Zamknij

Sławomir Mentzen w Płocku: "Tu nie będzie żadnej miękkiej gry" [FILM, ZDJĘCIA]

Agnieszka StachurskaAgnieszka Stachurska 19:25, 14.09.2024 Aktualizacja: 14:43, 17.09.2024
Skomentuj Fot. Agnieszka Stachurska Fot. Agnieszka Stachurska

W piątek wieczorem na Starym Rynku w Płocku Sławomir Mentzen i Ewa Zajączkowska-Hernik w Płocku spotkali się ze zwolennikami Konfederacji. O czym mówił kandydat na Prezydenta RP i znana Posłanka do Europarlamentu?

Spotkanie w piątek, 13 września rozpoczął Bartosz Bocheńczak, szef sztabu kampanii prezydenckiej Konfederacji.

- Na tych spotkaniach, które odbywamy po całej Polsce, chcemy przekonać Was, że silna i bogata Polska to nie tylko hasło wyborcze, ale to realna wizja naszej ojczyzny - mówił do kilkuset osób, które przybyły na spotkanie z kandydatem (a właściwie z przyszłym kandydatem, bo kampania prezydencka jeszcze nie wystartowała) na Prezydenta RP.

Jak zapewniał, choć "chcą wmówić, że jedyny wybór to kandydat PiS u albo kandydat Po uzależniony jeszcze od Donalda Tuska czy Jarosława Kaczyńskiego", to Konfederacja w to nie wierzy.

- Uważamy, że Polska zasługuje na wiele więcej. Uważamy, że zasługujemy na niezależnego prezydenta, który zadba o interes Polaków, a nie interes polityczny tłustych kotów - tłumaczył dodając, że niemożliwe nie istnieje.

Tucholski: Dziś znów walczymy z cenzurą

Tuż po nim wystąpił Marek Tucholski - lider płockiej Konfederacji.

- Ostatni raz, kiedy w tym miejscu widziałem tak dużo ludzi na wydarzeniu politycznym, to był chyba 2012 rok i protesty przeciwko ACTA. I dziś rozpoznaję ludzi, którzy tu wtedy byli i bronili naszej wolności. I jestem wdzięczny im za to i wszystkim, którzy tu przybyli, że dziś znów tu jesteśmy, bo też musimy bronić naszej wolności - mówił były kandydat na prezydenta Płocka.

Podkreślał, że jest narodowcem, ale też wolnościowcem.

- Dziś, po 12 latach, znów jesteśmy w sytuacji, kiedy rząd niedawno przyjął projekt ustawy, która mówi jasno i wyraźnie, że szef ABW jednoosobowo będzie mógł cenzurować treści w internecie i blokować strony. Wtedy, w 2012 roku rządził Tusk. Dziś też rządzi Tusk i też chce nas cenzurować. A my jesteśmy tu po to, aby mu w tym przeszkodzić. Ale nie tylko. Jesteśmy tu po to, Szanowni Państwo, żeby wesprzeć naszego kandydata na urząd prezydenta - zaznaczał Marek Tucholski.

Zapewniał, że Sławomir Mentzen jest człowiekiem, który zna się na gospodarce i udowodnił, że ekonomia nie ma przed nim tajemnic.

- Od 20 lat znosimy duopol władzy, POPiS-u z przystawkami. Od 20 lat jesteśmy karmieni propagandą i wojną plemion. W tej sytuacji, kiedy dziś demoluje się państwo prawa w Polsce, kiedy praworządność, która była na sztandarach obecnie rządzącej koalicji, jest deptana, doszliśmy do takiej sytuacji, że premier rządu polskiego mówi wprost, że będzie łamał prawo i przygotowują przepisy, które mają pomóc im nas cenzurować - mówił lider płockiej Konfederacji. 

Stwierdził, że w takiej sytuacji Polacy potrzebują prezydenta, który będzie bronił naszej wolności i blokował tego typu przepisy.

- My, jako dumny naród polski chcemy się rozwijać. Chcemy nie tylko bogacić się, ale także chcemy mieć w tym jakiś cel. Ten cel to jest rozwój naszego kraju, dobrobyt naszych rodzin, dobrobyt naszych miast, gmin i wsi. I dzięki takim kandydatom, jak Sławomir Mentzen, to jest możliwe. I to jest jedyny kandydat, który jest gwarantem realizacji naszego narodowego programu, naszych aspiracji, naszej dumy. Gorąco wierzę w to, że w przyszłym roku Sławomir Mentzen będzie prezydentem Polski - zakończył Marek Tucholski.

Zajączkowska-Hernik: Nie głosujcie na zabetonowany układ

Następnie na scenę weszła poseł do Parlamentu Europejskiego, Ewa Zajączkowska-Hernik, która w ostatnich wyborach świetny wynik w okręgu warszawskim, a zasłynęła m.in. z ostrej przemowy w kierunku Ursuli von der Leyen.

- Bardzo cieszymy się za każdym razem, kiedy odwiedzamy polskie miasto i widzimy tak dużą frekwencję. Bo to jest, Szanowni Państwo, zadziwiające. Jest piątkowy wieczór i wy postanowiliście ten wieczór spędzić razem z nami. I bardzo serdecznie Wam za to dziękujemy - przywitała płocczan europarlamentarzystka.

Jak tłumaczyła, najbliższe wybory prezydenckie w 2025 roku będą kluczowe, ponieważ po nich zostanie ukształtowana polska scena polityczna na kolejne 2,5 roku, do czasu wyborów parlamentarnych.

- Sprawa jest niezwykle prosta. Jeżeli w 2025 roku, w trakcie wyborów prezydenckich nie pójdziecie na wybory i nie oddacie głosu na kandydata Konfederacji, to ci, którzy tego dnia będą zmobilizowani, oddadzą głos za was. Wybiorą po prostu za was Trzaskowskiego albo innego Tuska, wybiorą Hołownię albo jakiegoś randomowego kandydata z Prawa i Sprawiedliwości - mówiła Ewa Zajączkowska-Hernik.

Stwierdziła, że w Polsce nie zmieni się nic, jeśli Polacy będą głosować na "stary, zabetonowany układ".

- Gdy wybieramy głowę naszego państwa, jedni czekają, aż wygra Tusk lub Trzaskowski, by klepać całą tą lewacką agendę, całą lewacką patologię. Bo przecież wtedy jesteśmy naprawdę uśmiechnięci, kiedy płacimy wysokie rachunki za prąd, kiedy nam nasyłają inżynierów z Afryki, którzy specjalizują się w gwałtach i w napadach, kiedy demolują państwo od wymiaru sprawiedliwości po strategiczne inwestycje, takie jak CPK czy elektrownia jądrowa lub kiedy przyjmują w ciemno każdą najgłupszą dyrektywę Unii Europejskiej, klękając wręcz przed eurokratami. Drudzy z kolei też nie wiedzą, kogo wystawią w wyborach prezydenckich, ale ma to być kandydat, który absolutnie nie zagrozi pozycji Jarosława Kaczyńskiego w Prawie i Sprawiedliwości - podkreślała.

Dodała, że wszystkie te partie traktują państwo jak zabawkę. 

- A państwo to my. Państwo to nasze dzieci. Państwo to nasz majątek i najwyższy czas, by tym państwem ktoś wreszcie zajął się na poważnie. Orwell ostrzegał: Ludzie, którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami. Dlatego przestańcie być wspólnikami tych, którzy niszczą naszą Polskę. Dla nich Polska jest narzędziem do budowania ich prywatnych fortun - ostrzegała europosłanka.

Zaznaczała, że dla Konfederacji Polska jest domem, "a o dom się dba, stoi się na straży swojego domu". 

