Zamknij

Chcą sadzić w mieście dynie. Miejska Partyzantka Ogrodnicza rusza do akcji w Płocku

11:18, 17.05.2022 ok. 5 min. czytania
10

Akcję zazieleniania miasta dość nietypowymi roślinami zaproponowała Miejska Partyzantka Ogrodnicza Płock. Miłośnicy zieleni zachęcają płocczan do siana dyni w miejscach publicznych.
Światowy Dzień Siania Dyni w Miejscach Publicznych obchodzony jest od sześciu lat. Ustalono go na 16 maja, ponieważ w Polsce od 12 do 14 maja mamy okres tzw. "zimnych ogrodników", a 15 maja zwany jest "zimną Zośką". W tym czasie mogą występować jeszcze nocne przymrozki.
- Ale 16 maja to statystycznie najbezpieczniejszy czas, gdy możemy być prawie pewni, że zimna, które zagroziłoby naszym kiełkującym pestkom, już nie będzie. Sytuacja podobnie wygląda w całej Środkowej Europie, choć może trochę różnić się na zachodzie i na wschodzie. W innych regionach Północnej Półkuli może być jeszcze inaczej. W Polsce siejemy i sadzimy 16 maja, ale jest to data umowna. Dynie posiane 17 lub i 24 maja też będą ważne - wyjaśnia Miejska Partyzantka Ogrodnicza Płock.
Jeśli natomiast chcemy zasadzić flance dyni hodowanej na parapecie w domowym rozsadniku, trzeba wziąć pod uwagę, że siewki są szczególnie wrażliwe na chłód, i to bardziej, niż pestki kiełkujące w gruncie. Dlatego wysadzanie takich sadzonek w miejsce docelowe powinno odbywać się pod koniec maja.
- W Płocku próbowaliśmy już w ubiegłych latach, ale może tym razem zrobimy to na większą skalę, jeszcze MOCNIEJ i jeszcze bardziej widoczniej? Często tu narzekamy, że mieszkańcy Płocka niewiele dają od siebie i nie angażują się w życie miasta. Może pokażemy jednak, że można inaczej? Niech jeszcze więcej osób przekona się, że warto zmieniać nasze otoczenie i że czasami nie trzeba na to milionów - zachęcają społecznicy.
Jak dodają, można tylko narzekać, albo po prostu zmieniać otaczającą nas rzeczywistość. A w tym przypadku można to zrobić naprawdę niewielkim nakładem sił.
- Wystarczy dziura i trochę ziemi, rozejrzyj się, a na pewno dasz radę! Po co? Sianie i doglądanie dyń to dobry pretekst, by pogadać z sąsiadem, wyjść z domu czy nawet zrobić imprezę w ogrodzie. Można przy pomocy roślin oswajać z różnorodnością, pokazać urzędnikom i postronnym osobom, że grunty miejskie mogą być obsadzane różnymi roślinami, że to co dekoracyjne i to co użytkowe przeplata się - tłumaczą członkowie grupy.
Przekonują, że w miastach również można sadzić rośliny jadalne, co dzieje się już na całym świecie.
- Jeśli zatem w październiku z pestek uda się uzyskać owoc, to jest to dobra droga, by uprawiając jedzenie tam gdzie mieszkamy, zrobić coś dla naszej planety - wyjaśniają społecznicy.
A co, jeśli posiany czy posadzony przez nas owoc dyni ktoś ukradnie?
- Tak się już zdarzało. To dobrze. Oznacza to, że ktoś jej potrzebował, a nasz gest zaspokoił potrzebę tej osoby - zapewnia Miejska Partyzantka Ogrodnicza Płock.
Dlaczego do siania wybrano właśnie dynię? Jak tłumaczą organizatorzy akcji, w Płocku jest mnóstwo niezagospodarowanych miejsc: nudne trawniki, opuszczone donice, zapuszczone skwery i osierocone podwórka.
