Zamknij

Dramatyczna walka trenera Judo Kano Płock i cztery medale mistrzostw

21:22, 26.07.2018 ok. 4 min. czytania
Skomentuj

Judo Kano Płock z przytupem zakończyło sezon i weszło w okres wakacyjny. Podczas Międzynarodowych Mistrzostw Województwa Lubelskiego płocczanie zdobyli dwa złote i dwa brązowe medale.
W Lublinie odbyły się Międzynarodowe Mistrzostwa Województwa Lubelskiego w kategorii seniorów. W zawodach brały udział bardzo silne reprezentacje z Ukrainy i Białorusi. Był to ostatni start przed przerwą wakacyjną dla reprezentantów UKS JUDO KANO Płock. Do Lublina pojechało trzech płockich zawodników: Bartosz Cempura w kategorii 73 kg, Dariusz Kuczma w kategorii 81 kg i Leszek Jarosiński w kategorii 90 kg. Szybkie złoto i zasłużony brąz Rywalizację rozpoczął Dariusz Kuczma. Po wygraniu pierwszej walki przez szybki ippon, w drugiej rundzie trafił na reprezentanta Ukrainy. W wyrównanym pojedynku zastosował rzut uchi-mata przez nogę, w którym się specjalizuje i wywalczył siedem punktów. Nie odpuścił przeciwnikowi i w parterze założył mu duszenie. Po trzech sekundach przeciwnik się poddał. Złoto w kategorii 81 kg trafiło do płocczanina. Następnie walczył Bartosz Cempura w kategorii 73 kg. Miał bardzo silną grupę, tylko dzięki swojemu błyskawicznemu refleksowi i rzutom na ippon-seoi-nage przez plecy wygrywał walki, ostatecznie zdobywając brązowy medal dla Płocka. Trzy walki i trzy dogrywki warte złota Trzeci z reprezentantów Płocka, Leszek Jarosiński, prezes klubu JUDO KANO Płock, walczył tradycyjnie w kategorii 90 kg. Tym razem jednak, ze względu na małą liczbę zawodników, organizator połączył dwie kategorie wagowe 90 i 100 kilogramów w jedną. Pierwsze cztery minuty walki upłynęły na unikach i atakach z obu stron. Zawodnik ze Spartakusa Lublin Piotr Niedzielski co chwila atakował, lecz był o ułamek sekundy wolniejszy od trenera z Płocka. Leszek Jarosiński blokował rzuty i wyprowadzał kontry. Po upływie regulaminowych czterech minut sędzia zarządził dogrywkę bez limitu czasu, wygrywa ten, kto pierwszy wykona punktowaną technikę. Następne trzy minuty nie dały rozstrzygnięcia, dopiero w ósmej minucie walki nastąpił decydujący atak i walkę wygrał Piotr Niedzielski. Przy dwóch zawodnikach w wadze walczy się do dwóch wygranych. Następna walka miała dokładnie ten sam przebieg. Cztery pierwsze minuty to ataki zawodnika z Lublina i kontrataki Leszka Jarosińskiego, ale bez punktów, dogrywka i następne cztery minuty walki. W końcu przeciwnik zachwiał się na nogach i to pozwoliło na wykonanie ponownego rzutu nożnego o-soto-gari, tym razem ippon został przyznany Leszkowi Jarosińskiemu. W wygranych było jeden - jeden, trzecia walka rozstrzygała o zwycięstwie w kategorii. Kiedy po raz trzeci zawodnicy weszli na matę, publiczność na hali nagrodziła ich brawami. Piotr Niedzielski walczył przed własną publicznością, natomiast Leszek Jarosiński był na fali po wygraniu drugiego starcia. Tak jak poprzednio, zawodnik Spartakusa Lublin próbował atakować i wygrać w pierwszej rundzie, dopóki miał siłę, lecz Leszek Jarosiński umykał z pozycji do ataku i sam szybko wyprowadzał kontry. Po czterech regulaminowych minutach był remis, sędzia po raz trzeci zarządził dogrywkę. Po tak intensywnej, długiej walce, decyduje psychika - kto pierwszy "pęknie", przegrywa. Rozstrzygnięcie przyszło dopiero po następnych czterech minutach. Piotr Niedzielski na sekundę zatrzymał się i złączył nogi. To wystarczyło, aby Leszek Jarosiński zawinął się dookoła własnej osi i rzucił go przez plecy na soto-maki-komi. Ippon i złoto dla płocczanina wynagrodziły mu niesamowity wysiłek walki w kategorii do 100 kg. Nieugięty trener staje jeszcze raz do boju i zdobywa medal Przyszedł czas na walki w kategorii open. Rywalizowano w dwóch grupach. Pierwszy walczył Bartosz Cempura, który zajął piąte miejsce, oraz... Leszek Jarosiński. Trener po krótkim odpoczynku postanowił jeszcze raz sprawdzić się w walce. Pierwszą walkę stoczył z zawodnikiem AZS Lublin Modrzewskim Hubertem. Dwukrotne podcięcie nóg przeciwnika na rzadko stosowany rzut de-ashi-barai dało zwycięstwo trenerowi z Judo Kano Płock. Druga runda to walka z reprezentantem Ukrainy Dymitrem Myksilukiem. Tu przeciwnik sprawiał dużo więcej trudności, ale po ataku na potężne harai-goshi, czyli rzut przez biodro z zagarnięciem, wygrał i tę rundę. W trzeciej walce o wejście do finału trafił na... Piotra Niedzielskiego, który również ponownie stanął do rywalizacji i wygrał w drugiej grupie zawodników. Tym razem w regulaminowym czasie walkę wygrał lublinianin, a na szyi Leszka Jarosińskiego zawisł brązowy medal kategorii open.
- Jestem bardzo zadowolony z tych zawodów. Wywalczyliśmy cztery medale i jedno piąte miejsce oraz wygraliśmy siedem walk przez ippon, co świetnie pokazuje, jak dobrze przepracowaliśmy pierwsze półrocze - podsumował start w Lublinie prezes, trener i zawodnik UKS JUDO KANO Płock Leszek Jarosiński.


materiały prasowe

(Wiktor Pleczyński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%