Zamknij

Zawsze chcieliśmy mieć taką Galerię! Przed nami jubileusz 40-lecia Płockiej Galerii Sztuki [ZDJĘCIA]

10:38, 15.02.2021 Waldemar Robak Aktualizacja: 08:47, 16.02.2021
Skomentuj

Równo czterdzieści lat temu otworzyła swe podwoje Płocka Galeria Sztuki. Według zasady "im gorzej, tym lepiej" narodziła się w bólach, w 1981 roku, w samym środku cyklonu, jakim był dla Polaków okres stanu wojennego. Widocznie jednakże posiadamy tę wyjątkową zdolność, aby w niekorzystnych okolicznościach w dwójnasób mobilizować się do działania.
Ujmując rzecz z przymrużeniem oka, nam płocczanom zawsze było mało, zawsze chcieliśmy czegoś więcej, byliśmy pazerni i nienasyceni. Od niepamiętnych czasów oczekiwaliśmy rozwiązań wyjątkowych, przełamujących powszechnie obowiązujące standardy. Paradoksalnie nie był to jednak przejaw wrodzonej zachłanności, bowiem jako pozytywnie zakręceni aspirowaliśmy do rzeczy wzniosłych i rzeczywiście istotnych; konsekwentnie bowiem pożądaliśmy wiedzy i osobistego rozwoju. Najpierw zatem zadbaliśmy o naszą wszechstronną edukację, powołując osiem wieków temu do życia "Małachowiankę", a przed ponad dwoma wiekami Towarzystwo Naukowe Płockie wraz unikalną biblioteką i muzeum, a wreszcie przyszedł również czas na dom sztuki z prawdziwego zdarzenia. Nic zatem dziwnego, że w tysiącletnim Płocku, przy takiej obfitości zasłużonych dla miasta instytucji, obecnie wciąż świętujemy kolejne, spektakularne i budzące respekt jubileusze. Równo czterdzieści lat temu otworzyła swe podwoje Płocka Galeria Sztuki. Według zasady "im gorzej, tym lepiej" narodziła się w bólach, w 1981 roku, w samym środku cyklonu, jakim był dla Polaków okres stanu wojennego. Widocznie jednakże posiadamy tę wyjątkową zdolność, aby w niekorzystnych okolicznościach w dwójnasób mobilizować się do działania. Zresztą obchody "czterdziestki", na skutek uwarunkowań wynikających z pandemicznych restrykcji, także przebiegną w wyjątkowej, trochę przypominającą tamten czas, atmosferze.
Z tej okazji spotkamy się w Galerii w tym tygodniu, w czwartek, 18 lutego na wernisażu wystawy "Przestrzeń czasu. Widzieć", który jednocześnie będzie połączony z promocją książki o tym samym tytule. Z przykrością muszę poinformować, że ilość osób biorących udział w wydarzeniu jest ograniczona, ale wystawa będzie dostępna dla publiczności do 31 marca br.
W tym czasie Galeria pochwali się pieczołowicie gromadzoną przez lata kolekcją dzieł sztuki oraz zbiorami fotografii, dokumentów i innych artefaktów, świadczących o bogatej i nietuzinkowej historii tej instytucji. Doskonale odkurzy naszą pamięć publikacja "Przestrzeń czasu. Widzieć", która w wyjątkowy sposób, pełen zadumy, wspomnień i wzruszeń poprowadzi nas przez cztery dekady, które stanowią najczęściej połowę ludzkiego życia. Nieodmiennie taki szmat czasu pobudza nas do reminiscencji i refleksji. Jeżeli ktoś się spodziewa, że ta pozycja jest jedynie suchym sprawozdaniem z działalności Galerii, to tkwi w niewybaczalnym błędzie. Książka doskonale charakteryzuje spektrum płockiego środowiska artystycznego i miłośników kultury; ludzi którzy zawsze pragnęli stałego, ugruntowanego instytucjonalnie kontaktu ze sztuką, dlatego też realizowali swe dążenia pod auspicjami tej placówki. Enigmatyczny na pierwszy rzut oka tytuł publikacji "Przestrzeń czasu. Widzieć" to właśnie zwięzła puenta tych ludzkich aspiracji, które w czasie naszego, jakże krótkiego życia pozwalają nam w optymalny sposób odczytywać świat poprzez indywidualną wrażliwość, emocje, wyobraźnię. Te z kolei doskonale rozwijają się w kontakcie