- Czas to zmienić. Dynia i jej krewne to ładne i pożyteczne rośliny z okazałymi liśćmi w różnych kształtach, dekoracyjnymi kwiatami odwiedzanymi przez zapylaczy, jest nieinwazyjna, jednoroczna i ze wszech miar użyteczna. Mamy więc estetykę i ekologię w jednym. Dynia idealnie pasuje do miasta przez to, że w jej owocach nie odkładają się metale ciężkie z gleby. Bywają tereny, na których nie powinno się siać czy sadzić roślin jadalnych, za wyjątkiem właśnie dyni - wyjaśniają członkowie grupy.
Czy tylko dynia? Niekoniecznie. Mogą to być także pestki kabaczka, patisona czy cukinii, które siejemy wprost do gruntu. Wykorzystać możemy pestki pozyskane ze zjedzonych dyń (czy warzyw pokrewnych), ale także kupione w sklepie ogrodniczym lub na stoisku roślinnym w sklepie wielobranżowym. Kupimy pewnie wówczas kwalifikowany materiał siewny, wskazujący na konkretną odmianę dyni. Można również posłużyć się sadzonkami, kupionymi lub wcześniej przygotowanymi na domowym parapecie. Jak pisaliśmy, takie sadzonki są jednak delikatne i nie lubią chłodu, dlatego sadzimy je wówczas do gruntu pod koniec maja. Gdzie wysiewać rośliny?
- Jako partyzanci przykładamy dużą wagę do rozpoznania terenu. Może być nim np. ogródek pod blokiem, w którym kiedyś sadzono różne rośliny. Może betonowy klomb zapomniany przez ludzi i zarząd zieleni. Najlepiej wiemy, jak w naszej okolicy wygląda zieleń i gdzie możemy mieć oko na posępnych kosiarzy. Miejsce powinno być przy tym zaciszne i słoneczne. Idealnym miejsce do uprawy towarowej jest takie, gdzie ziemia jest urodzajna, zasobna, dobrze uprawiona i przepuszczalna. Ale to wtedy, gdy chcemy, by za pół roku zebrać owoc. Jeśli teren będzie mniej korzystny, roślina i tak się zaadaptuje. Będzie rosła mniej okazale, ale będzie. Bawmy się przestrzenią, doświadczajmy jej, eksperymentujmy i nieużytki zamieniajmy w ogrody - zachęcają członkowie grupy Miejska Partyzantka Ogrodnicza Płock.
Jak siejemy? Społecznicy przekonują, że jest to bardzo proste. Wystarczy zrobić w ziemi otworek, głęboki na kilka centymetrów, i schować w nim trzy nasionka, a następnie podlać wodą. Po paru dniach lub tygodniach sprawdzamy, ile z nich wykiełkowało. Delikatnie usuwamy te słabsze, a jedną, najsilniejszą roślinę zostawiamy w gruncie.
- Dynia lubi wilgoć i ziemię urodzajną. Jeśli nie dysponujemy taką, nie przejmujmy się. Jak wspomniałem nie prowadzimy przecież uprawy towarowej. Można też do jednego otworka w ziemi, oprócz nasion dyni, umieścić po dwa nasiona kukurydzy i fasoli, z którą obchodzimy się tak samo - zostawiamy po jednej najsilniejszej. Wszystkie trzy rośliny świetnie razem funkcjonują, wspierając swój rozwój. Zaobserwowali to już setki lat temu Indianie, a właściwie Indianki z Konfederacji Irokezów, których rolnictwo i rozwój społeczno-ekonomiczny były na wyższym poziomie niż się wielu białym zdawało... - informują społecznicy.
Sugerują także, by powiadomić (np. pisemnie) administrację terenu zieleni o podjętej inicjatywie obywatelskiej, a także zaznaczyć miejsce naszej uprawy czytelnym napisem. No i zwracać uwagę, czy teren nie zostanie skoszony. Jak podoba Wam się ta inicjatywa? Spróbujecie?


