REKLAMA

Płock i Muzyka – Jacek Kruszewski: Muzyka towarzyszy mi przez całe życie

REKLAMA

Towarzyszy nam każdego dnia, często nucimy ją podczas codziennych czynności. Słyszymy ją w radiu, przygrywa w tle filmów, budując ich klimat. Motywuje, dodaje odwagi i budzi emocje – muzyka. Jakich dźwięków słuchają znani i lubiani płocczanie? Jaką muzykę gra Płock?

Pierwszym bohaterem naszego nowego cyklu jest Jacek Kruszewski, prezes klubu piłkarskiego Wisła Płock, który – jak sam przyznaje – uwielbia muzykę. Sternik Nafciarzy jest posiadaczem imponującej kolekcji płyt – zarówno tych nowoczesnych, jak i klasycznych, winylowych. To właśnie muzyka jest jego drugą największą pasją – po Wisełce, rzecz jasna. Jakie utwory są mu szczególnie bliskie? Jakie dźwięki kojarzą mu się z młodością, a jakie wywołują nuty rozrzewnienia w duszy? W jakich okolicznościach sternik Wisły Płock śpiewał i grał na perkusji? Między innymi o to spytaliśmy naszego gościa w nowym cyklu materiałów „Płock i Muzyka”.

PowiązaneTematy

PetroNews.pl: Jakie utwory są Panu szczególnie bliskie? Jakie utwory wywołują wspomnienia i skłaniają do refleksji? Dlaczego? Czy wiążą się z jakąś szczególną historią?

Jacek Kruszewski: Jest ich wiele. Jestem bardzo sentymentalny i uwielbiam wspomnienia, a ponieważ kocham też muzykę, to różne obrazki z dzieciństwa, młodości, sukcesów i porażek kojarzą mi się z konkretnymi melodiami. Poza tym, że wszystkie ukochane utwory zgromadziłem w oryginalnych wersjach na płytach winylowych, to mam je non stop przy sobie w postaci playlisty w telefonie (śmieje się). Zbliżamy się do rocznicy ogłoszenia stanu wojennego. Tamten smutny czas kojarzy mi się także z długimi, sobotnimi wieczorami spędzanymi przy Liście Przebojów Trójki i bezwzględnie z nutą The Look Of Love (Part Two) grupy ABC, która była muzycznym podkładem w tej audycji.

PN: Jeśli miałby Pan wymienić jeden album lub utwór – co poleciłby czytelnikom i dlaczego?

JK: To trudne, bo każdy ma swoje upodobania, a ja nie lubię narzucać innym swojego zdania. Obecnie mam ok. 900 płyt i, według mnie, każda godna jest polecenia, ale ich wartość dla innego odbiorcy pewnie byłaby inna. Dziś gdybym miał udać się na bezludną wyspę i zabrać ze sobą tylko jedną płytę, to byłby to album grupy Alphaville „Forever Young”. Na tej płycie kocham każdą nutę, każde brzęknięcie gitary, dźwięk klawiszy i uderzenie w bębny, mogę jej słuchać non stop, mimo, że za miesiąc minie 30 lat odkąd FY jest ze mną (pierwszy, wydany przez węgierski Gong album przywiozłem z Budapesztu zimą 1985 roku).

PN: Pana ulubiony zespół wszechczasów i dlaczego? 

Fot. Imponująca kolekcja płyt Jacka Kruszewskiego
Fot. Imponująca kolekcja płyt Jacka Kruszewskiego

JK: Jest kilka grup, wykonawców, których mam pełną dyskografię, czyli wszystkie płyty długogrające oraz single. Mój nr 1 to wspomniani wcześniej monachijczycy z Alphaville, których cenię za znakomite połączenie rockowych klimatów z melodyjną, błyskawicznie wpadającą w ucho muzyką elektroniczną oraz za to, że mimo upływającego czasu wciąż koncertują i nagrywają. Ogólnie jestem fanem muzyki z lat 80. (także polskiej) i absolutna większość moich zbiorów to płyty z tamtych czasów – począwszy od rocka, po italo disco.

PN: Gra Pan, śpiewa, komponuje? Jeśli nie – czy marzył Pan kiedyś o tym? Jeśli tak, to na jakim instrumencie chciałby Pan spróbować swoich sił? 

JK: Był taki czas, gdy w czasie służby wojskowej śpiewałem i grałem na perkusji w stworzonym z kolegami zespole. Ale to epizod z zamierzchłych czasów (śmieje się). Kiedyś chciałem nauczyć się grać na gitarze, ale zawsze brakowało czasu.

PN: Czy można nazwać Pana melomanem, audiofilem? 

JK: Na pewno muzyka jest dla mnie bardzo ważna i towarzyszy mi przez całe życie. Natomiast co do fascynacji sprzętem grającym, to tu już tak nie szaleję, jak w przypadku ściągania z najdalszych zakątków świata płyt winylowych.

PN: Wyobraźmy sobie, że bierze Pan udział w akcji charytatywnej i musi zaśpiewać coś w wersji karaoke – czyj i jaki utwór to by był?

JK: Zdecydowanie wolę słuchać, śpiewam już tylko w samotności, najczęściej jak jadę samochodem. Zrobiłem sobie kompilację ulubionych polskich utworów nagranych do 1989 r. i udaję wokalistę (śmieje się). A gdybym już musiał zaśpiewać karaoke, to tylko stadionową wersję hitu „Go West”, nagranego przez Village People w 1979 r., przerobionego 14 lat później na światowy przebój przez Pet Shop Boys „O le – Wisło kocham Cię – Tobie oddam serce swe – serce swoje jedyne – oddam swojej drużynie…!”.



PN: Co ostatnio w radiu zwróciło Pana uwagę?

JK: Rzadko słucham komercyjnych stacji radiowych, jeśli już to raczej informacyjnych, niż muzycznych. Także z tego powodu, że mam swoją muzykę, której w eterze jest niewiele. Dziś są inne czasy, tak samo muzyka, choć wydaje mi się, że nawiązania moich ulubionych muzycznie lat 80. są coraz częstsze.

PN: Jaki koncert zrobił na Panu największe wrażenie i jaki koncert lub festiwal chciałby Pan zobaczyć w Płocku?

JK: Tu największe piętno wywarł na mnie rok 2005. Jeszcze raz muszę wspomnieć zespół Alphaville i ich fantastyczny występ w Płocku w czerwcu, dziewięć lat temu. Wydarzenie dla mnie niezapomniane, tym bardziej, że kilka godzin wcześniej urodziła się moja córka.

Ogromne wrażenie zrobił na mnie również koncert Jeana Michaela Jarre’a „Przestrzeń Wolności” w sierpniu 2005 w Gdańsku. Przepiękne widowisko „światło i dźwięk” i Mury… Coś niesamowitego. Jeśli chodzi o Płock, to ostatnio mamy w naszym mieście sporą ofertę muzyczną dla melomanów o różnych gustach. To cieszy. Ale mam nadzieję, że największy koncert dopiero przed nami, za kilka lat – na otwarcie… nowego stadionu Wisły!

Na koniec garść porad dla naszych czytelników.

PN: Pana ulubiony sprzęt audio?

JK: Korzystam ze sprzętu Technics, niedawno sprowadziłem sobie z Japonii niezłej klasy gramofon tej marki – SL-MA1 i już samo patrzenie na niego w połączeniu z grzbietami płyt sprawia mi ogromną radość (śmieje się).

gramofon1-1

PN: Czysto technicznie – jeśli ktoś zapytałby na jaki sprzęt audio wydać np. 2000 zł – jaką konkretną ulubioną markę poleciłby Pan lub czy ma Pan jakąś sugestię odnośnie rodzaju sprzętu?

JK: Na rynku jest sporo odtwarzaczy, amplitunerów, equalizerów, kolumn głośnikowych, renesans przeżywają także gramofony. Dobranie przynajmniej niezłej klasy sprzętu grającego za takie pieniądze byłoby jednak trudne. Do tego potrzeba fachowca, a ja za niego się nie uważam.

Bardzo dziękujemy za rozmowę

Z Jackiem Kruszewskim rozmawiał Michał Siedlecki



REKLAMA
Kolejny Artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Zgadzam się na warunki i ustalenia PolitykI Prywatności.

Reklama

REKLAMA
  • Przejdź do REKLAMA W PŁOCKU