Jestem rowerzystą od kilkunastu lat i naprawdę i poważnie nie winni są tylko kierowcy słuchawki na uszach telefony w ręku i wpadanie na każde skrzyżowanie jak święte krowy a później pretensje że jak jeździsz ....

A na grobie napis - tu spoczywa ten co miał pierwszeństwo na scieżce rowerowej

Wina zawsze leży gdzieś po środku. Największym problemem jest to, że przejścia dla pieszych i ścieżki rowerowe są tuż przy samych skrzyżowaniach. Wystarczyło by, zeby były chociaż z 10 metrów dalej, wtedy kierowcy skręcający w prawo, czy lewo mieli by czas i miejsce by zauważyć pieszego czy tych pędzących rowerzystów.

rowerzysta jechał na zielonym swietle

Kierująca Suzuki zapewne skręcała na 'Zielonej strzałce' na sygnalizatorze i nie zauważyła rowerzysty. Bardzo często przejeżdżając rowerem przez to skrzyżowanie zawsze zwalniam a nawet zatrzymuję się upewniając się uprzednio czy kierowca mnie widz jak zwalnia i się zatrzymuje aby mnie przepuścić to uprzejmie dziękuję i bezpiecznie pokonuję skrzyżowanie NIE PĘDZĘ na złamanie karku bo ja mam zielone światło i 'PIERWSZEŃSTWO' na przejeździe dla rowerów .Po prostu stosuję ZASADĘ OGRANICZONEGO ZAUFANIA wobec innych uczestników ruchu drogowego .Zawsze jadąc rowerem mam w głowie taką myśl, że CI CO MIELI PIERWSZEŃSTWO PRZEJAZDU to już dawno leżą w szpitalu albo niestety na cmentarzu . Posiadam też polisę OC na 50 tys. zł za którą płace składkę 40 zł na rok. Tak na wszelki wypadek. Polecam. Pozdrawiam wszystkich uczestników RUCH DROGOWEGO przestrzegających przepisy Prawo o Ruchu Drogowym. Rowerzysta Piotrek..