Miejska Partyzantka Ogrodnicza Płock

(Agnieszka Stachurska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze [10]

komentarz(10)

MalwaMalwa

0 0

Dobre :) tez posieje

13:17, 17.05.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MicaMica

0 0

A ziemnioki? Moge sobie zasadzić ziemnioki pod blokiem?

14:26, 17.05.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DONOSDONOS

0 0

Posiałem mak w celach wiadomych! Gdzie się zgłosić?

14:42, 17.05.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

chciałbym zgłosićchciałbym zgłosić

0 0

sadzone jajka!

16:41, 17.05.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

J60J60

0 0

Pomysł słuszny. Pognojone i namoczone psim moczem tereny zielone czekają. Urodzaj gwarantowany..

18:58, 17.05.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0 0

Jakoś lewctwo pojęcie Społecznik mocno zepsuło. Czy ta Partyzantka jest normalna czy też zlewaciała?

22:47, 17.05.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ekologekolog

0 0

najzdrowsze będą warzywka posadzone przy ulicach z największym ruchem samochodowym.A jakie dobre będą
dżemy z tych dyń.Palce lizać.Ups spaliny i ołow lizać.

00:12, 18.05.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

;);)

0 0

Nikt: panie policjancie ktoś ukradł mi samochód!
Policjant: Tak już się zdarzało. To dobrze. Oznacza to, ze ktoś go potrzebował, a pana gest zaspokoił potrzebę tej osoby!

09:24, 18.05.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnonimowyAnonimAnonimowyAnonim

0 0

W takim mieście jak Płock partyzantka ogrodnicza jest niemal nieodzowna. Starczy spojrzeć na decyzje p. Nowakowskiego - jedną ręką wydaje prikaz, by wymieniać źródła ogrzewania na bardziej "eko", a drugą ścina drzewa z płockich ulic; a to z kolei dobry przykład stwierdzenia: jak nie wiadomo, o co chodzi - to wiadomo, że chodzi o $$$.
By nie być zupełnie gołosłownym, dodam, że w krajach zachodnioeuropejskich czy Stanach Zjednoczonych i Kanadzie ta praktyka liczy sobie dobre 30, 40, a w przypadku dwóch ostatnich - nawet 50 lat. Wydano kilkanaście publikacji naukowych w tym temacie (bardzo mało jak na taki okres czasowy), opublikowano jeden-dwa manifest/y ruchu partyzantki ogrodniczej, a w 2004 powstało forum międzynarodowe, zrzeszające partyzantów ogrodniczych z całego świata - guerillagardening.org .
Jakieś przykłady udanych bądź nieudanych projektów? Proszę bardzo - Prinzessinnengarten (Berlin, Niemcy), Pure Genius (Wandsworth, Wielka Brytania), Dig Kingston (Kingston, Kanada) czy też Green Grounds (Los Angeles, Stany Zjednoczone). Do tego mniejsze i większe projekty w Japonii, Korei Południowej, Hiszpanii, Francji.. a nawet w Kenii i Nigerii, o ile się nie mylę.
Chcieć to móc, samo chcieć to porażka. Liczę na rozwinięcie się tego ruchu tutaj. Jeszcze tylko dołożę ripostę anonima na powiązanie ruchu z lewicą - ruch ten jest APOLITYCZNY. A ów użytkownik jedynie papuguje Nixona tudzież Reagana. :-)

15:01, 18.05.2022
Odpowiedzi:1
Odpowiedz
Przeczytaj komentarz

wujek dobra radawujek dobra rada

0 0

Lewaccy pozerzy, jedźcie walczyć na Ukrainę.

23:27, 19.05.2022

LysyLysy

0 0

A kto to potem za nich posprząta?

14:21, 20.05.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@petronews.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Policja: Nadal nie ustalono tożsamości osób

Nie ważne kto, ważne że nikogo postronnego już nie zabije. "z niewyjaśnionych na tę chwilę przyczyn" 2 łebki w środku nocy, na pustej, trzypasmowej jezdni jadą tak, że na lekkim łuku w prawo wypadają z jezdni z takim impetem, że uderzają jeszcze w drzewo i widać było to bardzo silne uderzenie, a wszystko działo się w miejscu, gdzie obowiązuje 50km/h. Współczuję rodzinie, ale w wypadkach giną osoby, które kompletnie nie zawiniły (np w zderzeniu z kimś szalejącym po drodze), inni nic złego nie zrobili, a umierają na różne choroby. Tutaj łzy nie uronię, sorry. Rozkapryszone małolaty co noc wariuje na ulicach, a policja w tym czasie śpi. Co jakiś czas musi się to tak skończyć. Kiedyś rozwalili się tacy na autobusie komunikacji miejskiej w nowych ciechomicach. Za jakiś czas będzie kolejna równie spektakularna i tragiczna kraksa. Byle osoby postronne nie ucierpiały. Kto jedzie wyszogrodzką 50km/h, ten może puścić kierownicę i przesiąść się na tylną kanapę, a wątpię, że skutki będą tragiczne. Dobrze, że nie trafili w kogoś jadącego spokojnie z przeciwka.

mądrzy po szkodzie

00:11, 2025-05-23

Policja: Nadal nie ustalono tożsamości osób

Proszę rodziny zmarłych o kontakt 664694990

Dominik

22:55, 2025-05-22

Potrącenie pieszej na przejściu w Płocku

No popatrz, a facet w kosmos poleciał po 80-tce. Ciut zależy od stanu zdrowia,...

@niee

17:26, 2025-05-22

Policja: Nadal nie ustalono tożsamości osób

Zawsze w naszych sercach pozostaną

Pauliś

16:21, 2025-05-22

0%