We wtorek po południu doszło do wypadku na drodze wojewódzkiej 575 w gminie Słubice. Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala.
Do wypadku doszło 9 kwietnia przed godz. 14 na drodze 575 w miejscowości Alfonsów (gm. Słubice).
- Policjanci wstępnie ustalili, że 31-letni kierujący pojazdem marki Suzuki, obywatel Ukrainy nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu i uderzył w opla, którego 47-letnia kierująca skręcała w lewo - informuje sierż. szt. Monika Jakubowska, oficer prasowa płockiej policji.
W wyniku tego zdarzenia, obrażeń doznała kierująca oplem i pasażer suzuki, którzy trafili do szpitala. Obydwoje kierujący byli trzeźwi. Okazało się, że kierująca oplem nie posiadała uprawnień do kierowania pojazdami.
19:25, 09.04.2024
0 0
A co słychać u zamachowca ze Szczecina? Czy policja już podała imię i pierwszą literę nazwiska sprawcy? 19:25, 09.04.2024
"Pijany Ukrainiec ki23:12, 09.04.2024
0 0
"Funkcjonariusze opolskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli kierowcę ciężarówki z Ukrainy w wieku poborowym. Sprawdzili stan techniczny pojazdu, który okazał się bez zastrzeżeń. Kierujący był jednak pod wpływem alkoholu.
Pijany Ukrainiec kierował cysterną. Do zatrzymania doszło na obwodnicy Opola. Inspektorzy ITD wytypowali do kontroli pojazd ciężarowy należący do przewoźnika z Ukrainy. W cysternie transportowany był olej sojowy. W komunikacie inspekcji nie ma wzmianki o usterkach w pojeździe czy nieprawidłowościach w dokumentach. Wiele do życzenia pozostawiał za to stan mężczyzny, który prowadził ciągnik siodłowy z naczepą.
Cóż z tego, że pojazd był sprawny, skoro funkcjonariusze wyczuli od kierującego bijącą na odległość woń alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło ich podejrzenia — kierowca był mocno nietrzeźwy. Pierwszy pomiar wskazał 1,45 promila, a drugi zakończył się wynikiem 1,53 promila.
W zaistniałej sytuacji na miejsce kontroli wezwano policję, której przekazano mężczyznę do dalszych czynności.
Według obowiązujących przepisów kierowcy zawodowemu nie grozi konfiskata pojazdu lub zapłata jego równowartości. Na pewno jednak straci on prawo jazdy i zapłaci wysoką grzywnę, grozi mu także kara więzienia.
NASZ KOMENTARZ: Znając życie prawo jazdy było kupione za łapówkę. Niemniej tradycyjnie wnosimy o przekazanie kierowcy na Ukrainę, gdzie będzie dużym wsparciem dla logistyki tamtejszej, niezwyciężonej armii. Miejsce dla kierowcy zawsze się znajdzie." 23:12, 09.04.2024