Zamknij

Okiem Robaka - Londyńczyk z Nowego Jorku, zoo i katarynki...

14:46, 24.09.2013 Waldemar Robak Aktualizacja: 18:48, 26.05.2015
Skomentuj
Jak tu żyć, z czego wybrać - trzeba się spieszyć! Wstęp znów może nieco dramatyczny, lecz tak wiele dzieje się w płockich placówkach kulturalnych, że nie sposób rozwodzić się w moim, że tak powiem tempie jednego felietonu na tydzień. Postanowiłem więc w cichości ducha sporządzić dla Państwa bedeker z ostatniej chwili - swoistego rodzaju płocka kultura last minute. 

Żeby być w zgodzie z chronologią wydarzeń, w Muzeum Mazowieckim w Płocku Tumska 8 zagościła wystawa Stanisława Młodożeńca. Część z Państwa na pewno pamięta prace tego malarza, które nie tak dawno, bo przecież w lipcu tego roku, były prezentowane podczas wystawy "Londyńczycy" - mamy zatem do czynienia z twórcą światowego formatu.

Stanisław Młodożeniec wywodzi się z wielopokoleniowej rodziny o artystycznych korzeniach, poczynając od dziadka Stanisława - futurystycznego poety, po ojca Jana i brata Piotra - doskonałych malarzy. Od 1994 roku mieszka i tworzy w Nowym Jorku, właśnie ta metropolia stała się dla malarza osnową jego twórczości i nieustającą inspiracją. Nie doszukamy się w obrazach artysty jednolitych środków wyrazu, czy też czytelnego stylu. Zakres ekspresji jest bardzo szeroki - od malarstwa figuratywnego po abstrakcyjne. Jeśliby dopatrywać się w pracach malarza wizerunku człowieka, to wielokrotnie znajdziemy jego symbol zapisany w najprostszej formie - odwzorowany dwoma, trzema pociągnięciami grubego pędzla. Odnosi się wrażenie, że dzieło w zamyśle swego twórcy ma być toporne, pierwsze, dziewicze, jakbyśmy patrzyli na rysunki Aborygenów na skałach Australii lub obrazy z jaskiń Lascaux. Tak pulsuje tętno życia mega-miasta, które nie personalizuje, tylko tworzy z sylwetek ludzkich wzór na tkaninie, obraz mrowiska, owadów bezładnie krążących w swoich ludzkich sprawach.

Oczywiście to nie wszystko, bo po cóż byłoby tyle emfazy we wstępie tego felietonu. Płoccy fotograficy podsumowują właśnie swoje dokonania tegorocznego lata.

W środę 18 września na dziedzińcu Płockiej Galerii Sztuki otwarto wystawę Płockiej Grupy Fotograficznej "Niewidoczne Serce Zoo" i - co warte podkreślenia - jest to, historycznie rzecz ujmując, pierwsza zbiorowa ekspozycja tego stowarzyszenia. Fotograficy z PGF ponad dwa miesiące uczestniczyli w codziennym, prozaicznym rytmie Ogrodu, szukali jego pulsu, tętna życia i wydaje się, że jak najbardziej trafnie znaleźli... Tym sercem, co pewnie zaskakujące, nie są zniewalające okoliczności przyrody lub też zwierzęta, unikalne okazy ze wszystkich stron znanego nam świata, ale ludzie, którzy się nimi opiekują, wykonują codzienne powtarzalne czynności, wkładają w swą, często prozaiczną pracę, wiele zaangażowania, troski i uczucia. Fotogramy mówią - kochać, to więcej, niż się opiekować. Opiekunowie zwierząt, którzy pewnie nigdy nie dostaliby się na okładki magazynów, zostali w piękny sposób uhonorowani przez Płocką Grupę Fotograficzną - rozdano im płyty z fotografiami, na których zostali uwiecznieni w ich codziennej pracy na setkach zdjęć, uczestniczyli w wernisażu i autentycznie byli bohaterami historii opowiedzianej przez szkło aparatu. Bezapelacyjnie na podkreślenie zasługuje również bardzo dobra współpraca płockich instytucji i podmiotów kulturalnych, skutkująca tak nowatorskim i zaskakującym projektem. Można nawet powiedzieć, że dzięki PGF trochę oklepane dla większości płocczan ZOO zyskało dzięki nim nową jakość. Gwoli kronikarskiej ścisłości dodam, że wystawa potrwa do końca września, a następnie będzie można ją oglądać... No gdzieżby indziej, jak w ZOO!

Był PGF, więc pewnie pora na PTF, czyli Płockie Towarzystwo Fotograficzne - oni również nie próżnują. W sobotę 21 września w filii nr 5 Książnicy Płockiej przy Tumskiej 11 otwarto wystawę fotograficzną "V Jarmark Tumski". I znów mamy do czynienia nie tylko z czysto dokumentacyjną, reporterską robotą. To zresztą pewnie nie byłoby zbyt ciekawe - większość płocczan widziała i tłumnie uczestniczyła w majowej imprezie. Stragany, bochny chleba, kuglarskie sztuczki i katarynki, jakie już znamy, występują niespodziewanie w nowej aranżacji i nabierają nowych znaczeń. Oko fotografa bowiem wychwytuje drugie życie ulicy, poszukuje interesujących skojarzeń i sytuacji - jednym słowem świata w nowym kontekście. Jak się wydaje, ten zamysł członków Płockiego Towarzystwa Fotograficznego znalazł swe odzwierciedlenie w prezentowanych fotogramach.

Jak Państwo widzicie, wszystkie wydarzenia kulturalne zasługują na naszą uwagę, ponieważ są wysokiego formatu. Mamy niepowtarzaną możliwość obcować ze sztuką z autentycznego światowego topu, a jednocześnie zapoznać się z profesjonalnym, autorskim dorobkiem płockich twórców, którzy pięknie podpowiadają jak indywidualnie, za pomocą "szkiełka" aparatu obserwować i rozumieć świat. W tych "okolicznościach kultury" naprawdę możemy czuć się rozpieszczani - takie miasto, tacy ludzie...

Waldemar Robak

(Waldemar Robak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Arek GmurczykArek Gmurczyk

0 0

Zapraszamy częściej :) 19:44, 24.09.2013

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Marek JeznachMarek Jeznach

0 0

Dziękujemy za dobre słowo :) To ważne i cenne, bo takie inicjatywy mają największy sens, gdy trafiają pod przysłowiowe "strzechy" i są komentowane w lokalnych mediach.
Zapraszamy do śledzenia naszych aktualności na FB i stronie PGF oraz oczywiście na nasze najbliższe przedsięwzięcie czyli Worldwide Photo Walk Płock 2013! 12:35, 30.09.2013

Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%