Zamknij

Pasażerowie widzieli orła cień. Specjalny rejs z lornetkami

09:16, 21.05.2018 Wiktor Pleczyński Aktualizacja: 20:04, 25.05.2018
Skomentuj

W minioną sobotę odbył się zorganizowany przez PKN ORLEN rejs ornitologiczny dla płocczan. Udało się nie tylko zaobserwować pospolite gatunki występujące nad Wisłą, ale również np. młodego orła bielika. Majestatyczne stworzenie, dumnie prezentujące się na naszym godle, krążyło parę minut nad statkiem wyprawy. 19 maja PKN ORLEN zaprosił na rejs ornitologiczny z Płocka do wyspy kormoranów koło Brwilna. Pasażerowie dzięki temu mieli możliwość za darmo popłynąć i podziwiać ptactwo, zamieszkujące dolinę Wisły. Rejs odbył się na jednym ze statków Żeglugi Płockiej, "Mariannie". Przed wyruszeniem jednostki w podróż, Wioletta Kulpa, kierownik działu sponsoringu społecznego i CSR w PKN ORLEN, przywitała zgromadzonych na pokładzie. Zwróciła uwagę, że jest to jeden z licznych projektów w ramach inicjatywy "Orlen dla Płocka". Podkreśliła również, że pomysł organizacji rejsu może nie być oczywisty, jednak z racji położenia naszego miasta nad taką rzeką, jak Wisła, wyprawa może okazać się pełnym wrażeń, niezwykłym doświadczeniem. Na rejs zaproszono jako przewodnika Piotra Kamonta ze stowarzyszenia Ptaki Polskie. Ornitolog jeszcze przed wyruszeniem w podróż zwrócił uwagę zgromadzonych na fakt, że z okolicznych trzcin słychać charakterystyczny śpiew ptaków. Trudnym do dostrzeżenia, a jednocześnie doskonale słyszalnym stworzeniem okazał się trzciniak. Podczas rejsu pasażerowie mogli wyszukiwać różne gatunki ptaków, dzięki lornetkom i broszurom, które dostał każdy przy wejściu na pokład. Zaobserwowano między innymi łabędzie, kaczki, kormorany, ale też wrony siwe, mewy i rybitwy. Wszyscy jednak po cichu liczyli na to, że uda się zaobserwować tego jednego wyjątkowego ptaka. Bielika. W trakcie rejsu pasażerowie mieli okazję nie tylko obserwować ptaki i widoki serwowane przez dolinę rzeki Wisły, ale również zmagania sportowe. W tym czasie bowiem odbywały się regaty Petrochemia Cup 2018 i "Marianna" zarówno kierując się w stronę wyspy kormoranów, jak i wracając, przepływała koło trasy regat. W drodze powrotnej spełniło się marzenie wielu ze zgromadzonych na pokładzie statku osób - udało się dostrzec bielika. Ptak krążył nad statkiem przez parę minut. Jak poinformował Piotr Kamont, był to młody osobnik. Bielik jest ptakiem wyjątkowo ważnym dla każdego Polaka, gdyż to on jest przedstawiony na naszym godle. Bieliki mogą żyć nawet 30 lat, a rozpiętość ich skrzydeł dochodzi do dwóch i pół metra. Gdy już wydawało się, że nic pasażerów statku Żeglugi Płockiej nie zaskoczy, na niebie pojawił się helikopter, który przeleciał w pobliżu "Marianny", a następnie zawisł nad wodą przed dziobem statku. Po tym przywitaniu, maszyna jeszcze raz okrążyła statek i odleciała. Rejs ornitologiczny nie był jedyną inicjatywą PKN ORLEN skierowaną na ptactwo. Koncern realizuje, we współpracy ze stowarzyszeniem Ptaki Polskie, program "Orlen dla Orłów". Celem projektu jest leczenie, rehabilitacja i przywracanie do natury orłów, które uległy wypadkom. Kierowcy tankujący na stacjach Orlenu też mogą pomóc orłom, przekazując na ten cel swoje punkty VITAY. Nie można zapomnieć również o tym, że w budkach na terenie zakładu gniazdowały sokoły wędrowne, a obecnie - zagrożone wyginięciem rarogi. Ptaki każdy może obserwować dzięki transmisji online na stronie internetowej.

(Wiktor Pleczyński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

xxxx

0 0

Piękna Przygoda. Podziękowania Orlenowi i Wodniakom. 12:00, 21.05.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

xxxx

0 0

Dla Pani Wioletty Kupy , Uczestnikom Rejsu, Kapitanowi.