- I będziemy strażnikami Polski w Europie i na całym świecie. Dlatego potrzebujemy prezydenta niezależnego, który nigdy nie podpisze ustawy podnoszącej podatki, który będzie negocjował ze światowymi przywódcami to, co jest dla Polski najlepsze. Dlatego w maju 2025 roku najwyższy czas na to, by prezydentem został Sławomir Mentzen. Dajcie szansę Konfederacji, a my obiecujemy, że was nigdy nie zawiedziemy - podsumowała Ewa Zajączkowska-Hernik.

Mentzen: Polska może być silna, ale jest kilka zagrożeń

Sławomir Mentzen, który wszedł na scenę tuż po niej, podziękował wszystkim, którzy przyszli w piątkowy wieczór na Stary Rynek w Płocku. Jak zaznaczał, mamy jeden z najwyższych poziomów bezpieczeństwa w całej Europie. 

- To już nie jest tak, że patrzymy z zazdrością na kraje Zachodu jak jacyś ubodzy sąsiedzi i zazdrościmy im, jak oni mają świetnie. Coraz częściej to ludzie z Zachodu z zazdrością patrzą na Polskę, widząc w nas to, co utracili u siebie. Chociażby bezpieczeństwo na ulicach, ten spokój, to, że można w Polsce wieczorem wyjść na spacer bez wielkiej obawy, że ktoś nas pobije, czy napadnie, czy okradnie. Ludzie z Zachodu to stracili, a my dalej to mamy - mówił kandydat na prezydenta RP przy aplauzie publiczności.

Jak mówił, wielkim szczęściem Polski i wielką nadzieją na przyszłość jest to, że dalej jest mnóstwo Polaków, którzy są głodni sukcesu, chcą się uczyć, rozwijać, zakładać firmy, podbijać świat, dzięki czemu Polska może się dalej rozwijać.

- Natomiast ten wielki, piękny sen, to wielkie marzenie nie jest pewnikiem. Tak jak dzisiaj nad nami gromadzą się chmury, tak nad naszym niebem również gromadzą się ciemne chmury. Pojawiają się najróżniejsze zagrożenia, które mogą sprawić, że to się wcale nie musi udać. Pierwsze zagrożenie jest niestety zupełnie oczywiste. Od 2,5 roku trwa wojna Rosji z Ukrainą i najważniejsi politycy polscy mówią, że ta wojna może kiedyś przenieść się do nas - zwrócił uwagę Sławomir Mentzen, podkreślając znaczenie wzmocnienia wojska w Polsce.

Stwierdził, że nasz kraj nie jest przygotowany do ewentualnej wojny, bo chociażby czołgów mamy obecnie najmniej od lat 40.

- Nasza roczna produkcja amunicji starcza w tym momencie na trzy dni walki. Nie mamy też podstawowego sprzętu. Nasze wojsko nie dysponuje wystarczającą ilością mundurów, śpiworów, plecaków, namiotów, a nawet butów - wymieniał jeden z liderów Konfederacji.

Zaznaczał też, że średni wiek polskiego rezerwisty, który zostanie powołany na wypadek wojny, to 50 lat. 

- Wyobrażacie sobie, że selekcjoner reprezentacji Polski w piłkę nożną powołuje 50-letnich piłkarzy i jedzie z nimi na mistrzostwa Europy? Bo ja sobie tego nie wyobrażam. Natomiast taki ma plan Wojsko Polskie na wypadek ewentualnej konfrontacji. Nie wiem, ilu z państwa jest 50-letnimi mężczyznami, ale podejrzewam, że nie czujecie się już w sile wieku i że nie palicie się do tego, żeby teraz walczyć z 20-letnimi Rosjanami - mówił Sławomir Mentzen.

Drugim zagrożeniem według niego jest przemiana Unii Europejskiej w superpaństwo. 

