prasowy WWF Polska: - To jest po prostu nieporozumienie. Nasi fundraiserzy zachęcają do wypełnienia polecenia zapłaty. Jeżeli ktoś chce zrezygnować, bo zmienił zdanie, może zadzwonić bezpośrednio do nas pod nr telefonu: 22 849 84 69 wew. 123 i wtedy bez żadnego problemu takie polecenie zapłaty jest cofnięte. Dobrze jest mieć imię i nazwisko fundraisera, które znajduje się na identyfikatorze każdego wolontariusza WWF. My nie zgłaszamy tej akcji do żadnych służb, ponieważ nie jest to zbiórka publiczna. Nie zbieramy pieniędzy. Co do tej konkretnej sprawy z Płocka, doszło tam po prostu do nieporozumienia. W takiej sytuacji nastąpiło przekreślenie formularza i płocczanka została poinformowana, że jej dane nie zostaną wykorzystane. My sami zalecamy ostrożność. Każdy z naszych wolontariuszy ma identyfikator i warto jest spisać dane takiej osoby, aby ewentualnie sprawdzić ją u nas.
Sylwia00:41, 17.06.2015
Rany!!! Do cholery !!! Czy ludzie juz na prawdę nie moga czegoś uczciwie robić ?! Szkoda mi i tych ludzi co dają te pieniądze i tych zwierzaków , które na te pomoc naprawdę czekają ...
Jesli tak jest - Wwf wstyd !!!!
Mateusz22:30, 20.07.2015
Zanim napiszecie komentarz to sprawdzice zrodla. WWF zleca prywatnym firmom zbieranie pieniedzy i co w tym dziwnego? Myslicie ze kazdego stac na wolontariat i bieganie za darmo po domach? Jesli tak naiwnie wierzycie w ludzkie dobro to pora sie obudzic. Nie ma nic za darmo. Firma dostanie kase dopiero jesli dana osoba placi przynajmniej pol roku. W innym przypadku firma dostaje pare groszy tylko za wypelnienie formularza. Redaktor tez niech sie zastanowi poniewaz fundraiserzy to nie wolontariusze. To stanowisko pracy. Pracowalem jako taka osoba przez 3 miesiace i uwierzcie, ze 2 tys na miesiac jak zarobisz to jest dobrze. To, ze tak ci powiedzieli na pierwszym dniu to standart. Chcieli zachecic do wspolpracy, ktora niestety ma mierne korzysci.
antek17:10, 21.12.2015
WWF i UNICEF. To są dopiero organizacje,ale niestety mają społeczne uznanie. :) WWF od ponad dwóch lat zbiera na 30 polskich rysi. To takie koty. Domokrążcy, gdy otwiera się im drzwi pokazują gest niewinności mówiąc " My niczego nie zbieramy", po czym proponują złotówkę dziennie na biedne polskie rysie. 365 zł w skali roku. Z czego 90% trafia na cele statutowe i wypłaty prowizyjne dla pracowników. Ale nawet jeśli te 10% trafia na polskie rysie, te koty muszą jeść kawior, i mule w śmietanie. Bo kociej karmy to kupiliby na kilka milionów kotów. A tu w gre wchodzi 30 rysi. Komentarz ma charakter prześmiewczy. Pozdrawiam
Grzechu19:23, 10.04.2017
lepiej im przelać te 5 zł niż grać w totolotka nawet jeżeli tylko 1 grosz pójdzie na ratowanie zwierząt to warto.
Inka18:25, 21.07.2017
Dzisiaj przeszła do mnie dwójka młodych ludzi bardzo sympatycznychjednak nie podobało mi się to,ze mam podać wszystkie swoje dane i nr konta.Część osób nie zdaje sobie sprawy ,że wypełniając taki formulaż dają zgodę do banku na comiesięczne ściąganie pieniędzy ze swojego konta .Kiedy powiedziałam,że wpłacę pieniądze sama na numer konta pani nalegała,żeby to zrobic za ich pośrednictwem bo większość pieniędzy idzie na księgową. Dziwne to wszystko -tym bardziej ,że dziewczynka móiła,że to co oni zbierają liczy komputer.To po kiego czorta chodzą po domach i proszą o wypełnienie blankietu z ich numerem-przecież to jasne jak słońce ,że nie skończy się na uścisku ręki szefa i liście gratulacyjnym.Akcja szczytna, ale zbiórka kasy dramat.Stałe zlecenie w banku a później tylko zadzwoń i możesz zrezygnować jak ze wszystkiego-tylko kto odbidrze taki telefon-no i czeka nas wyprawa do banku-tych bardziej ogarniętych.Pozdrawiam.
Anonim13:26, 28.04.2019
To nie jest dziwne. Fundacja ma darmowy zlecenie w takim przypadku dzięki temu ani jedna ani druga strona nie jest obciążana kosztami wykonywania przelewu, Takie zlecenie jest widocznie w banku i w każdym momencie można z niego zrezygnować.
EWKA11:32, 10.12.2017
Stoją w Carrefourze i nie można normalnie przejść, bo bezczelnie i bez skrupułów naciągają, a jak się im odmówi to zbędne komentarze wypływają z ich strony. Codziennie przechodzę tamtędy wracając z pracy i ciągle to samo. Gdyby ktoś miał ochotę na pewno sam podejdzie. Już omijam ich z daleka, strasznie natarczywi młodzi ludzie.
Dawid11:34, 10.12.2017
Masakra te zaczepki w carrefourze, dziewczyna i chłopak okropnie uciążliwi!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wrobiony w placenie 10:14, 17.04.2018
A kto mi wytlumaczy fakt ze teraz mam.problem z wypisaniem sie i zaden z numerow z fundacji nie odbiera?!
Wrobiony w placenie 10:17, 17.04.2018
Uwazajcie. Marketing szeptany pisany przez oracoenikow. Ja sie falem wrobic teraz odkrscic.tego sie nie da. Nie odbieraja zadnych telefonow. To fake
Rido15:48, 30.06.2018
Banda oszostow nawet w M1 sie pojawili zlodzieje!!!!!
0 0
To nie jest 5zł tylko 35zł miesięczne pobierają z konta, jeśli tylko podasz swoje dane.
0 0
A nie lepiej kupić samemu karmę i zawieźć do schroniska? Człowieku jesteś aż tak naiwny ze wolisz aby twoje pieniądze w 99,99% zostały zajumane?