Zamknij

Płockie recenzje: Joy - radość bierze się z siły

13:19, 03.02.2016 Aktualizacja: 13:20, 03.02.2016 ok. 4 min. czytania
Skomentuj
Joy, to po angielsku radość, choć w życiu głównej bohaterki filmu Davida O. Russella radości nie było za wiele. Jej zmagania na drodze do rozwinięcia swojego biznesu przypominają walkę o utrzymanie się na powierzchni polskich przedsiębiorców. Tyle, że w naszym kraju procentowo dużo mnie osób ma szansę na tak szczęśliwe zakończenie, jak w przypadku Joy...

Film "Joy" oparty jest luźno na prawdziwej historii Joy Mangano - samotnej matki z Long Island, która wynalazła mopa i stała się milionerką. Zanim to się jednak stało, Joy (zagrana rewelacyjnie przez Jennifer Lawrence) z trudem wiąże koniec z końcem, a na głowie ma nie tylko dzieci, długi, stary dom i brak czasu dla siebie, ale i depresyjną, właściwie nie ruszającą się sprzed telewizora matkę (graną przez Virginię Madsen) czy ojca (Robert De Niro), odstawionego ponownie do jej domu przez byłą kochankę, i byłego męża (Édgar Ramírez), którzy mieszkają w piwnicy domu Joy. Jest jeszcze wspierająca ją babcia Mimi (Diane Ladd), która opowiada nam historię Joy.

Jak już wspomniałam, film inspirowany jest autentyczną historią. Joy Mangano urodziła się w 1956 roku w Nowym Jorku, w rodzinie włosko-amerykańskiej. Swoje projekty Mangano zaczęła tworzyć już w młodym wieku, kiedy jako nastolatka pracowała w szpitalu dla zwierząt w Huntington, na Long Island. Wówczas wymyśliła fluorescencyjną obrożę przeciw pchłom dla psów. Jej pomysł został jednak opatentowany przez Hartza Mountaina i wówczas nastoletnia Joy przysięgła sobie, że następnym razem kiedy będzie miała świetny pomysł, opatentuje go i wypuści na rynek.

Los jednak długo nie pozwalał jej na realizację marzeń. Po ukończeniu studiów na kierunku administracja biznesowa w 1978 roku, imała się wielu zawodów - była m.in. kelnerką czy menedżerem rezerwacji lotniczych, jednocześnie wychowując samotnie trójkę dzieci po rozwodzie z mężem.

Dopiero w 1990 roku, po wielu próbach przebicia się, opracowano prototyp jej  pomysłu pn. Miracle Mop. Wykonany był z tworzywa sztucznego, z głowicą składającą się z pętli 300 stóp bawełny. Mop można było wyżymać bez dotykania mokrych włókien. Joy Mangano z własnych oszczędności oraz środków rodziny i przyjaciół, zrobiła prototyp i wyprodukowała 100 sztuk, które sprzedawała na targach oraz w lokalnych sklepach na Long Island. Kiedy udało jej się przekonać producentów telewizji QVC (emitującej reklamy produktów wysyłkowych) i sama weszła na antenę, sprzedała 18 tys. mopów w mniej niż pół godziny. Dziesięć lat później jej firma sprzedawała już mopy za 10 milionów dolarów rocznie.

Oprócz mopów, Joy wymyśliła jeszcze m.in. wieszaki Huggable - najlepiej sprzedający się produkt HSN od 2010 roku, dotychczas sprzedano już 300 mln sztuk. Wieszaki Huggable są oprawione aksamitem, antypoślizgowe, a ich cienki profil oszczędza miejsce w szafie. Zainicjowała też produkcję linii "Zawsze Pachnące" (linia neutralizatorów zapachowych, w tym kije, świece, wkładki do szuflad i kształtowników obuwia), czy systemu toreb na kółkach z miejscem dedykowanym na konkretne rzeczy, np. wyściełana przegródka na laptopa, organizator na kosmetyki, kieszeń na bilety lotnicze i wyjmowane przegródki.

Historia fascynująca i spełniająca "american dream". A jednak... Reżyser sugestywnie pokazuje, jak trudno jest się przebić, pomimo świetnego pomysłu. Jak łatwo jest ponieść klęskę we własnym biznesie, nawet mając pewne zaplecze finansowe. Jak upartym i wytrwałym trzeba być w swoim dążeniu do sukcesu. I bezwzględnym.

- Jesteś w pokoju tylko ze swoim konkurentem. Na stole leży pistolet. Może przetrwać tylko jeden z was. Sięgasz po broń? - pyta partnerka jej ojca. - Sięgam - zdecydowanie odpowiada Joy.

To nie jest film o łatwym zdobyciu majątku. A jednak... Gdyby bogata partnerka jej ojca nie zainwestowała w produkcję mopa, gdyby producent TV reklamowej nie uwierzył w nią i nie pozwolił wystąpić na antenie, Joy nie miałaby szansy na zrealizowanie swojego produktu. Bez kogoś, kto uwierzy w nas, trudno jest wypromować nawet najlepszy pomysł.

Przyznam szczerze - jako polski przedsiębiorca, w napięciu śledziłam kolejne kroki na drodze do spełnienia marzeń Joy Mangano. Widziałam w niej siebie. Ale po emisji refleksja moja była dość smutna - w Polsce mamy dużo mniejsze szanse na tak zawrotną karierę w biznesie. I na spotkanie kogoś, kto nie przekreśli nas już na początku...

Jeśli nie zdążyliście obejrzeć "Joy" w NovymKinie "Przedwiośnie", mamy dla Was dobrą wiadomość. Emisja tego filmu jest zaplanowana w cyklu "Portret Kobiety" na 15 listopada br. A jakie filmy obejrzymy w tym cyklu wcześniej? Wkrótce podamy pełną informację.

(Agnieszka Stachurska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@petronews.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%