REKLAMA

REKLAMA

Płock i Muzyka. Kamil Wawrzyńcak: Sprawne uszy i dobry gust muzyczny, to najlepszy sprzęt audio

REKLAMA

Towarzyszy nam każdego dnia, często nucimy ją podczas codziennych czynności. Słyszymy ją w radiu, przygrywa w tle filmów, budując ich klimat. Motywuje, dodaje odwagi i budzi emocje – muzyka. Jakich dźwięków słuchają znani i lubiani płocczanie? Jaką muzykę gra Płock?

Przeczytajrównież

Kolejnym bohaterem naszego nowego cyklu jest Kamil Wawrzyńcak, od 2003 roku związany z płocką sceną rapową, który ostatnimi czasy mikrofon zamienił na pewien latający talerz. Pomimo tego – jak sam przyznaje – uwielbia muzykę. Jakie utwory są mu szczególnie bliskie? Jakie dźwięki kojarzą mu się z młodością, a jakie wywołują nuty rozrzewnienia w duszy? W jakich okolicznościach współzałożyciel Flyons Płock nuci swoje ulubione kawałki? Między innymi o to spytaliśmy naszego gościa w nowym cyklu materiałów „Płock i Muzyka”.

Reklama. Przewiń aby czytać dalej.

Kamil Wawrzyńcak należy do tych osób, którzy powoli zapominają, jak mają na imię. Od lat większość znajomych mówi na niego „Karti”. To właśnie ta ksywa opisuje każdą inicjatywę, jakiej się podejmie. Pod tym pseudonimem rozpoczął i kontynuował swoją karierę artystyczną. Karti w ciągu ostatnich 11 lat nagrał cztery solowe krążki i jeden album w duecie z Brazem. – Mam na swoim koncie też amatorskie płyty, przygodę z Live Band’em jako KartiBraz Projekt, sporo zagranych koncertów w Płocku, jak i w innych częściach Polski – wymienia w rozmowie z nami Kamil Wawrzyńcak. – Wygrałem też trzy przeglądy młodych zespołów. Aktualnie hobby, jakim była muzyka, została wyparte przez sport Ultimate Frisbee, przez co nowe numery ode mnie wychodzą już bardzo rzadko – dodaje z nieukrywanym żalem.

Choć nasz bohater to członek lokalnej sceny hip-hopowej, to jego gust muzyczny nie zamyka się jedynie wokół tego gatunku muzyki. Jak przyznaje w rozmowie z nami, wśród ulubionych kawałków znajdują się zarówno utwory Eldo, jak i Janusza Radka. – Tak naprawdę ciężko jest wybrać konkretne numery – powiedział. – Jednak, jeśli już bym musiał to zrobić, pozwolę sobie wybrać trzy takie kawałki, różniące się od siebie diametralnie – stwierdził, wymieniając obok wspomnianych już Elda i jego „Plażę” oraz Janusza Radka i „Sonet XLIX”, także Kombajn do zbierania kur po wioskach – „Waniliowe niebo”.

Skąd ten wybór? Z utworem Elda nasz rozmówca ma bardzo sentymentalne skojarzenia. – Ładnych parę lat temu, gdy dopiero zaczynałem swoją przygodę z muzyką, to właśnie ten artysta zrobił na mnie największe wrażenie – przyznaje w rozmowie z nami. – W tamtym czasie to chyba ten artysta, jak i zespół Grammatik, lecieli najczęściej z moich głośników – wspomina.

Janusz Radek znajduje się na zupełnie innym, niż hip-hopowy, biegunie, będąc jednocześnie jednym z ulubionych solistów w czasach licealnych Wawrzyńcaka. – W tamtym okresie języka polskiego w Jagiellonce uczył mnie aktualny prezydent Płocka, Andrzej Nowakowski – zdradził Kamil. – To dzięki niemu odkryłem poezję, a ta, w połączeniu z niesamowitym głosem Janusza Radka, zabrała mi sporo wieczorów – tłumaczy swój wybór.

