Zamknij

Płockie recenzje: Mistrz

11:25, 31.08.2021 Redakcja
Skomentuj

Ten film nie pozostawia obojętnym. Wywołuje emocje. Obnaża ludzkie zachowania. Jak odebrał najnowszą produkcję Macieja Barczewskiego nasz czytelnik, który odwiedził NK Przedwiośnie? Zapraszamy na kolejną odsłonę Płockich Recenzji.
Opis producenta Akcja filmu rozgrywa się w początkowym okresie funkcjonowania obozu koncentracyjnego Auschwitz. Przedwojenny mistrz Warszawy w wadze koguciej Tadeusz "Teddy" Pietrzykowski, trafił do niego w pierwszym transporcie w 1940 roku. Więzień 77, bo takim numerem został oznaczony, stoczył podczas 3-letniego pobytu kilkadziesiąt zwycięskich pojedynków na ringu, w których stawką było jego życie. Dla współwięźniów stał się symbolem nadziei na przetrwanie i pokonanie nazistowskiego terroru. W rolach głównych: Piotr Głowacki ("Bogowie"), Grzegorz Małecki ("Kurier"), Marcin Bosak ("W ciemności"), Marian Dziędziel ("Dom zły"), Piotr Witkowski ("Proceder"), Rafał Zawierucha ("Pewnego razu...w Hollywood"), Marcin Czarnik ("Syn Szawła") i Jan Szydłowski ("Planeta Singli"). "Mistrz" jest pełnometrażowym debiutem fabularnym Macieja Barczewskiego ("My Pretty Pony"), zarazem autora scenariusza do filmu. Za zdjęcia odpowiada Witold Płóciennik ("Ikar. Legenda Mietka Kosza") nagrodzony podczas festiwalu filmowego w Gdyni. Scenografię przygotowała laureatka nagrody Emmy - Ewa Skoczkowska ("Kamienie na szaniec"). Autorem muzyki jest Bartosz Chajdecki ("Bogowie"). Recenzja czytelnika Czekałem na ten film i się nie zawiodłem. Z biografią tego wybitnego polskiego pięściarza zetknąłem się już dawno. Tadeusz "Teddy" Pietrzykowski to ścisła elita polskiego boksu, wicemistrz Polski, stał się legendą za życia, tocząc walki bokserskie w obozach koncentracyjnych, wygrywając z przeciwnikami ze znacząco lepszymi warunkami fizycznymi. Zastrzegam jednakże, że sceny walk są w dużej mierze odwzorowaniem symbolizmu i heroizmu tej postaci, kosztem rockybalboatowego stylu i choreografii, choć mnie wszystkie style bokserskie się podobały. Zapadająca w pamięć jest scena finałowej walki, w nawiązaniu do odrodzenia się Feniksa z popiołów. Fantastycznie odwzorował tytułowego bohatera Piotr Głowacki, znakomicie osadzono zdjęcia w klimacie obozozagładowej martyrologii, a całości dopełnia przejmująca muzyka. Z czystym sumieniem polecam również widzom, nie będącym fanem boksu. Więc za Mistrzem Teddym powtarzam:
Jeśli będziesz szanował siebie i swojego przeciwnika - wygrasz każdą walkę...
Adam

(Redakcja)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%