Nie ustają problemy przewoźnika Mobilis, który obsługuje m.in. trasy na terenie powiatu płockiego. Dostaliśmy mnóstwo zgłoszeń od czytelników z prośbą o interwencję, którzy jeszcze przed świętami zaznali wątpliwej przyjemności kilkugodzinnego czekania na autobus. Co na to spółka? Przypomnijmy, w październiku ubiegłego roku opisywaliśmy problem pasażerów, którzy, pomimo wykupienia biletów miesięcznych, zaskakiwani są znikającymi rozkładami jazdy, czy brakiem kursów. Skarżyli się też na problem z dodzwonieniem się na infolinię oraz brak jakiejkolwiek informacji, czy autobus danego dnia przyjedzie, czy też nie. Po naszej publikacji, otrzymaliśmy wiele komentarzy od pasażerów tego przewoźnika.
- Jestem z Bodzanowa. Pracuję. Mój szef zrozumie raz czy dwa, iż nie mam autobusu, ale skoro autobusy spóźniają się po pół godziny albo wcale nie przyjeżdżają, to nic dziwnego, że każdy musi kombinować sobie jakiś inny transport na ostatnią chwilę, mimo że ma wykupiony bilet miesięczny. Robią łączone kursy, bo nie mają kierowców. Nie ma co winić pań z kasy, bo kursami zarządzają ludzie siedzący w tych biurach na Bielskiej. Każdy już jest tym wykończony. A ich telefony są ciągle odłożone. To jest chore - napisał pan o pseudonimie Pasażer.- U mnie też nieciekawie. Wszystkie kursy do Nowego Duninowa czy też do Soczewki - mojej rodzinnej miejscowości - ZLIKWIDOWANE, jedynie autobusy PKS Włocławek ratują w niewielkim stopniu sytuację. Nie wiadomo, czy ktokolwiek tam cokolwiek sprawdza, ale lepiej, żeby zaczęli brać się do roboty. Bo jeśli to prędko nie nastąpi, to może nawet dojdzie do protestu przeciwko takiemu działaniu, bo to jest dla niektórych wręcz celowe działanie na szkodę, gdy autobus jest jedyną formą transportu do Płocka. Zatrważające, jakby prawie każdy nie miał dzieci albo miał wyłącznie jedno - to komentarz pasażera, który podpisał się jako Chłopak Spod Płocka. http://petronews.pl/autobusy-nie-przyjezdzaja-znikaja-rozklady-co-sie-dzieje-z-pks-plock/ W listopadzie ponownie interweniowaliśmy, tym razem w sprawie kierowcy, którego stan zdrowia wzbudził u pasażerów podejrzenie o nietrzeźwość. Jak wyjaśniała wówczas spółka, kierowca był trzeźwy, co potwierdziło badanie. Niemniej, czuł się ewidentnie źle - na tyle, że część przestraszonych pasażerów wysiadła na wcześniejszym przystanku, bojąc się dalej jechać. http://petronews.pl/mobilis-kierowca-byl-trzezwy/ Już w grudniu znów zaczęły do nas docierać wiadomości od zdenerwowanych pasażerów Grupy Mobilis.
- Każdy z autobusów, którym wracam, jest połączony, przez co jadę około godziny, a mam jedyne 25 kilometrów do domu - napisała do nas czytelniczka. - Moja sytuacja jeszcze nie jest najgorsza, ale moi znajomi, jadąc autobusem 15.45, muszą czekać na dworcu do godz. 16.10, a w domu przez łączony kurs są po godz. 18. Przypominam, że chodzimy do szkoły i właśnie tak tracimy cenny czas. Ponadto, wiele razy spotkałam się z sytuacją, kiedy autobus po prostu nie przyjechał, a panie w kasach nas zapewniają, że autobus jedzie. Nigdy nie przyjeżdża - pisze oburzona pasażerka.- Uczniowie spóźniają się na lekcje. Dodatkowo, autobusy są brudne i ledwo jeżdżą. W pewnym z nich (który na szczęście niedawno został usunięty, ale nie jest on jedynym takim), siedzenia były we włosach, kurzu, niezidentyfikowanych rzeczach. Nie mogłam nim jeździć, bo moja znajoma ma uczulenie na kurz. Ostatnio autobus się zepsuł na początku drogi, a naprawiany był kilka dni przed kursem. Kolejne 40 minut stracone - to kolejny komentarz w sprawie kursów Mobilisu.