Kombajn zaś nie wiąże ze sobą żadnej nietypowej historii. Zespół ten po prostu wpisał się w oryginalne gusta muzyczne naszego rozmówcy. – Za każdym razem gdy włączam płytę Kombajnu, czuję się jak zahipnotyzowany – wyznaje.

Ulubione utwory Kamila Wawrzyńcaka, choć znalazły miejsce w jego sercu, nie znajdują się na kompilacji utworów, którą poleciłby on najbardziej. Melomanom, czytającym ten artykuł, Karti z czystym sumieniem radzi zapoznać się z innymi albumami. – Zdecydowanie jest to płyta Dwa Sławy „Nie wiem, nie orientuję się”!  – wymienia. – Chyba płyta z najbardziej „zużytą” okładką, a to tylko przez kilkumiesięczne wożenie jej w samochodzie, gdzie leciała non-stop – zdradził.




Współzałożyciel Flyons zapewnia, że to coraz bardziej znany, aktualnie jeden z najzdolniejszych duetów w polskim rapie. – Energia, styl, humor – czasami ocierający się o granicę dobrego smaku, liczne metafory i dwuznaczności – to, czego wielu raperów w Polsce nigdy nie będzie miało – podsumował Karti.

Choć nasz rozmówca miał problem z wytypowaniem ulubionych utworów czy albumu, bez chwili wahania wymienił artystę, którego podziwia najbardziej. Jest nim Bisz, z którym Wawrzyńcak z całą pewnością chciałby współpracować. Czemu akurat on? – Bo to poeta, nie raper – tłumaczy w rozmowie z nami. – Artysta w pełnym znaczeniu tego słowa. Zapraszam do zapoznania się z całą jego twórczością, a wtedy każdy będzie wiedział, dlaczego mój wybór padł właśnie na niego.

Współpraca z Biszem musiałaby być jednak czysto „raperska”. Karti, jak sam przyznaje, nie nadaje się do sekcji śpiewanych – nawet w roli chórku. I choć jest on od lat związany z muzyką, artyzm swój wyrażał wyłącznie przy pomocy mikrofonu. – Gram tylko w Ultimate Frisbee – wyjaśnia. – Natomiast śpiewam, nawet często, lecz najczęściej, gdy nikt nie słyszy, bo nikt nie chciałby tego słyszeć – śmieje się.

Jak wspomina Kamil, uczestniczył on kiedyś w lekcjach gry na pianinie – w sumie to w jednej lekcji, bowiem zapału na kontynuację nie starczyło. – To była jednorazowa nauka u kuzyna i na tym moja nauka się skończyła – wspomina. – Choć nie ukrywam, że ciekawie byłoby umieć grać na gitarze i komponować własne utwory – kontynuuje.

Nasz rozmówca bez wątpienia jest melomanem, który w ma w swojej kolekcji przeszło 150 płyt. – Kolekcja ta cały czas się rozrasta, staram się też uczęszczać na koncerty w Płocku, także chyba coś z tego „melomaństwa” może być prawdą – wyznał Karti. – Z żalem przyznaję jednak, że nic od dawna nie przykuło mojej uwagi w radio. Dlatego też proponuję szukać gdzie indziej – dodaje.

Choć Kamil Wawrzyńcak widział niejeden koncert, a także wiele z nich oglądał ze strony wykonawcy, największe wrażenie zrobił na nim występ Kombajnu Do Zbierania Kur Po Wioskach, a konkretnie koncert w warszawskim CDQ w 2012 roku. Docenia jednak płockie inicjatywy, choć czuje lekki niedosyt. – Mamy wiele festiwali w Płocku, ale poproszę o ten, na którym zagra KDZKPW, Król, Stromae, Bisz, Eldo, Dwa Sławy i Janusz Radek – wymieniał.

Na koniec naszego cyklu każdego z rozmówców prosimy o poradę, dotyczącą sprzętu. Kamil sprytnie z tego obowiązku wybrnął. Jego zdaniem, nic nie zastąpi naturalnego oprzyrządowania, a więc gustu i wprawnego ucha. – To najlepszy sprzęt i w dodatku za darmo – dodał z uśmiechem.

REKLAMA

Inni czytali również

Kolejny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU