W czwartek, 6 marca około godz. 8.20 strażnicy miejscy napotkali 63-letniego mężczyznę, który postanowił nad Wisłą posprzątać swój samochód, a śmieci, m.in. w postaci pustych plastikowych butelek, czy papierowych opakowań wyrzucić na tereny zielone.
- Sprawca nie krył zaskoczenia, kiedy podeszli do niego rejonowi. Próbował negocjować wysokość mandatu, sugerując, żeby strażnicy zajęli się „poważniejszymi problemami w mieście, niż śmieci”. Rejonowi straży miejskiej nakazali sprawcy uprzątnąć pozostawione wcześniej odpady - informuje st. insp. Jolanta Głowacka, rzecznik prasowa Straży Miejskiej w Płocku.
Straż Miejska przypomina, że dzikie wysypiska śmieci, na które trafiają zarówno odpady z gospodarstw domowych, materiały budowlane, zużyty sprzęt AGD, jak również podzespoły samochodowe, niosą poważne zagrożenia dla środowiska naturalnego, począwszy od pożarów lasów, a skończywszy na skażeniu gleby czy zagrożeniu dla życia zwierząt.
Dlatego jeśli jesteście świadkami wyrzucania odpadów w niedozwolonych miejscach, poinformujcie o tym dyżurnego Straży Miejskiej. Warto zapamiętać jak najwięcej informacji identyfikujących sprawce, np. numer rejestracyjny samochodu. Pomocne może okazać się również precyzyjne podanie godziny i miejsca zdarzenia.
Obserwator 10:10, 07.03.2025
Powinien dostac 5tys najmniej i caly teren wokol posprzatac moze by cos dotarlo
Hehe15:23, 08.03.2025
Chyba dzbanem
2 0
powinni mu kazać posprzątać wokół całej Sobótki. W odblaskowej kamizelce z napisem "Jestem dzwonem"