- Kleszcze lubią wilgoć, dlatego na spotkanie z tymi pajęczakami, przenoszącymi groźne choroby, jesteśmy narażeni głównie w lasach liściastych i mieszanych - informuje biolog prof. Jerzy Michalik. Ekspert wyjaśnia też, jak samemu stworzyć preparat odstraszający kleszcze.
Takie warunki prowadzą do gwałtownego spadku liczebności kleszczy. Dotyczy to zwłaszcza suchych borów sosnowych, gdzie promienie słoneczne łatwo docierają do dna lasu i powodują wysychanie warstwy ściółki, wykorzystywanej przez kleszcze jako strefa buforowa magazynująca wilgoć i chroniącą przed wysokimi temperaturami.
"Zdecydowanie lepsze warunki przetrwania zapewniają kleszczom lasy liściaste i mieszane z bogatym podszytem, gdzie jest duży opad ściółki, a liście drzew zacieniają dno lasu zmniejszając parowanie i w efekcie wzrasta wilgotność powietrza. Dlatego wypoczynek wakacyjny w lasach liściastych i mieszanych znacząco zwiększa ryzyko kontaktu z kleszczem w porównaniu z drzewostanami iglastymi" - tłumaczy prof. Michalak.
Jak zaznacza, kleszczy jest także więcej na powierzchniach leśnych, gdzie jest dużo rozkładającego się drewna (kłody, pnie, gałęzie).
"W próchniejącym drewnie i pod korą gromadzi się więcej wilgoci, która pozwala kleszczom przetrwać upalne bezdeszczowe dni. Dlatego poza zbieraniem jagód i grzybów, do najbardziej ryzykownych zachowań nasilających kontakt z kleszczami należą: siadanie na kłodach i pniakach oraz zbieranie gałęzi na ognisko" - wyjaśnia biolog.
Kleszcza można też spotkać podczas odpoczynku na zacienionych parkingach leśnych oraz na polanach śródleśnych. Prof. Michalik przypomina, że kleszcze nie chodzą po drzewach i nie spadają z gałęzi. Swoich żywicieli szukają na dnie lasu: samice kleszczy wspinają się najwyżej do wysokości kolana, a nimfy bytują w ściółce i niskiej roślinności.
"U osób dorosłych mniej więcej 70 proc. wszystkich kleszczy wbija się w strefie od pasa w dół. Najczęściej są to nasze kostki, łydki, zgięcia kolan, pachwiny, brzuch, pośladki. W przypadku dzieci, ulubionym miejscem kleszczy jest rejon ich głowy, karku i barków" - wymienia specjalista.
Najczęściej atakują nas nimfy, które mają niewielkie rozmiary (mniej niż 1,5 mm długości) i dlatego łatwo je przeoczyć, a rzadziej mniej liczne, za to dwukrotnie większe (do 3,5 mm) samice.
Prof. Michalik zwraca uwagę, że aby uchronić się przed kleszczami, idąc do lasu należy założyć długie spodnie, skarpety i pełne obuwie (nigdy sandały). Można też zabezpieczyć się przy użyciu powszechnie dostępnych repelentów, których działanie ochronne wynosi zwykle kilka godzin. Bezpieczniej jest nanosić je na obuwie i spodnie, ponieważ u osób z alergiami mogą one powodować reakcje skórne. W przypadku dzieci najlepiej spryskać czapkę i koszulę. Biolog ocenia, że w ochronie przed kleszczami równie skuteczne co repelenty, są silnie pachnące olejki: eukaliptusowy, miętowy, lawendowy.
"Bardzo mocno działa pospolita roślina wrotycz oraz bylica piołun. Wystarczy ściąć kilka kwiatostanów, zmiażdżyć je albo pokroić i zalać alkoholem albo nawet zwykłą wodą i po przelaniu do atomizera kosmetycznego mamy gotowy własny repelent" - tłumaczy prof. Michalik.
Jak zaznacza, bez względu na zastosowane środki ochrony osobistej, po powrocie z miejsc obfitujących w kleszcze, konieczne jest zawsze dokładne sprawdzenie rejonów ciała szczególnie ulubionych przez te pajęczaki.(PAP)
jjj/ bar/
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@petronews.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Tragiczny wypadek w Płocku. Zginął pieszy
Bardzo współczuję temu młodemu kierowcy oraz współczuję rodzinie zmarłego.
Monika.
12:33, 2025-07-13
Wystawiał recepty, udawał lekarza
Mając dolegliwości trafiłem do lekarza POZ który słynął z tego żeby nie zaszkodzić i nie pomóc czyli totalne beztalencie i tym razem też nie pomógł. Na SORZE też nie wiele lepsi. a na prywatnie totalnie odklejony. To są realia leczenia w Polsce czyli wstyd i hańba. Żyją z naszych składek a pacjenta mają głęboko... Ludzie płacą ogromne składki zdrowotne a i tak muszą leczyć się prywatnie więc gdzie ty u jakiś sens?
Janek
06:50, 2025-07-13
„Cud nad Wisłą” w Płocku - historia wciąż żywa
Jakoś nie widać wpisów po dniu wczorajszym
Taa
06:30, 2025-07-13
Wystawiał recepty, udawał lekarza
Zobaczcie ludki. Niby nie był prawdziwym lekarzem ale większość których leczył była bardzo zadowolona. Może nawet ma więcej pozytywnych komentarzy odnośnie leczenia niż niejeden lekarz z POZ. Bardzo dobre podejście do dzieci z zastosowaniem skutecznego leczenia i efekt prawie natychmiastowy czy stawianie osób starszych na własne nogi to w tych czasach bardzo rzadkie.
Gall
06:02, 2025-07-13
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz