Na ekrany NovegoKina Przedwiośnie weszła najnowsza produkcja Sofii Coppolii „Na pokuszenie”. Jak ocenia film nasza czytelniczka?
Opis producenta
„Na pokuszenie” to nowy film Sofii Coppoli („Między słowami”, „Maria Antonina”), w gwiazdorskiej obsadzie: Nicole Kidman, Colin Farrell, Elle Fanning, Kirsten Dunst. Za ten thriller Sofia Coppola została wyróżniona nagrodą dla najlepszego reżysera podczas MFF w Cannes.
Ranny żołnierz John McBurney zostaje uratowany podczas wojny secesyjnej i trafia do żeńskiej szkoły z internatem. Mężczyzna szybko nawiązuje romanse z mieszkającymi tam kobietami, co prowadzi do zawiści i sporów.
Recenzja czytelnika
Poszłam do NovegoKina „Przedwiośnie” na film Sofii Coppoli „Na pokuszenie”. Miałam tylko jedno oczekiwanie: niech ten film będzie zachwycający wizualnie – i już pierwsza scena zaspokoiła moje żądne piękna oczy. Te zdjęcia, te plenery, piękne kadry kręcone w niskim kluczu ostrości z zawsze rozmytym tłem. I te kolory! Zimne, wyważone, mnóstwo pudrowych odcieni. I to światło! Jasne światło dnia przemykające po jasnych cerach, jasnych włosach naszych głównych bohaterek. Światło, które jednocześnie podkreśla i pogłębia kolor opalonej skóry przybysza o ciemnych włosach i oczach.
Już na podstawie kontrastu pomiędzy wyglądem bohaterów możemy zauważyć, jak film za pomocą obrazu przedstawia nam sytuację w nim zawartą, a mianowicie – do południowej żeńskiej szkoły trafia żołnierz wroga. Kobiety są piękne, jasne, niewinne, a mężczyzna brudny, zarośnięty i niebezpieczny. Jednak, kiedy jasne światło dnia przeradza się w ciemność nocy, w szkole dla dorastających dziewcząt pojawia się bardzo dużo półcieni i mroku. Kobiety są spragnione męskiej ręki, której pomocy i obecności potrzebują nie tylko w zajęciu się zaniedbanym ogrodem.
Film jest pełen niedopowiedzeń i sprawia, że szybko zmieniamy zdanie o głównych bohaterach, aż w końcu możemy pogubić się i nie wiedzieć, kto jest zły, a kto jest prawdziwą ofiarą. Oprawy wizualnej nie dopełnia muzyka – oprócz krótkich i wyważonych dialogów – króluje cisza, a akcja toczy się powoli.
Jest to film piękny, wspaniale nakręcony z bardzo dobrą obsadą i z postaciami, w których historię i poczynania wierzymy. Scenariusz jest dobry, jednak osobiście uważam, że dopełnieniem do seansu jest obejrzenie filmu z 1971 „Oszukany”, który również przedstawia tę historię, pogłębiając jej treść, nie pozostawiając aż tyle niedopowiedzeń – jednak w porównaniu z oprawą wizualną „Na pokuszenie” równać się nie może. Polecam przede wszystkim estetom i osobom lubiącym kino spokojne, skłaniające do refleksji, pozostawiające odbiorcę z wieloma pytaniami i nieoczywistym morałem.
Patrycja Naguszewska