O meczu w Płocku rozpisują się ogólnopolskie media. Jednak nie w kontekście sportowym, a oprawy pirotechnicznej, która - choć piękna - to wyrządziła podczas meczu z Wisłą Kraków sporo zamieszania i realne zagrożenie.
[FOTORELACJANOWA]2369[/FOTORELACJANOWA]
W niedzielę, 27 października na ORLEN Stadionie pojawiło się nieco ponad 8 tys. kibiców. Jak podaje Sport.TVP.pl, Ultrasi Wisły Płock pod koniec meczu zaprezentowali wielki pokaz pirotechniczny, którego jednym z elementów były fajerwerki.
"Niestety ta część przedstawienia nie poszła zgodnie z planem. Część środków pirotechnicznych zamiast w górę, poleciała w kierunku boiska i innych trybun. W tym momencie zrobiło się naprawdę bardzo groźnie" - informuje portal.
[ZT]378711[/ZT]
Fajerwerki poleciały wprost na trybunę VIP, gdzie wybuchła panika i część osób ratowała się ucieczką.
- Widzieliśmy sytuację bardzo dobrze. Ze stadionu uciekały dwie osoby dorosłe i jedno dziecko. Wyglądało na to, że dziecko ma poparzoną twarz. Wprost ze stadionu udały się do szpitala – przekazała Sport.TVP.pl jedna z osób, obecna wówczas na płockim stadionie.
Tę sytuację widać też na filmikach, które pojawiły się w internecie. Fajerwerki wyraźnie poleciały wprost na kibiców. Jak opisuje portal, kilka z nich przeleciało tuż obok trenera Wisły Płock - Mariusza Misiury, który w pewnym momencie uchyla się przed lecącymi fajerwerkami. Podobnie zresztą, jak ekipa telewizyjna, stojąca przy kamerze.
Chyba najlepsze nagranie.
— Daniel (@Daniel_Kazala) October 27, 2024
Zamknięty stadion to chyba minimum. pic.twitter.com/15q2xoMNz7
Klub Wisła Płock nie skomentował jeszcze tej sprawy, a w rozmowie z TVP Sport prezes klubu, Piotr Sadczuk przekazał, że nie ma jeszcze szczegółowych informacji na temat tego zdarzenia, ponieważ siedział w innym rejonie. "Jeśli będziemy komunikować w tej sprawie, to nadchodzącym tygodniu" – dodał prezes Wisły Płock.
Internauci szeroko komentują to zdarzenie, zwłaszcza, że Wisła Płock podjęła decyzję o zakazie przyjazdu zorganizowanej grupy kibiców Wisły Kraków, ponieważ dzięki temu na stadionie miało być bardzo bezpiecznie. Jak poinformował prezes Wisły Płock, była to decyzja grup kibicowskich.
Jest i oprawa. Niesty tutaj nie wszystko poszło zgodnie z planem :-/
— nafciarski.pl | Wisła Płock (@nafciarskiblog) October 27, 2024
--#WPŁWIS | 60' 0:2 pic.twitter.com/h5a5VTcjol
W meczu 14. kolejki Betclic 1. Ligi Wisła Płock przegrała z Wisłą Kraków 1:3 (0:1). Dla Nafciarzy honorową bramkę zdobył Piotr Krawczyk, natomiast dla Białej Gwiazdy dwkrotnie trafił Angel Rodado i raz Tamas Kiss.
Co powiedzieli trenerzy po meczu
- Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, po ostatniej porażce w Łęcznej zespół bardzo dobrze zareagował, że mieliśmy pewne korekty w składzie. I też potwierdziło się to, że zawodnicy, którzy czekają na swoją szansę, są gotowi do tego, żeby wziąć odpowiedzialność za pozycję, na której występują i za zespół. Dla mnie takie najważniejsze jest to, że pomimo tego, że prowadzimy, pomimo tego, że czasami się zdarzy, że gramy jednego zawodnika mniej, jesteśmy w stanie kontynuować swój sposób myślenia, swój sposób gry i zawsze być nastawionym na grę ofensywną - powiedział podczas pomeczowej konferencji prasowej Mariusz Jop, trener Wisły Kraków.
- Przychodzi mi się zmierzyć z państwem z pierwszą porażką jako trener Wisły Płock w meczu ligowym u siebie, więc mam nadzieję, że to udźwignę. Co do samego meczu, wiadomo, że jeśli chodzi o wynik spotkania, możemy dorabiać za chwile jakieś piękne historie do tego. Według mnie, z takiego czystego meczu, do czerwonej kartki, jeśli chodzi o to, co się działo na boisku z gry, to jedna i druga drużyna nie stworzyła sobie stuprocentowej sytuacji. Bardzo dobrze dzisiaj Wisła Kraków wykonywała stałe fragmenty gry. Strzeliła po nich dwie bramki i mogła strzelić jeszcze trzecią, więc uważam, że w tym elemencie dzisiaj byli od nas dużo lepsi i ten element zdecydował, że wygrali spotkanie. Chciałem podziękować moim piłkarzom za to, że dali z siebie wszystko, tyle, ile mieli dzisiaj. Bardzo dziękuję też mojemu sztabowi medycznemu, który wczoraj do późnych godzin nocnych robił wszystko, żebyśmy mieli dzisiaj jak największą ilość zawodników dostępnych, bo Iban grał kilka minut z blokadą, to samo Piotrek Krawczyk. Wczoraj z treningu zszedł Bojan Nastić i nie był zdolny do gry. Tutaj jak rozmawialiśmy przed konferencją o składzie, to gdzieś was prosiłem, żeby o tym nie rozmawiać, bo mieliśmy swoje problemy, dlatego bardzo się cieszę i gratuluję, że zawodnicy wszyscy, którzy dzisiaj chcieli zagrać na własną odpowiedzialność, to zrobili to dla drużyny, bo często jest tak, że zawodnik nie chce ryzykować. Tu w przypadku Ibana Salvadora – zaryzykował i szacunek dla niego. Trzecia bramka jest bardzo dobrą lekcją dla nas wszystkich, bo często dopominamy się, żeby większa liczba młodych zawodników grała lub inaczej: pytamy, dlaczego tak dużą liczbę minut gra Tomczyk albo Brzozowski. To ja odpowiem szczerze, że oni są już dzisiaj gotowi pod presją przeciwnika utrzymać się przy piłce i podjąć decyzję. W momencie takim, gdzie była czerwona kartka, przygrywaliśmy 2-0, uznaliśmy, że to dobry moment, żeby takiemu Boro dać minuty, który naprawdę bardzo fajnie, ciężko pracuje i mega ubolewam, że gdzieś tam przytrafiła mu się ta strata piłki, poszła kontra i ona bardzo drogo kosztowała. Z drugiej strony musi być lekcja, że w III lidze, jeżeli tak tracisz piłkę, to się nic nie dzieje, nie ma konsekwencji i nikt tego nie rozumie, że I liga już po jej nie wybacza. Musimy teraz wspierać Bora, musimy nadal z nim pracować i postaram mu się dać jak najszybciej minuty, żeby nie miał takiego poczucia, że poprzez ten błąd skreślił swoją szansę na grę w pierwszej drużynie Wisły. Wręcz przeciwnie – biorę to na siebie, że to nie był najlepszy moment, żeby go wpuścić i tak jak mówię, postaram się mu dać minuty. Przeciwnikowi gratuluję zwycięstwa. Jedziemy dalej - podsumował Mariusz Misiura, trener Wisły Płock.
Chmm 11:07, 28.10.2024
8 1
Patole 11:07, 28.10.2024
xD12:11, 28.10.2024
9 1
Potem się będą dziwić że nikt na mecze nie chce chodzić.
Powinno się im zamknąć sektor na pół roku, i skończyć z tą patologią, z okrzykami w stylu pozdrowienia dla więzienia.
Wstyd i żenada. 12:11, 28.10.2024
kaftan12:53, 28.10.2024
9 1
I ja mam na ten spęd z dzieckiem przyjść? 12:53, 28.10.2024
Kibic13:49, 28.10.2024
7 0
Materiały pirotechniczne w rękach nieodpowiedzialnych ludzi. Tym powinni zajmować się ludzie przeszkoleni i dojrzali umysłowo.
Druga sprawa drużyna Wisły Płock chyba mentalnie nie dorosła do takich spotkań.
Słabe podejście, gra i zaangażowanie w ten mecz.
13:49, 28.10.2024
Ja16:02, 28.10.2024
5 1
Chołota i nic więcej, tacy odważni a ubierają się w białe kombinezony i puszczają petardy. Jak taki odważny jeden z drugim to czemu się zasłaniają. 16:02, 28.10.2024
Lol16:26, 28.10.2024
6 0
A dxis rano pijany pilkarzyk Wisly P leżał pod drzwiami PSS a potem posul te drzwi. Zabrali go na wytrzeźwiałke 16:26, 28.10.2024
Mieszkaniec 23:54, 28.10.2024
5 0
Prezes, ochrona i inni dają pozwolenie na wznoszenie pirotechniki na stadion a zwykłych ludzi trzepią i zabraniają butelki z wodą wnieść.
Bo ja nie widzę innej możliwości niż za pozwoleniem władz obiektu wnieść tyle materiału pirotechnicznego.
Klub i pseudokibice boja się kibolki z Krakowa, nie wpuszczają ich na stadion a sami robią syf o którym głośno w całym kraju.
Wstyd!!!
O Postawie piłkarzy to ja już nawet nie wspomnę. Myśleli że Wiślacy przyjechali tutaj niedzielny obiad??? 23:54, 28.10.2024