Kochani. ❤Nasza córka Olga Banaszczak od kilku lat pisze wiersze. Przedstawiamy jej tomik poezji opublikowany na... Opublikowany przez Bogdana Banaszczaka Poniedziałek, 1 lutego 2021
Gorąca debata o Centrum Integracji Cudzoziemców
Inaczej myśli to żyd- gdy argumentu brak.
real
14:48, 2025-05-16
Gorąca debata o Centrum Integracji Cudzoziemców
Czy ten Pogonowski jest wyznania mojżeszowego jak Trzaskowski czy ma po prostu niedowład umysłowy?
abc
14:05, 2025-05-16
Gorąca debata o Centrum Integracji Cudzoziemców
tchórze.A skąd te staszne wieści,pewnie z moskwy.
real
13:38, 2025-05-16
Gorąca debata o Centrum Integracji Cudzoziemców
My się nie boimy nielegalnych imigrantów. Wcześniej czy później można ich poddać np. ekstradycji. Nie obawiamy się również legalnie pracujących. My się najbardziej obawiamy właśnie tych legalnie nam dosłanych, których w ilości 12000 osób ma przyjąć Płock.
mieszkaniec Płocka
12:39, 2025-05-16
0 0
Niech się wyprowadzi z Płocka to będzie o czym innym pisać
Ja Ci swój wierszyk napiszę o Płocku
Rzeczywistość daje wira
Kulawemu gnije gira
Na granicy cofnęli tyra
Na granulaty ni mioł papira ....?
0 0
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi - bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego - Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi - bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego - Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi - bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego - Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi - bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego - Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiące przeszło i ludu miliardy.
Zawsze tak samo – w cierpieniu żywot wiedli – nieufni Duchowi Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać miłości. Grzech nieufności jest grzechem czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa, bojąc się powiedzieć
KOCHAM CIEBIE A CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy również słowa buntu. I tak lat tysiące, ci sami idą na zatracenie – nie czując głosu Boga w jedynej chwili zbawienia.
Ślepy odejść musi a serce nie może przejąć duszy, tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą już dwie istoty.
Jedna cierpi - bo drogi nie pragnie odnaleźć.
Druga cierpi – bo drogę znalazła a osłonić nie może Brata bliskiego
na wyciągnięcie ręki.
Tak musi być a los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie,
której miłość daliśmy za wcześnie.
W CIENIU Prawdy – kocham nadal, świadomy Bliskości
Ducha Świętego.
Miłości bliźniego - Miłości do Ciebie Ojcze.
Lat tysiace przeszlo i ludu miliardy. Zawsze podobnie w cierpieniu Żywot wiedli nieufni Isnieniu Boga w sobie. A pustka w tłumie ludzi, nie może dać szczęścia. Nie może dać Miłości. Grzech nieufności jest grzechem Czystości. Strach dusi gardło a usta mówią grzeczne wyuczone słowa - bojąc się powiedzić;
KOCHAM CIEBIE I CIERPIĘ NIEPOTRZEBNIE.
Lecz słyszymy słowa buntu i i lat tysiace idą na zatracenie cierpiący niepotrzebnie
Nie czując Głosu Boga w jedynej chwili Zbawienia.. Ślepy odejść musi a serce nie może przyjąć Duszy
tak bliskiej Jedności.
Na zatracenie idą dwie istoty. Jedna cierpi bo Drogi nie pragnie odnaleźć. Druga cierpi bo Drogę znalazła a nie może osłonić Brata bliskiego na wyciągnięcie reki.
Tak Jest.... a Los nasz bliski jest Bogu. Daleki osobie, ktorej miłość daliśmy za wcześnie.
W Cieniu Prawdy - Kocham nadal świadomy bliskości Ducha Świętego w Miłośći Bliźniego - do Ciebie Ojcze.
Przyjaciel mój daleko.
Po drugiej stronie serca.
A Bóg czas otworzył
Na jedną sekundę.
Niesyty tej Boskiej Wieczności
Zachłannie czekam
Na Wieczność Miłości.
Przekaz poświęcam poszukujacej w Istocie Dobra Milości
OLDZE BANASZCZAK. Jesteś na Dobrej Drodze. Pozdrawiam.
0 0
Esej był - jest w Intencji Poetki. Zmilczala..... Wymownie.... Mówi to wiele... Pozdrawiam Obiecującą.