Napisała też pani Julia, która 22 grudnia stała na przystanku od godziny 12.30 do 15 - bez rezultatu, ponieważ nie przyjechał żaden autobus. - My kupujemy bilety za ponad 200 złotych miesięcznie i do tego nie mamy czym wrócić do domu, bo autobus nie przyjeżdża - pisze rozgoryczona pani Julia.I jeszcze jedna wiadomość: - Czekałam na autobus o godz. 18.30 Płock-Bulkowo. Do godz. 19.30 autobus nie przyjechał. Nie miałam czym wrócić do domu, więc przyjechali po mnie rodzice. A jak na następny dzień zadzwoniłam do dyspozytora, powiedział, że informacja była w kasie. Tyle, że kasa jest czynna do godziny 16... - napisała nasz czytelniczka. Zadaliśmy więc pytania Grupie Mobilis, z jakiego powodu 22 grudnia (a także kilka razy w piątki) nie przyjechał autobus o godz. 13.50 relacji Płock-Nowe Łubki? Dlaczego autobus, który powinien przyjechać o godz. 13.50, podjeżdża o godz. 14.10, ale jedzie inną trasą? Z jakiego powodu autobus z godz. 15.45 też nie przyjeżdża na trasę Płock-Wyszogród przez Bulkowo, tylko połączony jest z kursem o godz. 16.10, który jedzie w kierunku na Staroźreby, później zawraca w kierunku Blichowa i dopiero jedzie w stronę Bulkowa? I przede wszystkim, dlaczego nie można dodzwonić się pod podany na stronie internetowej Grupy Mobilis telefon kontaktowy w Płocku? Odpowiedź z firmy 24/7Communication, która obsługuje pod kątem prasowym Grupę Mobilis, otrzymaliśmy dopiero 17 stycznia. - W ostatnich miesiącach tak PKS w Płocku S.A., jak wielu innych dużych przewoźników, boryka się z licznymi problemami - wyjaśnia Grupa Mobilis. - Jednym z nich stanowi deficyt kierowców. Zaistniała sytuacja wynika z braku ogólnych solidnych i rzetelnych rozwiązań systemowych, które dotyczą m.in. zapewnienia pakietu kompleksowych szkoleń dla potencjalnych kierowców. Stąd też na przełomie ostatnich lat branża zmaga się z poważnymi problemami kadrowymi i niewystarczającą ilością wykwalifikowanych pracowników - tłumaczą w spółce, podkreślając, że ze swojej strony, niezależnie od okoliczności, firma stara się zapewnić pasażerom jak najszerszą siatkę połączeń, odpowiadającą potrzebom wszystkich podróżnych.
- Jednakże biorąc pod uwagę przepisy, które regulują czas pracy kierowców, jesteśmy zmuszeni do modyfikacji obsługiwanych połączeń. Świadcząc usługi przewozowe i realizując istniejący rozkład jazdy, nie możemy naruszać obowiązujących przepisów. Dlatego też z przykrością przyznajemy, że w niektórych wypadkach jesteśmy zmuszeni połączyć kurs, odwołać go lub jest on wykonany z opóźnieniem - potwierdza relację czytelników Grupa Mobilis.- Pragniemy przeprosić Pasażerów za wszystkie zaistniałe niedogodności związane zaistniałą sytuacją, która nie jest zależna od nas. Zapewniamy, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby Mobilis Group PKS Płock, na miarę naszych obecnych możliwości, oferowało Pasażerom jak najszerszą siatkę połączeń. Dokładamy starań aby sytuacja ta była jak najmniej uciążliwa dla pasażerów, ale niestety, nie zawsze jest to możliwe, za co bardzo przepraszamy - podsumował przewoźnik.
