Wiceminister Klimatu i Środowiska Miłosz Motyka 17 marca odwiedził Płock, aby spotkać się z lokalnymi samorządowcami. Celem wizyty było omówienie kluczowych tematów, dotyczących współpracy władz lokalnych z rządem. Podczas konferencji prasowej politycy przedstawili między innymi działania na rzecz rozwoju biogazowni oraz odnawialnych źródeł energii, a także ochrony zasobów naturalnych i ustawę odległościową.
Starosta Płocki Sylwester Ziemkiewicz odnotował, że rząd bierze pod uwagę sygnały kierowane przez samorządowców.
– Jako samorząd powiatowy bardzo często korzystamy ze wsparcia ministerstwa, środków unijnych oraz funduszy przeznaczonych na działania proekologiczne i energetykę odnawialną. Dbamy o nasze obiekty, koncentrując się na oszczędności energii. Współpraca między rządem a lokalnymi samorządami w zakresie ochrony klimatu i środowiska staje się kluczowym tematem w obliczu globalnych wyzwań. Wizyta wiceministra Motyki to nie tylko krok w stronę lepszej komunikacji, ale także konkretna szansa na realizację projektów, które przyniosą korzyści dla całego regionu – mówił Starosta Płocki Sylwester Ziemkiewicz.
Rząd skierował ogromne środki na dywersyfikację źródeł zasilania. Władze centralne otwierają też nowe możliwości prawne dla powstawania elektrowni wiatrowych.
– Bezpieczeństwo energetyczne i dywersyfikacja źródeł energii, nasze nowe inicjatywy legislacyjne i inwestycyjne koncentrują się na bezpieczeństwie właśnie. Podjęliśmy decyzję o zwiększeniu środków na program "Energia dla wsi" z miliarda, do trzech miliardów złotych. Będziemy też rozmawiać z rolnikami, przedsiębiorcami i samorządowcami o rozwoju biogazowni. Jutro na posiedzeniu Rady Ministrów rozpatrywana będzie wyczekiwana ustawa odleglościowa, która odblokowuje potencjał lokalizowania w Polsce lądowych elektrowni wiatrowych. Ten potencjał będzie większy o ponad 40 procent. Rząd jednak jedynie otwiera możliwości, ostateczna decyzja zawsze będzie spoczywała w rękach samorządów - mówił wiceminister Miłosz Motyka.
Wiceminister podkreślił znaczenie współpracy na różnych szczeblach. Polityk zaznaczył, że władze lokalne mają kluczową rolę realizacji polityki klimatycznej rządu.
– Dając możliwości, my nie możemy zapomnieć, że samorządowi nie można nic narzucić. Władzom lokalnym należy dać do ręki konkretne decyzje do podjęcia. Ten potencjał tam, gdzie będzie zbadany, będzie mógł być wykorzystany, gdy decyzję podejmie rada danej gminy, po pełnej procedurze planistycznej, środowiskowej. Uspokajając, to samorząd jest w Polsce odpowiedzialny za decyzje w zakresie planowania środowiskowego – zaznaczał wiceminister klimatu i środowiska.
Rolnicy i samorządowcy mogą również liczyć na wsparcie przy rozwijaniu biogazowni.
– W tej ustawie wpisujemy też wsparcie dla biogazowni powyżej 1 megawata. Dla większych biogazowni i biometanowni wprowadzamy uproszczenia proceduralne i decyzyjne. Skracamy ścieżkę inwestycyjną pod kątem procedur w Regionalnej i Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. To przyspieszy proces inwestycyjny. Wielu samorządowców i rolników chce inwestować w biogazownie i biometanownie, uważamy, że jest to element, który będzie się bardzo mocno rozwijał – mówił Miłosz Motyka.
Polityk zwrócił uwagę na zmiany, jakie następują w systemie energetycznym kraju.
– Polska energetyka się zmienia, nie tylko pod kątem dywersyfikacji źródeł dostaw, ale też nie jest to już energetyka centralnie sterowana z jednego ośrodka, ale jest zbudowana na źródłach lokalnych. To się przejawia we wzroście mocy z odnawialnych źródeł energii na poziomie lokalnym – opisywał wiceminister.
Rząd ma również w planach rozwój spółdzielni energetycznych w miastach. Władze chcą dać szasnę mieszkańcom, by produkowali dla siebie energię, co przełoży się na poprawę bezpieczeństwa energetycznego. Przemiana krajowej energetyki obejmie również modernizację sieci przesyłowych, na którą przeznaczono 64 mld zł do 2034 roku.
– Samorząd Województwa Mazowieckiego może poszczycić się w tym, 2025, roku budżetem w wysokości 8 mld złotych, z czego 1 mld złotych przeznaczamy na 24 programy wsparcia poprzez prezydentów, wójtów, burmistrzów i starostów. Mamy trzy programy wsparcia, które będą pięknym uzupełnieniem działań Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Do 21 marca można zgłaszać w ramach programu Mazowsze dla klimatu wnioski na infrastrukturę błękitną i zieloną. To znaczy, że możemy zdobyć środki na nasadzenia czy wymianę infrastruktury na energooszczędną. To bardzo ważne, bo odciąży budżety małych gmin i powiatów. Będziemy też uruchamiać dwa programy Mazowsze dla czystego powietrza i Mazowsze dla czystego ciepła. Dzięki tym programom, odciążymy budżety gmin w subregionie płockim, żeby mieszkańcy mogli dostać dofinansowanie do wymiany starych kotłów grzewczych na nowe, czy to fotowoltaikę, pompy ciepła, czy gazyfikację. Będzie też możliwość pozyskania środków na nową infrastrukturę dla gmin, jak zakup sprzętu do mokrego czyszczenia ulic, czy ekologicznych porządków po zimie, która powoli się kończy – mówił Dyrektor Delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Płocku Tomasz Kominek.
W konferencji wzięli również udział Starosta Lipnowski Krzysztof Baranowski, Wicestarosta Płocki Waldemar Zawadzki, Radny Powiatu Płockiego i przedsiębiorca Bogusław Jankowski.
$$$20:09, 17.03.2025
Dlaczego z takim zapałem pomija się rzeki? Nie dość, że mogą dawać energię, mogą gromadzić wodę, to jeszcze są drogą taniego transportu. Tylko po co? Można stawiać wiatraki, po paru latach wymieniać elementy i nagle się okazuje, że nakłady praktycznie pochłaniają zyski, ale co tam. Ktoś musi zarobić...
Wszyscy won21:34, 18.03.2025
"Ustawa odległościowa" vel wiatraki Siemensa znowu powraca. Banda pier.. skury...
dżezo 06:22, 19.03.2025
pryszcze niech sobie wyleczy gnojek
0 0
rzeki są tańszym i wydajniejszym środkiem transportu niż ciężarówki, a nawet kolej. Zgoda. Jest tylko jeden problem: eko-oszołomy sprzeciwiają się ich pogłębianiu i wykorzystywaniu do transportu - w ramach walki o ochronę środowiska, powodują jego większe zanieczyszczenie. Podobnie z elektrycznymi autami - do jego produkcji trzeba przerobić kilkadziesiąt wywrotek skał, ziemi itp. Cykl życia tego produktu to jakieś 4-5 lat, potem szrot, który nie bardzo jest jak zutylizować (baterie). W latach 90 produkowano samochody, które jeśli nie zgniły z powodu rdzy, to działają do dziś i mają się dobrze. Pytam ekologów - co jest lepsze - samochód, który może i emituje parę mg więcej i można z niego korzystać przez 30 lat czy niby-eko-samochód, zasilany prądem z węgla, który po kilku latach trzeba wymienić?