- Osiągnęliśmy cel, polegający na rozbiciu zatoru lodowego. Jednak jak widać, tego lodu jest bardzo dużo, więc jeszcze parę dni pracy przed nami. We Włocławku jest otwartych 9 przęseł jazów, przepływ jest duży. Na skutek lodołamania dochodzi do skoków na wskazaniach wodowskazów. Jednak jest to normalne, nie widzimy tutaj żadnego zagrożenia - podkreślał prezes Wód Polskich.Jak dodał, nie ma fali powodziowej z góry Wisły, nie ma też gwałtownego ocieplenia, a dzięki mroźnym nocom lód topi się powoli.
- Dajemy z siebie wszystko, żeby pomóc mieszkańcom nadwiślańskich miejscowości, pracujemy 24 godziny na dobę - podkreślił prezes.https://twitter.com/TOPTVPINFO/status/1364572731778478083 Wiceprezes Krzysztof Woś tłumaczył, że obecnie kończy się pierwszy etap lodołamania, podczas którego trzeba było kruszyć zator o długości ok. 7 kilometrów.
- Dalej idziemy w górę rzeki, gdzie pokrywa lodowa ma jeszcze około 40 kilometrów. Dzięki odwilży, końcówka lodu zaczyna się samoczynnie topić i może mieć tendencję do zatrzymywania się. Jest kwestią kilku, maksymalnie kilkunastu dni, kiedy udrożnimy całkowicie stałą pokrywę lodową, by zaczęła samoczynnie płynąć w kierunku jazu we Włocławku - mówił Krzysztof Woś.Lodołamacze będą płynęły tam, gdzie będzie co najmniej 1,8 metra głębokości.
- Dokąd uda nam się rozbić lód, jeszcze nie do końca wiemy. Mamy na pokładzie doświadczonego pracownika Wód Polskich, który doskonale zna ten teren i poprowadzi załogi. Mamy nadzieję, że lodołamacze dopłyną jak najdalej - mówił Przemysław Daca.Podkreślił, że wały przeciwpowodziowe są cały czas patrolowane, w czym pomaga straż pożarna. Krzysztof Woś dodał natomiast, że na tę chwilę nie ma przeszkód, by lodołamacze dopłynęły do Wyszogrodu. Jak tłumaczył, zatory położone w górze rzeki nie są już tak groźne jak ten pod Płockiem, a po każdym ich rozbiciu stany wody będą się obniżać. Prezes Wód Polskich odniósł się także do przekazu medialnego o przyczynie powodzi, jaką ma być brak pogłębiania Wisły w rejonie Płocka.
- Na to, co dzieje się w Płocku nie wpływa to, że się rzekę tu pogłębi, lecz wpływa to, co dzieje się powyżej Płocka. Dlatego to tam trzeba odbudować urządzenia regulacyjne, najlepiej wybudować kolejny stopień wodny i wówczas będzie bezpieczniej - powiedział.Nie oznacza to jednak, że Wody Polskie rezygnują z bagrowania rzeki.
- W tym roku mamy przeznaczone 3,5 mln zł na pogłębienie Wisły w tym rejonie. Musimy najpierw zlecić badanie namułu, czy nie znajdują się substancje niebezpieczne, np. po awarii Czajka - podkreślał Przemysław Daca.Jak podsumował, to co zadziało się w tym roku, jest efektem bardzo intensywnej zimy.
Wiktor Pleczyński
Wiktor Pleczyński
Tomasz Stachurski
Tomasz Stachurski
Czas na Dni Historii Płocka. Będzie się działo
Wianki na Radziwiu??! Kogo powaliło?? Ile osób tam dotrze? Gratulacje dla pomysłodawcy i tego kto toto klepnął.... Ale kto z Sierpca rozumie Wisłę i Płock...
Cynik
17:50, 2025-06-16
Łoś na ulicy w Rogozinie zatrzymał ruch [FOTO]
tępy prymitywie i zakało narodu Polskiego sam se Zenka słuchaj pajacu intelektualny👎
seba76
15:09, 2025-06-16
Wolny piątek po Bożym Ciele? Jest propozycja zmian
A kto powiedział, że Karol Nawrocki obejmie urząd? Wszak uśmiechnięci bodnarowcy mają inne zdanie...
123
15:03, 2025-06-16
PKW przygotowuje sprawozdanie z wyborów
krętacze kontra niedołęgi
real
13:21, 2025-06-16
0 0
Brawo - dobra robota , prosimy o więcej , na teraz zrobienie i pilnowanie rynny i spławianie kry, a w sezonie pogłębianie Zalewu Włocławskiego.
0 0
Jak można mieć kontrolę na temat roztopnienia kry haha. Zanurzenie lodołamaczy jest około 2-2.5 metra A płynąć dalej nie mogły bo płytko. Pogłębianie Wisły wystarczy aby unikać powodzi i zalewania ludziom dorobku całego życia.
0 0
koniec lansu władz powiatu na wałach?gdzie teraz?
0 0
Cytat: " Krzysztof Woś dodał natomiast, że na tę chwilę nie ma przeszkód, by lodołamacze dopłynęły do Wyszogrodu. Jak tłumaczył, zatory położone w górze rzeki nie są już tak groźne jak ten pod Płockiem, a po każdym ich rozbiciu stany wody będą się obniżać."
Wyjątkowo kompromitująca nieznajomość Wisły powyżej Płocka ( tam jest płytko i pełno mielizn, nurt jest bardzo kręty i wąski - wystarczy obejrzeć sobie ten odciunek Wisły na mapie google earth oraz zwrocić się o opinię do doświadczonych wodniaków w tego rejonu, np p. Pielacińskiego ). Do tego niczym nie uzasadnione dobre samopoczucie i optymizm, np że zatory powyżej Płocka są niegroźne. Jakby nie było przerwań wałów w Świniarach .
Obstawiam że nie lodołamacze Wód Polskich nie wypłyną powyżej Dobrzykowa, nie mają szans dotrzeć do Kępy Polskiej a co dopiero gadać o Wyszogrodzie, czy Modlinie.
Ci "fachowcy" w środę ok 14.30 nie zdołali nawet wpłynąc do swojego portu w Radziwiu, nie potrafili zorganizowac otwarcia wrót bramy p/powodziowej.
Wieloletnie zrzuty ścieków fekalnych iwód opadowych oraz przemysłowych ( odprowadzanych razem z żużlem za wiślane wały z EC Siekierki oraz EC Żerań) jakośc dotąd nie przeszkadzały w sporadycznym bagrowaniu rzeki, ale teraz trzeba zbadac czy szkodzą sporadyczne zrzuty warszawskich ścieków.
0 0
Rozpisales się Anton wszystko beka.
Popłynęli, rozbili, po akcji.
A ty dalej udowadniają światu że nikt się na niczym nie zna
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu petronews.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas redakcja@petronews.pl lub użyj przycisku Zgłoś komentarz