0 0
A więc tak dokładnie to opiszę. Komunikacja Miejska w Płocku jakoś nie narzeka na brak kierowców. Powód? Zapewne dużo lepiej zarabiają niż w PKS. Jest również firma Marqs która na całe szczęście otworzyła nową trasę przez Bodzanów do Małej Wsi. Zdążyłem zauważyć że kilku kierowców z Pks zwolniło się i przeniosło właśnie do firmy Marqs. Powód? Zapewne lepsze zarobki. No i tu się wszystko wyjaśnia dlaczego w Pks możliwe , że faktycznie brakuję kierowców. Codziennie poranne kursy z Bodzanowa do Płocka są opóźnione. Do tego faktycznie autobusy są brudne i stare. Bilet do Płocka z Bodzanowa potrafi kosztować 14 zł w Pks, a na przykład w Marqusie kosztuje 8 złoty. Nie robie tu komuś reklamy, po prostu codziennie jeżdżę więc wiem. Kursy faktycznie są łączone i do tego i tak są opóźnione. Nie ma co się wyrzywać na kierowcy to nie on to ustala. W ferie zabierają szkolne kursy i weź tu człowieku dojedź do pracy. Mieszkańcy Bodzanowa zazdroszczą, że w Staroźrebach udało się aktywować Komunikację. My musimy czekać na mrozie nieraz godzinę i dłużej, a w rezultacie i tak dzwonimy po rodzinie żeby nas ktoś podwiózł. A PKS nabija sobie kieszenie prezesów dzięki naszym biletom miesięcznym z których nota bene nie korzystamy. Pisałem na szybko przepraszam za błędy, ale wkurzają mnie artykuły w których czytam że PKS robi co może. G**no robi za przeproszeniem.
0 0
Dokłanie tak jest jak pisze przedmówca. Popieram, ze dopiero uruchomienie linii Marqs z Płocka przez Miszewo i Bodzanów podratowało sytuację. Busiki są niemal połowę tańsze, jeżdżą punktualnie, a kierowcy to często kadra znana z PKS. Więc można?
0 0
Co się dziwić. Lepiej by płacili to by byli kierowcy. Tak jak się nadarzy okazja to każdy spie... z tej firmy.
0 0
Właśnie w 100% się zgadzam. Nie ma czegoś takiego jak braki kadrowe są tylko braki w finansowe. Jeśli jest odpowiednie wynagrodzenie to i odpowiedni ludzie się znajdują. Jeśli ktoś ma wydać pieniądze na kurs po którym będzie zarabiał tyle co nic to co tu się dziwić.
0 0
kierowcy i mobilis!!! przeciez za taka mala pensje kto by chcial byc kierowca w mobilisie!!! nikt!!!
0 0
sam jestem kierowca autobusu ale za 13 złotych brutto nie będę pracował jako kierowca autobusu to tylko tyle jaśnie państwo z mobilisa proponują za pracę mam 3 dzieci i nawet w agencjach pracy płaca 14 złotych netto za godzinę , więc odpowied nasówa się sama gdzie lepiej pracować . Jak mobilis zapłaci to będzie miał kierowców , chociaż 16 zł, netto.........
0 0
Jak grosze placo to i kierowców nie mają normalne.
0 0
Trzeba było szanować kierowców jak się ich miało !!! Jeżeli na stanowisko prezesa zatrudnia się osobę niekompetentną ( na szczęście to już były prezes od początku roku ) to niestety takie są skutki. Poza tym zrobienie z pani kierowczyni dyspozytora i głównego i najlepszego fachowca w firmie woła o pomstę! W minionym roku pozbyto się wszystkich w miarę wartościowych ludzi, pozostali wykazują totalny brak kompetencji. Kadry i dyspozytornia to katastrofa!!! Gratulację dla firmy
0 0
ja rozumiem ze kierowcy maja niskie płace ale ja płace 400zł na miesieczne bilety i nie ma miesiaca zebym kolejnych pieniedzy nie dokładała zeby zawiezc dzieci do płocka albo przywiezc bo nie ma czym wrócic do domu a spac na dworcu nie beda . za duzo ich na bielskiej siedzi bo nawet czasu odebrac telefonu nie maja. osobiscie byłam w sytuacji w poniedziałek 15.01 czekajac na autobus z małym dzieckiem chwile przed dowiedziałam sie ze autobus jednak nie przyjedzie bo im sie nie opłaca puścic kursu na dana trase . musiałm czekac do 15.45 gdzie pogoda dla dziecka jest nie sprzyjajaca . od wrzesnia tocze walke ale to walka z wiatrakami , robia co chca i tak robic beda bo nikt im nic nie moze zrobic .
0 0
Jak by firma placila godziwe pieniadze pracownikom i traktowala jakludzi kierowcy by byli
0 0
Mobilis nie płaci kierowcom godziwych pieniędzy. Nie będą mieli nigdy już kierowców przy takich wypłatach, które oferują. Kasują kursy bez żadnej informacji. Sprawdźcie co wyprawia oddział Sierpc. Niech nie przepraszają pasażerów bo to jest dziadostwo jakiego od lat nie było. Mają gdzieś pasażerów. Co więcej kursy oficjalnie nie są skasowane tylko zawieszone co oficjalnie oznacza podobno, że choć oni nie jeżdżą to w tej godzinie konkurencja też nie dostanie koncesji na świadczenie usługi przewozu. Mobilis jest dla mnie najgorszym przewoźnikiem jaki tylko może być. Jaką jak największą siatkę połączeń autobusów. Dziadostwo. U mnie na trasie od Sierpca prze Bielsk Zągoty zostawili dwa kursy na cały dzień przy czym bez żadnej informacji jeden nie jeździ teraz w ferie choć jest w rozkładzie. Ich przeprosiny mam gdzieś. Co lepsze jeździ rano więc mam czym do pracy pojechać, ale nie jeździ z powrotem więc już nie mam czym wrócić. Brawo strateg planowania rozkładu. Powinien dostać za przeproszeniem kopniaka i stracić pracę. Bo jak jedzie rano to powinien też i po południu wrócić. Jak nie wraca to ani na rano ani po południu ludzi nie będzie bo każdy coś kombinuje, miesięcznego nie kupuje bo i po co. Dno i jeszcze raz dno. Każdy rozgarnięty przewoźnik wie, że kursy robi się parami np dojazd do płocka koło 6 rano powrót z Płocka około 9 godzin później. I tak się przesuwa co godzinę żeby ludzie mięli czym jechać do pracy i czym wrócić. Moim zdaniem ich czas się skończył. Trzeba zrobić jakąś akcję, żeby zabrać im koncesję na świadczenie usług. Najpierw proponuję kontrolę inspekcji bo dziwnie widzę jak jeden kierowca jedzie rano, w południe, po południu i wieczorem znów ten sam. Coś tu jest nie tak. ALbo czas jazdy kierowcy, albo kaktus mi na dłoni wyrośnie jak kierowca pracuje 8 godzin i tyle.
0 0
Jak można pracować w takim dziadostwie jeśli czlowek po 40 latach odchodzi na emeryturę i zostawią go chętnie na zlecenie bo na etat nie zasłużył po tylu latach służby. Mało tego dp roboty każą przyjść na 5. Popracuje 2 godziny i czekać 4 godzniy (za darmo w imię dalszego poświęcenia firmie) aż może dadzą mu kolejne 2 godziny roborty. Fakt jest taki że w robocie jest 8 godzin a płatne ma za 4. O stawce nie będę wspominał bo na torsje mi się zbiera.
Wnioski się same nasuwają. Mam propozycje niech każdy z biura odrobi pańszczyzne w formie wolontariatu. Żeby było legalnie to umowę wolontarystyczna się podpisuje myślę że Pan prezes powinien dac przykład i za fajere zasiąść jako pierwszy. Do roboty tworetycy w koszulkach. Możecie się wykazać macie okazję wyluzac co trzeba w imię ratowania firmy która was karmiła i to dobrze karmiła.
0 0
I te komentarze Pań/Panów od pijaru są w takim stylu "wszyscy są winni tylko nie my". Przestańcie mydlić ludziom oczy weźcie się do roboty i zacznijcie ludziom godziwie płacić to będziecie mieć kierowców. W ogóle po tej pseudo prywatyzacji ten PKS zszedł na psy. Jakoś innym ten biznes autobusowy wychodzi tylko Mobilis z Warszawy chyba nieudolnie tym zarządza.
0 0
Witam! Jako zadowolony pasażer Komunikacji Miejskiej Płock proponuję mieszkańcom Bodzanowa jak i innych miejscowości borykających się z brakiem możliwości dojazdu do (pracy,szkoły itp.) rozmawiać ze swoimi włodarzami gmin w sprawie możliwości uruchomienia Komunikacji Miejskiej tak jak to z powodzeniem zrobiły wspomniane Staroźreby. Nadmienię,że autobusy KM Płock Linii 120 na trasie Staroźreby-Płock mają całkiem spore obłożenie i my pasażerowie jesteśmy zadowoleni z uruchomienia Linii obsługiwanej przez KM Płock. Pozdrawiam I życzę z całego serca mieszkańcom powodzenia w dążeniu do uruchomienia linii podmiejskiej KM Płock Piotr.
0 0
Gratuluje super przewoznik Marqus !!! podjezdzajacy po pasażerów do niesluchowa gdzie nawet nie powinni tam jeździć jak mojemu dziecku coś się stanie to kto za to odpowie kierowcy jeżdżą bez zezwolenia tylkonzeby mieć pasażera ta firma nie świadczy usług zabijaja się o pasażera nie zważając na prawo jak inni przewoźnicy mają mieć ludzi jeśli taki prywaciarz jeździ jak chce
0 0
Gmina Bodzanow nie kończy się na Bodzanowie i Miszewie. Jest jeszcze Kanigowo skąd nie można się dostać ani do gminy ani do Płocka ale włodarze naszej gminy nic z tego sobie nie robią. Może wreszcie trzeba was obsmarowac na powiatowym forum żebyście się wzięli za robotę Panie Wóijcie i radny.
0 0
Ludzie wstyd dworzec europejski a nie ma czym dojeżdżać do Płocka , a najzabawniejsze jest to że kiedy miał upaść Gostynin czy Płonsk to Płock jest silny mówię tu o przewożnikach a tak naprawdę autobusy z Płońska kursują np. Płock -- Góra , Bulkowo sobota, niedziela nie ma w ogóle czym się ruszyć a w tygodniu jest nie lepiej do Płocka za to z Płońska do Góry są po 4 kursy ja po prostu myślę że komuś celowo zależy na rozwaleniu M O B I L I S A PŁOCK aby ktoś to łyknął innego wytłumaczenia nie ma
0 0
Też miałem kilka razy wątpliwą przyjemność podróżowania taborem Mobilisu na mecze Wisły Płock. Organizatorzy tłumaczyli to konkurencyjną ceną, ale 3-4 razy autokary psuły się na trasie ( raz czekaliśmy w lesie i w nocy 7- 8 godzin na drugi autokar ). Kierowcy ogólnie ok, ale zarząd do bani
0 0
Od momentu przyjścia Kułagi na szefa Mobilisu Płock to firma leci na dno. Zwolnienie Pana Marka Smulewicza tylko to potwierdza. Wyrzucili faceta który by zorganizował przejazd dla mrówek i jeszcze firma by na tym zarobiła mówi sama za siebie. Organizowałam kilka razy wyjazdy na szkolenia firmowe z Panem Markiem i wszystko było ok. Dziś nie ma nawet z kim rozmawiać. A Pana Kułagę pamiętam jeszcze z czasów jego pracy w Orlenie, nie polecam
0 0
Pana Kułagi? Nikt normalny nie nazwie tego chama panem...Gbur który potrafił zwyzywać kierowcę który mógłby być jego ojcem. A Gaciowy na jego widok chciał skakać z okna?
0 0
To trzeba jeszcze wspomniec kto zrobił prezesem tą miernote z posta poniżej - druga miernota czyli byly prezesik tej smiesznej firmy ktora po przejeciu przez Mobilis zaczepil sie w warszawce w Mobilisie i żądzil pksem w Płocku. I jak mi przykro obie miernoty wylecialy na zbity pysk co dalo choć troche satysfakcji tym wszystkim zgnojonym ludziom przez tych panow
0 0
Zmuszanie kierowców do pracy ponad normę (byli tacy co pracowali cały miesiąc bez dnia wolnego), zabieranie pieniędzy za rzekome przepały, niesprawne pojazdy ( w Kapenach było bardzo kolorowo, świeciły się niemal wszystkie kontrolki). Wypłata 1600-1800zł. Praca od rana do wieczora-takie rarytasy w PKS Płock.
0 0
Zamarzyła się Polska Czysta Rasowo bez Syryjczyków kierowców to trzeba chodzić na piechotę