ze sztuką, która otwiera nam drzwi do wielopoziomowego doświadczania otaczającej nas rzeczywistości. Sztuka zapewnia nam niepowtarzalny rodzaj poznania i wrażliwości, który wymyka się konwencjonalnym metodom zapisu. Jubileuszowa publikacja uświadamia nam, że od samego początku Galeria, a właściwie wtedy jeszcze Biuro Wystaw Artystycznych była miejscem, które doskonale integrowało nie tylko płockich plastyków, ale wszystkich ludzi świata sztuki. W życiu tej instytucji aktywnie uczestniczyli i ją na wszelkie sposoby wspierali reżyserzy, aktorzy, muzycy, pisarze, poeci i publicyści. Oczywiście nawet najbardziej prężnie działające środowisko zawodowe nic by nie zdziałało bez swych odbiorców, tymczasem płocka publiczność przybywała tłumnie, uczestnicząc w kolejnych wydarzeniach kulturalnych, a te pomimo niezwykle siermiężnej peerelowskiej rzeczywistości, dzięki staraniom pracowników Galerii, stawały się spektakularnymi rarytasami, o których jeszcze długo potem dyskutowano "na salonach". Atmosferę, jaka od zawsze gościła w Galerii, doskonale obrazują barwne, często anegdotyczne wspomnienia kolejnych dyrektorów tej instytucji. Według relacji pierwszej szefowej, Bożeny Śliwińskiej, pomimo oficjalnego przydzielenia pierwszego lokalu, w którym miała zagościć galeria sztuki w kamienicy przy Sienkiewicza 43, nie było sposobu, by powstrzymać wcześniej podjęty remont, dostosowujący te pomieszczenia na sklep. Żadna siła, nawet władza ludowa, nie potrafiła tego z góry nakreślonego, proletariackiego planu zmodyfikować. Wreszcie, gdy w pomieszczeniach usadowiło się tu na dobre ówczesne Biuro Wystaw Artystycznych zarządzono kolejny remont, który przystosował lokal do nowej funkcji. Po kilku latach BWA znalazła jednakże nową lokalizację, przenosząc swój zasób do budynku, w którym mieści się Teatr Dramatyczny. Wkrótce z zespołem świata sceny doszło do nadzwyczaj głębokiej komitywy. Wspierano się w tych trudnych czasach na wszelkie sposoby w atmosferze niczym nieskrępowanej życzliwości. Sytuację tę świetnie opisuje pewien epizod, kiedy to Dyrektor Teatru Marek Mokrowiecki, nadzwyczaj częsty gość Galerii, zadzwonił pewnego dnia do Bożeny Śliwińskiej, by na jakiś czas wypożyczyć potrzebny mu do sztuki stolik i świecznik... które to, ku jego zdumieniu okazały się rekwizytami wypożyczonymi wcześniej z zasobów teatru. W historii Galerii zdarzały się także momenty wstrząsające, jakby żywcem wyciągnięte z nocnego koszmaru. Otóż w październiku 2004 roku swe rzeźby prezentował absolwent warszawskiej ASP Grzegorz Witek. Jedną z prac, którą przygotował na tę wystawę, był odlew drewnianej, rytualnej deski, na której w niektórych zakonach układa się ciała zmarłych. Dla spotęgowania wrażenia artysta zadysponował, aby tę rzeźbę podwiesić pod sufitem. Pomimo przemyślnych, stalowych linek, haków i dodatkowych zabezpieczeń, w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach deska odpięła się i spektakularnie, z przerażających hukiem roztrzaskała się na posadzce na oczach samego artysty i towarzyszących mu pracowników. Po tym wydarzeniu jedna z gazet donosiła, że mury Galerii nawiedził duch mnicha. Inni z kolei twierdzili, że to dla tej instytucji jest zły omen, na szczęście wszystko skończyło się jedynie na ludzkim gadaniu, a rzekoma zjawa stara się od tego czasu i to nadzwyczaj skutecznie, by w budynku PGS-u nigdy nie zabrakło licznie zgromadzonej publiczności. Podejmując retrospektywę naszej zasłużonej "jubilatki" szybko uświadamiamy sobie, iż przez czterdzieści lat mieliśmy możliwość bezpośredniego, swobodnego kontaktu z wielką sztuką i współczesnymi trendami artystycznymi. W sierpniu 1981 roku BWA zainaugurowało swą działalność wystawą plakatu Waldemara Świerzego i od tego czasu ani na moment nie spuściło z wysokiego tonu, zaspakajając coraz bardziej wysublimowane gusta płockiej publiczności. Jeżeli by wymienić tylko niektóre ze znakomitości świata sztuki, które zagościły w murach naszej Galerii, to ten bilans nieodmiennie musi budzić zachwyt, jak też i szacunek. Przypomnijmy zatem, że swe artystyczne dokonania prezentowali w Płocku: Waldemar Świerzy, Magdalena Abakanowicz, Tadeusz Kantor, Hans Rudolf Giger, Gustaw Zemła, Andrzej Strumiłło, Salvador Dali, Pablo Picasso, Jerzy Duda-Gracz, Marc Chagall, Jan Matejko, Wiktor Zin, Franciszek Starowieyski, Józef Szajna, Teresa Panasiuk, Janusz Stanny, Janusz Lebenstein, Bronisław Chromy, Jan Dobkowski, Zbigniew Makowski, Edward Hartwig, Stanisław Baj, Adam Myjak, Edward Dwurnik, Zdzisław Beksiński, Jan Tarasin, Jerzy Nowosielski Antoni Fałat, Lidia Popiel, Artur Przebindowski, Henryk Musiałowicz, Piotr Naliwajko, Andrzej Klimowski, Elżbieta Dzikowska, Kiejstut Bereźnicki, Stasys Eidrigevičius, Jan Kanty Pawluśkiewicz oraz wielu, wielu innych. Powyższy katalog wskazuje dobitnie, że Galeria stała się w okresie swej działalności prawdziwą świątynią sztuki, prezentując chyba wszystkie jej dziedziny, poczynając od malarstwa, grafiki, czy też rzeźby, po szkło artystyczne, tkaninę, film, multimedia, czy też grafikę komputerową. W pamięci płockiej publiczności mocno zapadły również spektakularne widowiska taneczne, koncerty i pokazy multimedialne organizowane z czasie cyklicznych Nocy Muzeów. Niezwykle istotną inicjatywą o zasięgu ogólnopolskim, która już teraz stała się swoistą wizytówką miasta, okazały się kolejne edycje "Ulicy Themersonów", popularyzujące od wielu lat dorobek artystyczny małżeńskiego duetu Franciszki i Stefana Themersonów - związanych z Płockiem czołowych przedstawicieli światowej awangardy XX wieku. Dodajmy, że ten projekt jest oczkiem w głowie obecnej Dyrektor PGS Alicji Wasilewskiej. Przy tak spektakularnym jubileuszu warto również pamiętać, że na taki sukces, jakim jest trwałe wpisanie się tej instytucji w krajobraz kulturalny miasta, wytrwale, z zaangażowaniem pracuje zespół ludzi, który tworzy atmosferę sprzyjającą kontaktowi publiczności ze sztuką. Oni z powodu zwykłej skromności się nie pochwalą, ale ich wysiłki lokują naszą Galerię w ścisłej czołówce ogólnopolskiego rankingu tego typu instytucji. Zresztą o tym, że jest to placówka niezwykle dla publiczności atrakcyjna nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać, skoro goszczą tu odbiorcy zarówno z "niewłaściwym" numerem PESEL, jak też gremialnie odwiedzająca Galerię młodzież licealna. Na koniec zarówno nam samym, ale przede wszystkim zespołowi Galerii należałoby życzyć, aby utrzymali się w mistrzowskiej formie co najmniej na kolejne czterdzieści lat i wciąż pokazywali nam, jak WIDZIEĆ, czyli odczytywać świat również poprzez kontekst sztuki. Innymi słowy, przypominając hasło jednego z projektów "Ulicy Themersonów", całą piersią chciałoby się wykrzyknąć - "Blow up an Idea"!

(Waldemar Robak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

regionalistaregionalista

0 0

Dobrze napisał Robak. Chcuwisc i zachłanność. Przekręty z budynkiem Mykwy owiniete celofanem i to bez żenady. Identyczny opis jak przekręty z autem i pracownia złotnika.. budynków Tumska - Kolegialna. Lans Obcego miasteczka.... 17:54, 06.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%