Zamknij

"Była dumna, że leci z prezydentem Polski..." - wspomnienie o posłance

08:09, 09.04.2015 Lena Aktualizacja: 20:14, 11.04.2016
Skomentuj
- W nocy, 28 marca 2010 roku, widziałam ją po raz ostatni, kiedy odjeżdżała spod mojego domu po uroczystościach w płockim teatrze. Wtedy jeszcze nie wiedziałyśmy, że Jola zostanie poproszona do składu prezydenckiej delegacji, która miała wziąć udział w uroczystościach, upamiętniających ofiary zbrodni katyńskiej. Gdy otrzymała tę informację, bardzo się ucieszyła. Była dumna, że leci z prezydentem Polski - wspomina Jolantę Szymanek-Deresz jej przyjaciółka, Litosława Koper, obecna szefowa płockiego SLD.

Data 10 kwietnia 2010 roku w pamięć Polaków wryła się głęboką rysą dramatu. To już pięć lat, a pamięć po zmarłych tragicznie w katastrofie smoleńskiej w wielu nadal żyje, tak, jakby ta tragedia wydarzyła się... wczoraj. Nadal w uszach brzmi treść komunikatów z telewizorów: - Samolot prezydencki podczas lądowania rozbił się w Smoleńsku - informowali dziennikarze we wszystkich stacjach polskiej i zagranicznej telewizji. W wielu domach, w wielu rodzinach, żyła jeszcze nadzieja. Jednak wiadomości, które docierały z minuty na minutę, nie pozostawiały wątpliwości - katastrofy prezydenckiego tupolewa nikt nie przeżył. Tego dnia śmierć zgarnęła 96 ofiar.

Nie była to tylko tragedia rodzin tych, którzy zginęli w katastrofie. Żałoba ogarnęła cały naród. Elita polityczna naszego kraju zmarła tragicznie w ciągu jednej chwili. Jutro mija równo 5 lat od katastrofy, cały kraj przygotowuje się do obchodów upamiętniających tych, którzy tego dnia odeszli na zawsze.

Była wśród nich Jolanta Szymanek-Deresz, posłanka na Sejm V i VI kadencji z płockiego okręgu list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Płock stał się jej drugim domem. Była przebojowa, przekonała do siebie największych przeciwników, a podczas pracy w okręgu barwy polityczne nie miały dla niej najmniejszego znaczenia. Potrafiła poświęcić ważne chwile swojego życia tylko dla samej sprawy. Bez względu na to, czy chodziło o duże środki finansowe dla regionu, czy o pomoc finansową dla schorowanej rencistki. Myślę, że właśnie ta rzeczowość, bezinteresowność i chęć niesienia pomocy dla samej idei była jej największym atutem - wspominała posłankę Litosława Koper, dyrektor MDK w Płocku.

Fot. Litosława Koper

Dziś publikujemy archiwalną fotografię ze zbiorów naszej rozmówczyni, którą wykonała Jolancie Szymanek-Deresz, jeszcze jako kandydatce na Sejm RP z naszego okręgu. - Prowadząc jej biuro poselskie, miałam setki podobnych w bazie. Jola kiedyś, przez przypadek, odkryła to zdjęcie i bardzo jej się spodobało, mówiła, że dobrze wyszła, że jest pogodna i szczęśliwa. Stało u niej później na biurku w jej gabinecie - opowiadała nam pani Litosława. - Właściwie to zdjęcie jest symboliczną klamrą, która spina całą przygodę Jolanty Szymanek-Deresz z naszym miastem, posłowaniem i przyjaźnią, jaką obdarzyłyśmy siebie nawzajem. Z perspektywy czasu i wielu wydarzeń, które miały miejsce już po wykonaniu tego zdjęcia, mam wrażenie, że wtedy, wraz z naciśnięciem spustu migawki, czas zaczął odliczać godziny, dni i lata do tego tragicznego momentu. Do momentu, w którym po raz koleiny los każe mi spojrzeć na tę fotografię z zupełnie innej perspektywy - opowiada zamyślona szefowa SLD.

W piątek, 10 kwietnia, płocczanie również spotkają się, aby uczcić pamięć 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. Wszystkich, którzy chcą oddać hołd tym, którzy w tak tragiczny sposób odeszli na zawsze, płockie SLD zaprasza o godzinie 17.30 przed tablicę pamiątkową przy dawnym biurze poselskim Jolanty Szymanek-Deresz, przy ulicy Stary Rynek 27.

(Lena)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%