Zamknij

Za miesiąc nowe zasady zbiórki odpadów. Czy Płock jest gotowy?

16:37, 30.05.2017 ok. 4 min. czytania
Skomentuj

Już za miesiąc wejdą w życie nowe zasady selektywnej zbiórki odpadów. Od lipca obowiązkowo będziemy wrzucać śmieci do czterech pojemników - na szkło, papier, odpady ulegające biodegradacji oraz metale i tworzywa sztuczne. Co jest tego przyczyną i jak zachęcić Polaków do segregowania śmieci? Dotychczas to samorządy określały zasady segregacji odpadów na terenie swojego powiatu czy gminy. Od lipca to się zmieni - w całej Polsce zasady będą takie same. Rozporządzenie resortu środowiska określa, że kontenery na śmieci zostaną oznaczone czterema różnymi kolorami. W zielonych pojemnikach znajdzie się szkło, w niebieskich - papier, w tym tektura, do brązowych wrzucimy odpady ulegające biodegradacji, również resztki kuchenne, a do żółtych pojemników - metale i tworzywa sztuczne. To do gminy będzie należało zapewnienie mieszkańcom osobnych pojemników na te odpady. Rozporządzenie wchodzi w życie, ponieważ dotychczas większość gmin stosowała cztery pojemniki, ale spora część trzy, a nie które - tylko dwa. Co Płock na to? Jak jednak sprawić, żeby płocczanie zechcieli segregować swoje śmieci? Jak Płock przygotował się do tych zmian?

- Gmina-Miasto Płock jest przygotowana na zasady segregacji określone w Rozporządzeniu Ministra Środowiska, które wejdzie w życie 1 lipca 2017 - zapewnia Konrad Kozłowski z zespołu współpracy z mediami płockiego ratusza. - Dla mieszkańców zabudowy wielorodzinnej nie będzie żadnych zmian. W domkach jednorodzinnych przybędzie dodatkowy worek na papier i opakowania papierowe - wyjaśnia.
Tłumaczy również, że płocki system gospodarowania od początku swego powstania zakładał taki właśnie sposób segregacji, lecz - szczególnie w domkach jednorodzinnych - robiono to małymi kroczkami. Z każdym kolejnym rokiem obowiązywania dokładano kolejny worek na odpady segregowane. Gorzej idzie z segregowaniem odpadów w budynkach wielorodzinnych, w których spółdzielnie - nawet jeśli ktoś segregował odpady - obowiązkowo pobierały wyższą opłatę, argumentując, że nie można sprawdzić kto segregował śmieci, a kto nie.
- Kontrolowanie segregacji w zabudowie wielorodzinnej jest bardzo trudne i żaden samorząd nie poradził sobie z tym problemem - przyznaje Konrad Kozłowski. - Ustalenie przez spółdzielnie i zarządców wspólnot jednolitego sposobu rozliczania się na pewno ułatwiłoby kontrolę. Należy jednak podkreślić, że w bloku mieszkają zarówno osoby, które chcą segregować i robiły to już, zanim weszła znowelizowana ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, wprowadzająca gminny system gospodarowania odpadami, jak również takie osoby, którym wygodniej jest wrzucać wszystkie odpady do pojemnika. Ustalanie zatem przez spółdzielnie i wspólnoty wyższych stawek dla wszystkich bez wyjątku byłoby daleko krzywdzące dla osób z ekologiczną postawą - podkreśla.
Jakie działania więc podjąć, aby wykształcić nawyki segregowania odpadów? - Wydaje się, że jednym ze sposobów jest edukacja ekologiczna w tym zakresie. Gmina prowadziła zajęcia edukacyjne w przedszkolach, organizowała spotkania z mieszkańcami w zakresie prawidłowej segregacji odpadów. Przygotowane ulotki trafiają do spółdzielni i wspólnot z prośbą o rozkolportowanie wśród swoich mieszkańców. Ostatnio wspólnie z Przedsiębiorstwem Gospodarowania Odpadami w Płocku Sp. z o.o. oraz Agorą S.A. przygotowano materiał multimedialny o zakładzie w Kobiernikach oraz wkładki do gazety z informacjami o "drugim życiu śmieci", a także przypomnieniem o tym, do jakich pojemników należy wrzucać odpady poszczególnych frakcji - wymienia Konrad Kozłowski. - Na skutki tej edukacji trzeba jednak poczekać nieraz wiele lat - co można było zaobserwować u zachodnich sąsiadów - dodaje. Jak nie wiadomo o co chodzi... Skąd wzięła się w ogóle potrzeba zwiększenia kontroli nad segregacją odpadów? Otóż Ministerstwo Środowiska chce zmusić samorządy do racjonalniejszej gospodarki odpadowej. Zgodnie bowiem z regulacjami Unii Europejskiej, już w 2020 r. Polska powinna uzyskać 50-procentowy poziom recyklingu i przygotowania do ponownego użycia papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła. Nie jest to niczym dziwnym dla krajów, które od dawna segregują odpady i mają z tego całkiem niezłe pieniądze. W Polsce natomiast segregowanie śmieci nadal uważane jest za dziwactwo, w związku z czym jedynie 26% śmieci jest poddawanych recyklingowi. Ministerstwo Środowiska zdopinguje nas nie tylko obowiązkowymi pojemnikami na odpady. Podniesie również opłaty za składowanie odpadów. Więcej zapłacimy już od 2018 roku, ale na tym nie koniec, bo  opłaty będą stopniowo rosły. Według przewidywań ministerstwa, w 2020 roku za umieszczenie 1 tony odpadów surowcowych na składowisku gminy zapłacą około 270 zł, a obecnie jest to około 83 zł.  
(Agnieszka Stachurska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%