PŁOCKIE SOKOŁY

Siły już brakuje i lot niepewny, zmusza do spoczynku. Skrzydło zwichnięte, nie pozwala na długą podróż. W dole widać zakole rzeki i dym snujący się na brzegu. Para sokola, przysiadła w sitowiu. To ludzie, sypią popioły po śmierci rybaka. W garze zebrano, spopielałe kości, zwinięte w ogniu harpuny. Zagrzebują w ziemi. Rzeka jest wielka, ryb pełna i ptactwa wodnego. Słońce zachodzące wskazuje niezbyt daleko, wzgórze wyniosłe, dobre do gniazdowania. Trzeba noc przeczekać o głodzie. Czas się zatrzymać na dłużej. Lasy ogromne i rzeka ogromna. Można przeczekać. Pod wzgórzem , na płocie, wozy jadą na drugą stronę rzeki.
Broń błyszczy i tarcze. To woje Hermana wracają po walce z Pomorzanami do grodu na rzeką przy wzgórzu. Tam widać sokoła na ręce człowieka. Oczy zasłonięte, lecz pan jest przyjazny. Sokół oswojony, przez sokolnika, ułożony do polowań. Lecz ja szybuję, gdzie pragnę. Wolny i szukający przestrzeni. Zatrzymam się tu na wzgórzu. Tu gniazdo ułożę, gdzie dzieci moje, świat ujrzą.
Czas mijał i para sokołów wędrować już nie chce. Puszcze odeszły za ludźmi. Pusto dokoła. Polować jest trudno. Rybitwy odeszły od rzeki. Jakże zmieniła się okolica. Moja i ludzka ojczyzna.
Z wysoka widać srebrne, nie kamienne wieże. Dymy i ogień. Nie ma gdzie osiąść. Nie ma co jeść. Nie ma gdzie dzieci odchować. Czas porzucić ziemię ojczystą. Lecz loty odległe nie dały nadziei. Czas wracać do domu. Zmęczony usiadłem na wieży wysokiej . To komin fabryki wielkiej, w mieście już wielkim. Na wieży ciszej niż na ziemi rodzinnej. Szum wiatru słychać.
Tu dom założę dla żony i siebie. Przyjazna ręka gniazdo zbudowała. Dla zachęty. To dom mój nowy. Zostać pragnę na zawsze. Ta ziemia, pełna ludzi, bez ptactwa licznego. Bieda wielka. Jakże trudno zostawić przytulisko, którego nie znajdę.

W naszym mieście Płocku, sokoły wędrowne, korzystają z zbudowanej klatki na kominie elektrociepłowni Orlenu. Polować im trudno. Ziemia zatruta, rybitwy żerują nie nad wodą, lecz na płockich śmietnikach. Zmieniło się środowisko, niekorzystne dla przyrody. Dobrze się stało, że sokół wędrowny pozostał w Płocku. Dobrze się dzieje, że powstały grupy ekologiczne. Czas zatrzymać zatruwanie naszego środowiska. Inaczej, ptaki zginą i ludzie. Podczas budowy domów na Podolszycach, znaleziono urny popielnicowe. Żyli tu osiadli ludzie przed 2,5 wiekami.. Żyły też nasze sokoły, które były przy nas, przez lat tysiące. To nasza wspólna ziemia. Nasza ojczyzna. Nasz Płock 12:11, 21.05.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Stefan MuchaStefan Mucha

0 0

Człowieku proszę cię nie pisz takich fanaberii bo robisz z tego miasta Czarnobyl. Gdyby tak było źle jak wypisujesz, to nie byłoby tyle ptaków, roślinności i innych gadów czy płazów w naszym mieście. szczególnie w tym jarze Brzeźnicy. Więc nie staraj się siać popeliny i robić wodę z mózgu rozumnych ludzi. Wiem, że to takie typowe dla ówczesnego ustroju i czerwonoarmistów ale to już chyba nie te czasy żebyś tak pie_lił głupty. 13:19, 21.05.2018


xxxx

0 0

Pisano bardzo źle o rejsach z dziećmi na statkach.To były potworności b. nie etyczne.

Widzimy z reportażu, że wszyscy byli bardzo zadowoleni, szczęśliwi. I dorośli i dzieci.

To było dobre posunięcie działań Orlenu dla Płocka. Oby więcej. 08:05, 22.05.2018

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

NNNN

0 0

Gdzie te potworności były? Każdy jako widać, czyta po swojemu. Rejs z lornetkami trwał 2 godziny. Rejs wypoczynkowy, godzin 10. I tyle. 18:30, 22.05.2018


0%