- Unia Europejska chciałaby zabrać poszczególnym państwom prawo weta poprzez zmianę traktatów oraz przejąć kolejne kompetencje, tak, żebyśmy w zasadzie w praktyce nie mieli już żadnego wpływu na losy swojego własnego państwa. I można się obawiać, że te kroki zderzą się z akceptacją rządu polskiego, ponieważ od kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej, wszystkie kolejne rządy, czy to z PiS u, czy to Platformy, w zasadzie zgadzały się na wszystko, czego Unia Europejska od nich oczekiwała, zarówno z PiS-u, jak i z PO - stwierdził kandydat na prezydenta RP.

Zwracał także uwagę na zagrożenie ze strony nielegalnych imigrantów.

- Skutki masowej nielegalnej imigracji z Azji czy z Afryki do krajów Europy Zachodniej są opłakane. Powodują olbrzymi wzrost przestępczości. Tak zwani uchodźcy w Niemczech stanowią 2,5% społeczeństwa. Odpowiadają za 15% przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu, za 13% przestępstw seksualnych, a jest ich zaledwie 2,5%. W Niemczech dochodzi do ponad 700 gwałtów zbiorowych rocznie, w Szwecji do 150 rocznie zamachów bombowych, a w Holandii do 600. Kojarzycie takie liczby zamachów bombowych w Polsce? Czy my codziennie w Polsce mamy jeden zamach bombowy albo jeden gwałt zbiorowy? Czy takie rzeczy się w Polsce dzieją? - pytał retorycznie polityk, podkreślając, że Unia Europejska sama sobie "wyhodowała" te problemy.

Zaznaczał, że zgoda na masową imigrację to proces nieodwracalny. 

- Jak raz się wpuści miliony ludzi z Azji czy z Afryki, to potem za bardzo się nie da już ich stąd wyprosić, ani ich dzieci i przestępczość trwale rośnie. To zjawisko trzeba zakończyć na samym początku, zanim przyjmie rozmiary, które były na Zachodzie - ostrzegał.

Z zagrożeń wewnętrznych wymieniał coraz bardziej skomplikowany system podatkowy. 

- A wiecie Państwo, ile razy poprzedni prezydenci Lech Kaczyński, Bronisław Komorowski i Andrzej Duda zawetowali jakąś ustawę podatkową? Ile razy oni trzej łącznie stanęli w obronie polskiego podatnika i powiedzieli, że nie, no bez przesady, aż tak agresywny, nieprzyjazny, skomplikowany przepis podatkowy to pewna przesada, ja się pod tym nie podpiszę. Ile razy którykolwiek z tych prezydentów tak powiedział? Ani razu. Nigdy, ani razu żaden polski podatnik nie znalazł obrońcy w postaci polskiego prezydenta - podkreślił Sławomir Mentzen zapowiadając, że on w takich sytuacjach postawi weto.

Przypomniał też, że w Parlamencie Europejskim jeszcze niedawno twierdzono, że w Polsce nie ma praworządności. Skończyło się to, gdy premierem został Donald Tusk.

- I co? Trzy dni temu Donald Tusk powiedział, że przywracanie praworządności, niestety, jest nie bardzo możliwe w obecnych ramach prawnych. Dlatego on nie będzie przestrzegał przepisów, nie będzie przestrzegał prawa, po to, żeby przywrócić praworządność. Rozumiecie to? Powiedział, że można łamać prawo po to, żeby przywrócić praworządność. Kiedy praworządność dosłownie oznacza postępowanie zgodnie z prawem - oburzał się polityk.

Stwierdził, że Donald Tusk teraz nawołuje do łamania prawa, "bo mówi, że inaczej się nie da". 

- A dlaczego się inaczej nie da? No ponieważ jeżeli zmieni ustawę tak jak on chce, to prezydent mu ją zawetuje. Więc skarżąc się na to, że nie kontroluje jeszcze Pałacu Prezydenckiego, Tusk ostrzega, że będzie łamał prawo, nie będzie przestrzegał konstytucji, co jest szczególnie oburzające w świetle tego, jaką Donald Tusk złożył przysięgę, kiedy zostawał premierem - mówił Sławomir Mentzen.

Podkreślał, że Polska nie może oddać suwerenności Brukseli i Berlinowi. 

- Nie możemy dać się zastąpić przez imigrantów, nie możemy nie przygotować się do ewentualnej konfrontacji. Mam głębokie przekonanie, że jesteśmy w stanie jako naród jeszcze osiągnąć rzeczy wielkie. Jesteśmy w stanie zbudować silną i bogatą Polskę. I mam głębokie przekonanie, że wiem, jak to zrobić. Dlatego właśnie postanowiłem kandydować w tych wyborach na prezydenta w 2025 roku - wyjaśnił.

Odpowiedział też na zarzut, jaki usłyszał, że jest "za mało prezydencki".

- Póki co, to poprzedni prezydenci wetują poniżej 1%, a posłusznie zgadzają się na wszystko, co wyszło z Sejmu. Bardzo często też słyszę zarzut, że się nie nadaję na prezydenta, bo jestem zbyt mało dyplomatyczny, za bardzo uparty i po trupach dążę do celu. Tak, to jest prawda. Taki właśnie jestem i uważam, że tak właśnie powinno się zachowywać. Bo problemem naszych poprzednich prezydentów było to, że oni się nie potrafili uprzeć. A ja potrafię. nie podpiszę żadnej ustawy komplikującej lub podnoszącej podatki. Nie podpiszę żadnej ustawy, którą uznam za szkodliwą, niezależnie od tego, ilu prezesów partii będzie do mnie pielgrzymować i mnie do tego namawiać. Jeżeli zostanę prezydentem, to będę oczekiwał od rządu, że albo przyjmie moje ustawy, albo ja będę wetował jego. Tu nie będzie żadnej miękkiej gry - zapowiedział.

[FOTORELACJA]2241[/FOTORELACJA]

Podkreślił też, że Polska nie musi powtarzać błędów państw zachodnich.

- Możemy być taką oazą wolności, dobrobytu i bezpieczeństwa wskazywaną za wzór dokładnie przez cały świat. Możemy zbudować dumną, silną, bogatą i bezpieczną Polskę. Możemy to wszystko osiągnąć, bo niemożliwe nie istnieje - podsumował polityk.

Sławomir Mentzen od 9 września jest w trasie, spotykając się ze swoimi zwolennikami. Tylko we wrześniu zaplanował odwiedzenie 20 miast, w tym Płocka, Włocławka, Ciechanowa czy Ostrołęki. Wraz z nim miasta odwiedzają liderzy Konfederacji.

[WIDEO]6468[/WIDEO]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

TaaTaa

4 1

Bo to co ich podnieca, to się nazywa kasa.
Politycy... 20:09, 14.09.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

No to możeNo to może

2 0

zlikwidować politykę. Niech się podniecają grami, meczami albo babami. 13:40, 15.09.2024


recenzjarecenzja

2 0

Zamiast zgrzybiałego, odmóżdżonego radykała *%#)!& Janusza K-M teraz niedoważony, młody narwany radykał narodowy. 09:07, 16.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

dobra radadobra rada

2 1

dajcie sobie spokój z polityką.Czy wy wiecie co to jest polityka? Co wy wiecie poza tym, że myślicie o
rządzeniu Polską? Nie daj Boże byście się dorwali do władzy!!!! Zresztą wasze pomysły na rządzenie
przekładają się na wyniki wyborów. 19:31, 16.09.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

TkeyTkey

0 1

Dobrze, że Ty wiesz i dzięki Tobie mamy taki dobrobyt w Polsce o naszym mieście nie wspomnę. 17:23, 17.09.2024


@Tkey@Tkey

1 0

jesteś wróżka lub wróż z konfitur? 01:01, 19.09.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%