W środę zapłonęły trawy w miejscowości Rybaki (gm. Słubice). Spłonął spory obszar suchej trawy, ale i zarośli. 4 kwietnia w godzinach popołudniowych doszło do pożaru traw w miejscowości Rybaki (gmina Słubice). Na miejsce pojechały zastępy OSP KSRG Słubice, OSP Gąbin oraz JRG nr 2 Państwowej Straży Pożarnej w Płocku.
- Na miejscu zastaliśmy dwa oddzielone od siebie pożary suchej trawy i częściowo zarośli - informują strażacy z OSP KSRG Słubice. - Na miejsce zadysponowane zostały kolejne zastępy w celu wsparcia. W pierwszej kolejności podane zostały dwie linie gaśnicze na jedno z ognisk. Drugim zajęły się kolejne zastępy. Pożar udało się szybko opanować, ale chwilami porywisty wiatr pozwolił mu zając sporą powierzchnię. Każde z ognisk to kilkaset metrów kwadratowych spalonej trawy i zarośli - wyjaśniają strażacy.Niestety, często pożar jest wynikiem celowego wypalania traw. Od dawna pokutuje bowiem wśród rolników przekonanie, że jest to zabieg przygotowujący pole do zasiewu, dzięki któremu można spulchnić glebę, w łatwy sposób pozyskać nawóz z popiołu oraz pozbyć się uciążliwych chwastów. Niektórzy rolnicy są też przekonani, że spalenie trawy spowoduje szybszy i bujniejszy odrost młodej trawy. Tymczasem jest to kompletna nieprawda - w wyniku wypalania trawy ziemia się wyjaławia, ponieważ zostaje zahamowany naturalny rozkład resztek roślinnych oraz przyswajanie azotu z powietrza.
Jak tłumaczą strażacy, palące się poszycie gleby powoduje zapalenie podziemnej warstwy torfu, który może zalegać nawet do kilkunastu metrów w głąb ziemi. Warto pamiętać, że zwykła łąka po pożarze regeneruje się przez kilka lat, natomiast pokłady torfu potrzebują na to nawet... kilku tysięcy lat!Co więcej, wypalanie traw jest niebezpieczne zarówno dla ludzi, jak i dla przyrody, ponieważ po zimie trawy palą się bardzo szybko, często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie zabudowania. Dlatego jest surowo zabronione - grozi za nie kara grzywny, a nawet więzienia.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz